O sprawie zwolnionego pracownika z IKEA informowały media. Miał on stracić pracę, kiedy sprzeciwił się "zmuszaniu pracowników sklepu do udziału w akcjach promujących ruch LGBT". Argumentując swoje stanowisko, mężczyzna miał powoływać się na swoją wiarę i cytować fragmenty Starego i Nowego Testamentu.

Były pracownik IKEA miał napisać, że "akceptacja i promowanie homoseksualizmu i innych dewiacji to sianie zgorszenia". - Pismo Święte mówi: biada temu, przez którego przychodzą zgorszenia, lepiej by mu było uwiązać kamień młyński u szyi i pogrążyć go w głębokościach morskich - wskazał. - Ktokolwiek obcuje cieleśnie z mężczyzną, tak jak się obcuje z kobietą, popełnia obrzydliwość. Obaj będą ukarani śmiercią, a ich krew spadnie na nich - dodał.

 

W sprawę włączyła się "S"

- Poparliśmy i wspieramy tego pracownika. Opowiedzieliśmy się za nim publicznie. Gdyby ten pracownik był naszym członkiem, to Ordo Iuris nie musiałaby się tym zajmować. Udało nam się cofnąć już nagany, jakie nałożono na pracowników, którzy polajkowali wpis - mówi Prawo.pl rzecznik NSZZ "Solidarność" Marek Lewandowski.

 

Szanuję każdego człowieka

Były pracownik IKEA wydał oświadczenie, w którym tłumaczy, że "mój wpis był reakcją na indoktrynację, której jako pracownik byłem od lat poddawany w miejscu pracy". - Narzucany pracownikom IKEA stosunek do postulatów ruchu LGBT radykalnie różni się od nauczania Kościoła katolickiego wypływającego z Pisma Świętego. Jako katolik nie mogę uczestniczyć w propagowaniu ideologii sprzecznej z moją wiarą ani akceptować sytuacji, w której pracodawca zmusza mnie do zmiany mojego światopoglądu - czytamy.

Jak podkreślił, "z przykrością zauważył, że IKEA oraz część dziennikarzy wbrew faktom przedstawia jego jako osobę nawołującą do przemocy i nienawiści wobec innych pracowników". - Posunięto się wręcz do tez tak absurdalnych jak przypisywanie mi chęci fizycznej agresji wobec osób o skłonnościach homoseksualnych - napisał.

Czytaj w LEX: W 2019 roku zmiany dotyczące równego traktowania w zatrudnieniu oraz mobbingu >

- Jest to oczywista nieprawda, która godzi w moje dobre imię. Szanuję każdego człowieka niezależnie od koloru skóry, narodowości, wyznania czy jego sfery prywatnej (np. seksualnej). W swojej codziennej pracy absolutnie nigdy nie przejawiałem braku szacunku wobec koleżanek i kolegów, którzy nie podzielali ważnych dla mnie wartości oraz prowadzili styl życia niezgodny z zasadami klasycznej etyki i nauczania katolickiego - dodaje.

 

Reakcja ministra i RPO

Do sprawy zwolnionego pracownika odniósł się minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. Poinformował, że zleci prokuraturze zbadanie sprawy pracownika firmy Ikea, który miał zostać zwolniony z pracy z powodu swoich poglądów religijnych. - Gdyby się to potwierdziło, jest to rzecz absolutnie skandaliczna - ocenił.

Z kolei wiceminister sprawiedliwości Marcin Romanowski podkreślił w wydanym w niedzielę oświadczeniu, że "z oburzeniem" przyjął informację o działaniach sieci IKEA. "Zwolnienie pracownika w związku z wyrażoną przez niego opinią dotyczącą akcji propagującej ideologię LGBT jest w mojej ocenie dyskryminacją i łamie wolność sumienia oraz wyznania. Promowanie ideologii LGBT leży poza sferą obowiązków pracowniczych" - czytamy.

Czytaj w LEX: Czym jest dyskryminacja w stosunkach pracy i jak jej unikać? - poradnik krok po kroku >

Jak zauważył wiceszef MS, zgodnie z polską konstytucją oraz Kodeksem karnym "nikt nie może być zmuszanym do wspierania działań, które uznaje za sprzeczne ze swoim sumieniem czy wyznawaną religią".

 


Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar przystąpił z urzędu do wyjaśnienia sprawę zwolnionego pracownika. Biuro RPO podało, że przeprowadzone na zlecenie Rzecznika badania potwierdziły występowanie w  praktyce takiego problemu i ujawniły najczęściej spotykane jego mechanizmy. - Dyskryminacja ze względu na wyznanie w miejscu pracy może dotyczyć zarówno przedstawicieli mniejszości religijnych, jak i dominującej większości, a czynnikiem zwiększającym ryzyko dyskryminacji jest silne utożsamianie się z daną religią i ujawnienie swojego zaangażowania w miejscu pracy – wskazano.

Rzecznik przypomina, że zgodnie z Kodeksem pracy (art. 94) pracodawca ma obowiązek przeciwdziałać dyskryminacji w zatrudnieniu oraz wpływać na kształtowanie w zakładzie pracy zasad współżycia społecznego.

Czytaj też: Inspekcja pracy ma problem z kontrolowaniem Uber Eats >>>