Definicję wypadku przy pracy (jak również zdarzeń, które są równoważne takiemu wypadkowi) znajdziemy w art. 3 ust. 1-2 ustawy z 30 października 2002 r. o ubezpieczeniu społecznym z tytułu wypadków przy pracy i chorób zawodowych (tekst jedn. Dz. U. z 2025 r., poz. 257). Na równi z wypadkiem przy pracy traktuje się wypadek, któremu pracownik uległ w czasie podróży służbowej – wyjątkiem jest sytuacja, gdy wypadek spowodowany został postępowaniem pracownika, które nie pozostaje w związku z wykonywaniem powierzonych mu zadań. To jednak nie wszystko - za wypadek przy pracy uważa się również nagłe zdarzenie wywołane przyczyną zewnętrzną powodujące uraz lub śmierć, które nastąpiło w okresie ubezpieczenia wypadkowego podczas wykonywania zwykłych czynności związanych z prowadzeniem działalności pozarolniczej. Dotyczy więc nie tylko pracowników, ale też np. osób prowadzących jednoosobowe działalności gospodarcze albo będące na kontraktach B2B (art. 3 ust. 3 pkt 8 ustawy z 2002 r.). Jak się to ma do incydentów na firmowych imprezach?

Czytaj również:  Alkohol w miejscu pracy przy okazji świąt i integracji >>

Ważne, czy szef kazał być na imprezie

- Wypadek podczas wyjazdu integracyjnego, który był całkowicie dobrowolny (pracodawca nie wydał pracownikowi polecenia uczestnictwa w nim), nie będzie traktowany na równi z wypadkiem przy pracy. Inaczej sytuacja będzie wyglądać, gdy wyjazd odbył się na polecenie pracodawcy – podkreśla adwokat Marta Olkowicz z kancelarii DGTL Kibil Piecuch i Wspólnicy. W tym drugim przypadku też zwraca uwagę na ważne niuanse. - Na równi z wypadkiem przy pracy nie będzie potraktowany incydent podczas delegacji, jeśli został on spowodowany postępowaniem pracownika nie pozostającym w związku z wykonywaniem obowiązków służbowych. Przykładem takiej sytuacji może być udanie się wieczorem podczas wyjazdu integracyjnego do baru, restauracji itp. i wprowadzenie się w stan nietrzeźwości, a następnie ulegnięcie jakiemuś wypadkowi – zaznacza mec. Olkowicz. 

Czytaj też w LEX: 1401/PD-4230Z-71/06/ZO, Impreza integracyjna sfinansowana ze środków obrotowych jako koszt uzyskania przychodów. - Pismo wydane przez: Izba Skarbowa w Warszawie>  

Michalina Lewandowska-Alama, radca prawny z kancelarii PCS Paruch Chruściel Schiffter Stępień Kanclerz podkreśla, że wiele wyjazdów integracyjnych dzieli się na dwie części - warsztatową i rekreacyjną. - Niezależnie od tego, w której części pracownik bierze udział, cały czas pozostaje w podróży służbowej, a co za tym idzie - jest objęty ochroną ubezpieczeniową. Obejmuje ona bowiem nie tylko wykonywanie poleconej pracy, lecz w pewnym stopniu również wiele innych czynności wynikających z samego faktu opuszczenia zwykłego środowiska, które to czynności byłyby w normalnych warunkach zaliczone do sfery spraw prywatnych – zaznacza. Tak było w przypadku księgowej, która pojechała na szkolenie w Dolomity i miała kraksę na stoku w Val di Sole, a także jednej z pracownic, które podczas firmowego ogniska na Mazurach poszła na nocną przechadzkę i spadła w ciemności ze skarpy, łamiąc nogę. Dlaczego? - Z uwagi na szczególne okoliczności i warunki, w jakich znajduje się pracownik podczas podróży służbowej, ochrona ubezpieczeniowa obejmuje nie tylko wykonywanie poleconej pracy, lecz w pewnym stopniu również wiele innych czynności wynikających z samego faktu opuszczenia zwykłego środowiska, które to czynności byłyby w normalnych warunkach zaliczone do sfery spraw prywatnych – czytamy w uzasadnieniu wyroku Sądu Okręgowego w Łodzi z 29 września 2016 r. (sygn. akt VIII Ua 52/16). 

Czytaj też w LEX: Zawadzka-Filipczyk Paulina, Stosowanie kryterium socjalnego w przypadku organizowania imprez integracyjnych (ogólnodostępnych) finansowanych z zakładowego funduszu świadczeń socjalnych> 

 

Cena promocyjna: 56.99 zł

|

Cena regularna: 76 zł

|

Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: 56.99 zł


Biznesowe negocjacje przy piwie

Gdy poszkodowany uczestnik imprezy prowadzi własną działalność gospodarczą, to ustawa wypadkowa wyróżnia tzw. wypadek niepracowniczy. Tak było z jednym z dystrybutorów węży gumowych, którego duża spółka zaprosiła na swojego firmowego grilla. Podczas wieczoru przy kiełbaskach i piwie, trwały długie negocjacje biznesowe. Podczas powrotu do apartamentu, mężczyzna spadł ze schodów i zmarł. Rodzina wygrała sprawę o uznanie tego nieszczęścia za równoważne z wypadkiem przy pracy. - Ubezpieczony po biesiadzie nie zakończył spotkania handlowego i nie rozpoczął drogi powrotnej do domu, lecz udał się na spoczynek do miejsca zakwaterowania, które zapewnił mu organizator tego spotkania – napisał sędzia Zbigniew Korzeniowski w uzasadnieniu wyroku uznającego, że zmarły był w zaistniałej sytuacji objęty ochroną ubezpieczenia wypadkowego (wyrok SN z 28 sierpnia 2013 r., sygn. akt I UK 56/13). Piwo na grillu nie było do tego przeszkodą. Sędziowie podkreślili jednak, że alkohol jest częstym elementem spotkań biznesowych, a spożyta przez zmarłego ilość nie wskazywała na pijaństwo, jego nietrzeźwość nie był też przyczyną wypadku.

Nie każda forma beztroskiego spędzenia czasu przez pracowników na wyjeździe – nawet gdy odbywa się na terenie firmy albo z wykorzystaniem jej służbowych pojazdów – może być uznana za integrację, a tym samym incydent na niej będzie potraktowany analogicznie do wypadku przy pracy. Przekonała się o tym rodzina kierowcy czekającego w Niemczech na załadunek swojego TIR-a, której sądy odmówiły wypłat wypadkowych. Gdy spedytor powiadomił kierowcę o dobowym opóźnieniu załadunku, Polak z kolegami z różnych krajów przy alkoholu oglądali mecz w kabinie jednego z pojazdów. Gdy wyszedł na płytę parkingową, zginął potrącony przez inną ciężarówkę. - Ustawodawca, co do zasady, nie wyklucza przysługiwania świadczeń z ubezpieczenia wypadkowego nawet pracownikowi, który uległ wypadkowi w stanie nietrzeźwym, pozostając w oczekiwaniu na wykonywanie powierzonych mu zadań – zaznaczył sędzia Zbigniew Myszka w uzasadnieniu orzeczenia Sądu Najwyższego, kończącego tę sprawę (wyrok z 8 czerwca 2011 r., sygn. akt I UK 44/10). Niemniej jednak ostatecznie sędziowie uznali, że inaczej jest, gdy stan nietrzeźwości w istotnym stopniu przyczynił się do spowodowania wypadku, a gdyby kierowca się nie upił, to uniknąłby potrącenia przez inny pojazd. Dlatego odmówili objęcia zmarłego kierowcy ochroną wypadkową.

 


Jest futbol, to ryzyko wzrasta

Warto też zwrócić uwagę na zasady obowiązujące na szczególnych imprezach firmowych, jakimi są turnieje sportowe (pisaliśmy o tym w artykule „Choć grasz w firmowej koszulce, to nie jesteś w pracy”). Kontuzję albo śmierć podczas takich zawodów tylko wyjątkowo uznaje się za wypadek przy pracy. Główną przeszkodą jest fakt, że udział w meczu z reguły jest całkowicie dobrowolny i daleki od obowiązków pracowniczych. 

Polecamy też w LEX: Fortak-Karasińska Katarzyna, Postrzech Łukasz, Przychód pracowników z tytułu udziału w spotkaniach integracyjnych organizowanych przez pracodawcę - omówienie orzecznictwa>