Główny Urząd Statystyczny opublikował w poniedziałek obwieszczenie prezesa Głównego Urzędu Statystycznego z dnia 23 czerwca 2025 r. w sprawie przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw w maju 2025 r., zgodnie z którym przeciętne miesięczne wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw w maju 2025 r. wyniosło 8670,51 zł (dla porównania - w kwietniu 2025 r. wyniosło 9045,11 zł). Z kolei, z opublikowanego również w poniedziałek, komunikatu prezesa GUS z dnia 23 czerwca 2025 r. w sprawie przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw bez wypłat nagród z zysku w maju 2025 r. wynika, że przeciętne miesięczne wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw bez wypłat nagród z zysku w maju 2025 r. wyniosło 8669,08 zł (dla porównania - w kwietniu 2025 r. wyniosło 9044,65 zł).

Czytaj również:  GUS: Przeciętne wynagrodzenie w grudniu 2024 r. wyniosło 9107,20 zł >>

W maju wynagrodzenia wróciły do oczekiwanego trendu

Zdaniem Mariusza Zielonki, głównego ekonomisty Lewiatana, wynagrodzenia po kwietniowym zaskakującym wzroście wracają do oczekiwanego trendu. W sektorze przedsiębiorstw w maju wzrosły one o 8,4 proc. w skali roku i zmalały w skali miesiąca o 4,1 proc. - Płace będą się przez znaczą część roku utrzymywać właśnie w takim trendzie bocznym oscylującym przy średniej z ostatnich lat na poziomie 8,5 proc. – twierdzi Mariusz Zielonka. Według niego, niezmiennie odczyty dynamiki wynagrodzenia zaburzają dane z leśnictwa i górnictwa, gdzie wzrosty w tej pierwszej branży przekraczają 12 proc. w skali roku. Natomiast w stosunku do poprzedniego miesiąca spadły aż o  22,4 proc.

- Kolejny miesiąc z rzędu obserwujemy spadek zatrudnienia. Taka sytuacja ma miejsce  już od października 2023 r. Maj zakończyliśmy także ujemnym wynikiem 0,8 proc., co przełożyło się na 13,5 tys. mniej osób zatrudnionych w skali miesiąca. Ten trend w zatrudnieniu, niestety, będzie się utrzymywał. Wynika on prawdopodobnie z procesów demograficznych, chociaż z drugiej strony nadal widać, że pracodawcom ciążą wysokie koszty zatrudnienia – mówi Zielonka. I dodaje: - Mimo wszystko nadal wierzymy, że regres w zatrudnieniu wynika raczej z punktowych zwolnień niż z szerszej tendencji stagnacyjnej polskich firm. Oczywiście, część firm będzie nadal odczuwała podwyższone koszty zatrudnienia.