Główny Urząd Statystyczny opublikował w poniedziałek obwieszczenie Prezesa Głównego Urzędu Statystycznego z dnia 21 lipca 2025 r. w sprawie przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw bez wypłat nagród z zysku w drugim kwartale 2025 r., z którego wynika, że przeciętne miesięczne wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw bez wypłat nagród z zysku w drugim kwartale 2025 r. wyniosło 8918,94 zł. Opublikowane zostało też obwieszczenie Prezesa GUS z dnia 21 lipca 2025 r. w sprawie przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw, włącznie z wypłatami z zysku, w drugim kwartale 2025 r. Jak ogłosił Urząd, przeciętne miesięczne wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw, włącznie z wypłatami z zysku, w drugim kwartale w 2025 r. wyniosło 8919,94 zł.
Czytaj również: Lewiatan: Wzrost wynagrodzeń trochę zwolnił >>
Zaskakujący wyskok wynagrodzeń
Zdaniem Mariusza Zielonki, głównego ekonomisty Lewiatana, dynamika przeciętnego wynagrodzenia znalazła się ponownie na poziomie 9 proc. w skali roku. Przełożyło się to nominalnie na kwotę ponad 8800 zł brutto. Skala wzrostu wynagrodzeń jest w pewnym sensie zaskoczeniem, ponieważ nic nie wskazuje na to, że firmy poprzez podwyżki są w stanie przyjmować na siebie coraz większe koszty pracy.
- Prawdopodobnie, patrząc na „Szybki Monitoring NBP” liczba podwyżek płac jest mniejsza, ale większa jest ich skala. Innymi słowy firmy dają mniej podwyżek, ale są one wyższe. Ankieta NBP wskazuje, że najbliższa przyszłość będzie jednak stała pod znakiem hamowania dynamiki wynagrodzeń – podkreśla Zielonka.
Zdaniem eksperta, ten zaskakujący wyskok wynagrodzeń to także kwestia sezonowych półrocznych premii w górnictwie, gdzie płace wzrosły o 50 proc. w skali miesiąca oraz ponad 20 proc. w skali roku. Z kolei zatrudnienie dalej kontynuuje trend spadkowy. W czerwcu mamy ponownie regres o 0,8 proc. r/r. Nie ma ani jednej branży, która wybijałaby się in minus lub na plus w czerwcu.
- Wygląda na to, że sezonowo firmy zatrudniły już tych pracowników, których mogły, a obecne zmiany zatrudnienia to wynik bardziej rotacji niż tworzenia lub likwidowania stanowisk pracy – podkreśla Mariusz Zielonka. I dodaje: - Patrząc jak wygląda jednak okres letni pod względem temperatury, to zatrudnienie, sezonowe może być w lipcu w odwrocie, co pogłębi spadki.









