Wójt zawarł z myśliwym umowę o dzieło, której przedmiotem było dokonanie odstrzału redukcyjnego lub uśmiercenie farmakologiczne dziesięciu dzików na wyznaczonym terenie i w określonym czasie oraz transport tusz dzików do punktu skupu dziczyzny. Myśliwy korzystał z własnego sprzętu i materiałów oraz został zobowiązany do przedłożenia pokwitowania z punktu skupu. Prezes Narodowego Funduszu Zdrowia uznał, że była to umowa o świadczenie usług, która podlega obowiązkowi ubezpieczenia zdrowotnego. Wydana w tej sprawie decyzja została zaskarżona.
Spór o kwalifikację zawartej umowy
Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie stwierdził, że organ nieprawidłowo zakwalifikował sporną umowę jako umowę o świadczenie usług. Zakres przedmiotowej umowy wskazywał bowiem, że jest to umowa o dzieło. W jej ramach pomiędzy stronami nie występował stosunek zależności lub podporządkowania. Wykonanie przedmiotu umowy opierało się na zindywidualizowanych umiejętnościach, wiedzy, inwencji i kreatywności myśliwego. Natomiast wypłata wynagrodzenia została uzależniona od efektów pracy. Przedmiotem umowy było więc "twórcze działanie" osoby wykonującej polowanie. Mając powyższe na uwadze, sąd uchylił zaskarżoną decyzję i umorzył postępowanie administracyjne. Nie zakończyło to jednak sporu, ponieważ Prezes Narodowego Funduszu Zdrowia wniósł skargę kasacyjną.
Czytaj także: Choć prezes nie zarabia, to jego diety trzeba oskładkować >>>
Myśliwy nie mógł zagwarantować wykonania odstrzału
Sprawą zajął się Naczelny Sąd Administracyjny, który wskazał, że zgodnie z art. 66 ust. 1 pkt 1 lit. e ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych, obowiązkowi ubezpieczenia zdrowotnego podlegają osoby spełniające warunki do objęcia ubezpieczeniami społecznymi lub ubezpieczeniem społecznym rolników, które są osobami wykonującymi pracę na podstawie umowy zlecenia albo innej umowy o świadczenie usług, do której stosuje się przepisy kodeksu cywilnego dotyczące zlecenia. Sąd zwrócił uwagę, że jeżeli tropienie nie przyniesie rezultatu, to nie dochodzi do odstrzału. To zaś czy tropienie okaże się skuteczne nie zależy od woli umawiających się stron, ale od czynników losowych, wynikających z przemieszczania się zwierzyny i pozostawianych przez nią tropów. Polujący może tylko wykazywać staranność w granicach wynikających z wiedzy myśliwskiej i przyrodniczej. Nie może on jednak zagwarantować powodzenia w tropieniu zwierzyny i oddaniu celnego strzału.
Cena promocyjna: 89.7 zł
|Cena regularna: 299 zł
|Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: 59.8 zł
Zabrakło jednego dzika, ale wypłacono pełne wynagrodzenie
Losowość realizacji celu umowy wzmacniało to, że odstrzał miał się odbywać tylko na określonych nieruchomościach, a więc już samo pojawienie się zwierzyny na tym terenie było oderwane od woli wykonawcy. Ponadto określenie czasu realizacji zmniejszało prawdopodobieństwo wykonania zobowiązania. Sąd wskazał też, że myśliwy otrzymał pełne wynagrodzenie umowne choć nie wywiązał się z obowiązku realizacji umowy. Z akt sprawy wynikało bowiem, że upolował dziewięć dzików, czyli nie wykonał zobowiązania. Gmina przyjęła jednak, że należne mu jest pełne wynagrodzenie. Tym samym przedmiotem umowy nie był rezultat, ale wyłącznie staranne działanie myśliwego. W świetle powyższego, sporna umowa spełniała wymogi umowy o świadczenie usług, co oznacza, że decyzja prezesa Narodowego Funduszu Zdrowia była prawidłowa. NSA uchylił więc zaskarżony wyrok i oddalił skargę.
Wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego z 26 sierpnia 2025 r., sygn. akt II GSK 170/25
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Linki w tekście artykułu mogą odsyłać bezpośrednio do odpowiednich dokumentów w programie LEX. Aby móc przeglądać te dokumenty, konieczne jest zalogowanie się do programu. Dostęp do treści dokumentów w programie LEX jest zależny od posiadanych licencji.














