To, co dla wielu wydaje się formalnością, w praktyce może decydować o prawie do zasiłku. Niestety, zarówno pracownicy, jak i lekarze wystawiający zwolnienia chorobowe, wciąż nie przywiązują należytej wagi do właściwego wskazania adresu pobytu podczas L4. To duży błąd – mówi Mikołaj Zając, ekspert rynku pracy, prezes Conperio, polskiej firmy doradczej specjalizującej się w problematyce L4. – Jeśli podany adres jest nieaktualny, a kontrolerzy nie zastaną pracownika w domu, może to zostać uznane za niewłaściwe wykorzystywanie zwolnienia i skutkować utratą świadczenia – dodaje.

Czytaj również:  ZUS obniżył i cofnął świadczenia w razie choroby i macierzyństwa na kwotę 77 mln 463 tys. zł >>

Kto kontroluje i co sprawdza?

Kontrole mogą przeprowadzać Zakład Ubezpieczeń Społecznych (ZUS) oraz pracodawcy zatrudniający w swoim przedsiębiorstwie powyżej 20 osób. Celem takich kontroli jest weryfikacja, czy pracownik rzeczywiście przebywa pod adresem wskazanym w dokumentacji oraz czy wykorzystuje L4 zgodnie z jego przeznaczeniem, czyli na rekonwalescencję, a nie załatwianie prywatnych spraw.

 

Cena promocyjna: 252 zł

|

Cena regularna: 280 zł

|

Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: 84 zł


Jak wygląda procedura?

W przypadku gdy kontroler nie zastanie pracownika pod wskazanym adresem:

  • kontrola – jeśli to możliwe – zostaje ponowiona,
  • następnie sporządzany jest protokół z kontroli,
  • protokół zostaje przekazany pracownikowi w celu złożenia wyjaśnień,
  • kompletna dokumentacja trafia do pracodawcy, który podejmuje decyzję o dalszych krokach.

– W praktyce często okazuje się, że pracownik po prostu nie uaktualnił adresu. Takie zaniedbanie może jednak mieć bardzo poważne skutki finansowe i wizerunkowe. Niestety kontrole wykazują, że w wielu przypadkach występują także celowe nadużycia, takie jak prywatne wyjazdy czy praca zarobkowa w innym miejscu przebywając na L4 – zaznacza Mikołaj Zając.

Czytaj również:  Zasiłek chorobowy – ile wynosi, komu i przez jaki okres ZUS go wypłaca >>

Utrata zasiłku i inne konsekwencje

Jeśli nieobecność zostanie uznana za niewłaściwe korzystanie ze zwolnienia chorobowego, to:

  • do 33 dni nieobecności w ciągu roku pracownikowi przysługuje wynagrodzenie i decyzję o odmowie wypłaty świadczenia podejmuje pracodawca,
  • powyżej 33 dni – decyzję o odmowie wypłaty zasiłku podejmuje ZUS,
  • w przypadku opieki nad chorym dzieckiem bądź członkiem rodziny ZUS również może odmówić wypłaty świadczenia i wyciągnąć dalsze konsekwencje.

Zgodnie z art. 17 ustawy o świadczeniach pieniężnych z ubezpieczenia społecznego w razie choroby i macierzyństwa, ubezpieczony traci prawo do zasiłku chorobowego za okres, w którym: wykonuje pracę zarobkową w okresie orzeczonej niezdolności do pracy lub wykorzystuje zwolnienie lekarskie niezgodnie z jego celem. Natomiast zgodnie z art. 92 par. 3 pkt 2 Kodeksu pracy, pracownikowi nie przysługuje wynagrodzenie za czas choroby (tzw. wynagrodzenie chorobowe), jeżeli nie przysługuje mu prawo do zasiłku chorobowego. Innymi słowy, sytuacje, w których pracownik nie otrzymuje zasiłku chorobowego jednocześnie pozbawiają go prawa do wynagrodzenia chorobowego. 

Pracodawcy we własnym zakresie mają również możliwość zastosowania innych sankcji wobec pracowników nadużywających zwolnień, takich jak nagana, kary finansowe czy nawet zwolnienie z pracy.

 


Edukacja i prewencja kluczem do zmian

Eksperci apelują o zwiększenie świadomości wśród pracowników i lekarzy: podawanie nieaktualnego lub przypadkowego adresu może wydawać się błahostką, ale w rzeczywistości prowadzi do ryzyka utraty ważnych świadczeń i potencjalnego konfliktu z pracodawcą. Mikołaj Zając zachęca do większej rzetelności w zakresie dokumentowania niezdolności do pracy oraz odpowiedzialnego podejścia do korzystania z L4.

- L4 to nie urlop, a dokument o charakterze formalno-prawnym. Jeśli ktoś myśli, że i tak nikt nie sprawdzi, może się mocno zdziwić. Dziś coraz więcej firm zleca profesjonalne kontrole – podsumowuje ekspert rynku pracy.