Serwis Prawo.pl dotarł do wyroku, jaki 21 lipca 2022 r. wydał Sąd Rejonowy dla Warszawy - Śródmieścia w Warszawie VIII Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych (sygn. akt VIII P 17/21). Pozwanym było Ogólnopolskie Porozumienie Związków Zawodowych z siedzibą w Warszawie. W wyroku tym sąd ustalił, że powódkę i pozwanego łączyła w okresie od 23 listopada 2015 r. do 23 grudnia 2015 r. oraz od 1 lutego 2016 r. do 31 maja 2020 r. umowa o pracę, przy czym od dnia 2 stycznia 2018 roku - na czas nieokreślony. Jak udało się nam ustalić, wyrok jest nieprawomocny, bo OPZZ od niego się odwołało. Nie zmienia to jednak faktu, że uzasadnienie wyroku sądu I instancji jest druzgocące dla władz związku.

Czytaj również: Obowiązujące prawo nie ułatwia relacji pracodawcy i zakładowej organizacji związkowej>>
Sprawdź też: Podporządkowanie jako cecha odróżniająca stosunek pracy od innych form zatrudnienia - linia orzecznicza w LEX >>>

Stan faktyczny, który ustalił sąd

Powódka zawarła umowę o świadczenie usług na okres od 23 listopada 2015 r. do 23 grudnia 2015 r., w ramach której zobowiązała się do wykonania usługi w zakresie realizacji zadań administracyjnych związanych z przynależnością OPZZ do Rady Dialogu Społecznego oraz działalnością członków Rady i reprezentantów OPZZ w zespołach problemowych RDS, w szczególności: gromadzenia informacji prasowych dotyczących RDS i informowania o nich OPZZ, kontaktowania się z członkami RDS i zespołami problemowymi RDS, przygotowywania agend, spotkań, seminariów i szkoleń związanych z działalnością RDS. Już przy zawieraniu umowy cywilnoprawnej, jak czytamy w uzasadnieniu wyroku, powódka ustaliła z przewodniczącym OPZZ Janem Guzem oraz wiceprzewodniczącym OPZZ Andrzejem Radzikowskim, że po upływie około roku, jeżeli zwolniony zostanie etat pracowniczy, zostanie zatrudniona na podstawie umowy o pracę, jednak do tego czasu ma założyć działalność gospodarczą i świadczyć usługi konsultacyjne i wsparcia merytorycznego dla członków OPZZ w RDS na podstawie umowy cywilnoprawnej.

Czytaj w LEX: Konsekwencje niewłaściwego zakwalifikowania formy zatrudnienia >>>

Czytaj w LEX: Umowy cywilnoprawne - komentarz praktyczny >>>

Mimo tych ustaleń także w kolejnych latach między stronami były zawierane umowy cywilnoprawne w okresach: od 2 stycznia 2017 r. do 29 grudnia 2017 r., od 2 stycznia 2018 r. do 30 czerwca 2018 r., od 2 lipca 2018 r. do 31 grudnia 2018 r., od 2 stycznia 2019 r. do 30 czerwca 2019 r., od 1 lipca 2019 r. do 30 września 2019 r., od 1 października 2019 r. do 31 grudnia 2019 r., od 2 stycznia 2020 r. do 31 marca 2020 r. i od 1 kwietnia 2020 r. do 31 maja 2020 r.

- Od początku współpracy z OPZZ powódka wykonywała zadania asystenckie dla przewodniczącego OPZZ, a także zadania w Biurze Prasowym OPZZ, które obejmowały m.in.: pisanie tekstów związanych z tematyką związkową i działalnością OPZZ na poziomie krajowym i międzynarodowym, prowadzenie mediów społecznościowych, administrację strony internetowej, prowadzenie kalendarium, publikację i promocję tekstów eksperckich, organizację konferencji, kontakt z dziennikarzami, umawianie wystąpień medialnych, korektę wywiadów i tworzenie scenariuszy wywiadów, pisanie artykułów w imieniu kierownictwa OPZZ, pisanie życzeń, gratulacji dla pracowników OPZZ, tworzenie grafik, sporządzenie projektów pism do ministerstw i innych instytucji, kontakt z członkami OPZZ w celu promocji ich działalności, przygotowywanie ulotek, organizowanie i obsługę manifestacji, strajków, Kongresów, Rad i Prezydiów OPZZ, nagrywanie konferencji z kierownictwem OPZZ i pisanie relacji z tych spotkań – wylicza Sąd w uzasadnieniu.

Sprawdź w LEX: I UK 90/12, Zakres obowiązków w umowie o pracę a w umowie cywilnoprawnej. - Wyrok Sądu Najwyższego >>>

Czytaj w LEX: PIP jako organ kontroli i nadzoru – kto i w jakim zakresie może spodziewać się kontroli >>>

Powódka na bieżąco wykonywała polecenia przewodniczącego i wiceprzewodniczącego OPZZ, które były wydawane w formie ustnej, pisemnej i elektronicznej, a wykonywane zadania  były oceniane przez kierownictwo OPZZ. Często kierownictwo OPZZ wydawało jej instrukcje co do realizacji zadań oraz dokonywało uwag i poprawek do sporządzanych przez nią projektów. Przydzielone zaś zadania powódka realizowała w siedzibie OPZZ od poniedziałku do piątku w godzinach od 8:00 do 16:00, a czas jej pracy podlegał kontroli przez kierownictwo OPZZ. Jej wynagrodzenie nie ulegało obniżeniu za okres nieobecności spowodowany chorobą i urlopem wypoczynkowym.

- Powyższy stan faktyczny Sąd ustalił w oparciu o zgromadzony w aktach sprawy materiał dowodowy w postaci dokumentów oraz kopii dokumentów, których wiarygodność nie była kwestionowana przez strony i nie budziła wątpliwości Sądu, a także w oparciu o zeznania świadków – czytamy w uzasadnieniu wyroku.

Sąd nie dał wiary zeznaniom m.in. reprezentanta pozwanego Andrzeja Radzikowskiego (obecnie przewodniczącego OPZZ – przyp. red.). Nie uwzględnił jego zeznań w zakresie, w jakim wskazywał, że powódka nie była zainteresowana zawarciem umowy o pracę. Jej zeznania oraz świadków potwierdziły bowiem, że od początku starała się o zatrudnienie na podstawie umowy o pracę.

Sprawdź też: Kontrola ważności umowy o pracę, jako tytuł do obowiązkowych ubezpieczeń społecznych - PROCEDURA w LEX krok po kroku >>>

 


Umowy cywilnoprawne nie były zgodną wolą stron

W uzasadnieniu wyroku Sąd powołał się m.in. na wyrok Sądu Najwyższego z 9 grudnia 1999 r. (sygn. akt I PKN 432/99, OSNAPiUS 2001/9/310), w którym SN stwierdził, że zgodnie z dyspozycją art. 22 par. 1 k.p., przez nawiązanie stosunku pracy pracownik zobowiązuje się do wykonywania pracy określonego rodzaju na rzecz pracodawcy i pod jego kierownictwem oraz w miejscu i czasie wyznaczonym przez pracodawcę, a pracodawca - do zatrudniania pracownika za wynagrodzeniem.

W myśl art. 22 par. 1(1) k.p. zatrudnienie w warunkach określonych w par. 1 jest zatrudnieniem na podstawie stosunku pracy bez względu na nazwę zawartej przez strony umowy. Przepis ten nie stwarza jednak prawnego domniemania zawarcia umowy o pracę, a zatrudnienie nie musi mieć charakteru pracowniczego. Praca – rozumiana szeroko jako wszelkiego rodzaju działalność ludzka może być świadczona także na podstawie umów cywilnoprawnych i to także należy mieć na uwadze przy rozstrzyganiu roszczenia o ustalenie istnienia stosunku pracy. A także – na wyrok SN z dnia 5 września 1997 r. (sygn. akt I PKN 229/97 OSNAPiUS 1998/11/329), w którym SN orzekł, że przy ocenie charakteru stosunku prawnego na podstawie którego wykonywana jest praca należy bazować na zamiarze stron i celu umowy. To strony stosunku prawnego decydują bowiem o wyborze rodzaju podstawy prawnej zatrudnienia - art. 353(1) k.c. w zw. z art. 300 k.p.

Sprawdź orzeczenia w LEX:

 

W opisywanej sprawie zdaniem Sądu nie można przyjąć, że zgodnym zamiarem stron w spornym okresie było zawieranie umów cywilnoprawnych. Bo jak podkreślił Sąd, wolne etaty w okresie współpracy pomiędzy stronami się u pozwanego pojawiały, jednakże pozwany zatrudniał na te miejsca inne osoby. - Z powódką nie została zawarta umowa o pracę przede wszystkim z tego względu, że środki, z których finansowane było wynagrodzenie powódki przeznaczone były z założenia na działalność pozwanego związaną z RDS i miały być wydatkowane na podstawie umów cywilnoprawnych. Wiedząc, że środki te nie mogą być wydatkowane w ramach umowy o pracę pozwany mimo to przez lata zwodził powódkę obietnicą zawarcia umowy o pracę – podkreślił Sąd w uzasadnieniu.

W ocenie Sądu wyniki przeprowadzonego postępowania dowodowego dały podstawy do uznania, że powódkę łączyła z pozwanym umowa o pracę. Bo choć miała ona zgodnie z kolejnymi umowami cywilnoprawnymi świadczyć usługi konsultacyjne, wsparcia merytorycznego i organizacyjnego dla członków pozwanego w związku z ich działalnością w Radzie Dialogu Społecznego, to faktycznie wykonywała ona obowiązki zbliżone do obowiązków pozostałych pracowników zatrudnionych na podstawie umowy o pracę w Biurze Prasowym pozwanego.

Uwadze Sądu nie uszło też, że wynagrodzenie wypłacane powódce było na podstawie wystawianych przez powódkę w ramach prowadzonej działalności rachunków. Było to jednak konsekwencją wymogów postawionych jej przez pozwanego, od których uzależniał on zawarcie umowy. - Okoliczność ta nie zmienia jednak faktu, że pomimo niewielkich odmienności, sposób wykonywania zawartej przez strony umowy odpowiadał umowie o pracę – uznał Sąd.

 


Czytaj w LEX: Wytoczenie powództwa przez związek zawodowy na rzecz pracownika >>>

Związek zawodowy, który obchodzi prawo pracy

Zdaniem Sądu, pozwany jako związek zawodowy powinien w szczególności przestrzegać przepisów prawa pracy i bronić praw pracowniczych. - Jednym z postulatów związków zawodowych, głośno podnoszonym w przestrzeni publicznej, jest wyeliminowanie umów cywilnoprawnych i fałszywego samozatrudnienia. Tymczasem w niniejszej sprawie pozwany zawarł z powódką umowę cywilnoprawną i przez kilka lat odmawiał jej możliwości zatrudnienia na podstawie umowy o pracę, mimo że charakter pracy powódki taką formę zatrudnienia uzasadniał, a powódka taką wolę wielokrotnie wyrażała – zauważył Sąd. Zdaniem Sądu, w okresie współpracy z powódką, co najmniej kilku pracowników odeszło na emeryturę, a zatem pozwany nie mógł tłumaczyć się kwestiami organizacyjnymi w postaci braku wolnych etatów, tym bardziej, że zatrudnił w tym czasie kolejnych pracowników w ramach stosunku pracy.

- Nie bez znaczenia jest też postawa reprezentantów pozwanej, którzy nawet w konfrontacji z jednoznacznymi dowodami, przedstawiali zupełnie niewiarygodne i oderwane od rzeczywistości uzasadnienie niekorzystnej sytuacji powódki. Tłumaczenia reprezentantów pozwanego o wykonywaniu przez powódkę pewnych czynności w ramach „koleżeńskiej współpracy” czy „z własnej inicjatywy” niczym wszak nie odbiegają od wyjaśnień innych pracodawców bezpodstawnie zastępujących umowy o pracę umowami cywilnoprawnymi albo zlecającymi wykonywanie pracy bez żadnej umowy, których zachowania także pozwany oficjalnie piętnuje. Analizując zachowanie pozwanego nasuwa się refleksja, że postulat ochrony praw pracowników nie jest realizowany nawet przez sam związek zawodowy, który jedynie wymaga takiego zachowania od innych pracodawców, choć sam w tym zakresie powinien dawać przykład i unikać działań, które sam piętnuje – napisał w uzasadnieniu Sąd.

Czytaj również: Czy to na pewno związek - problemy nie tylko z liczebnością>>
 

Wypadek przy pracy czy stała praktyka?

Do OPZZ i Andrzeja Radzikowskiego wysłaliśmy listę pytań, prosząc o odpowiedź na każde z nich z osobna. Chcieliśmy wiedzieć m.in. Ile osób w biurze OPZZ, w fundacji  „Wsparcie” (tj. fundacja OPZZ, w której władzach zasiada prezydium OPZZ – przyp. red.) i w 5 ośrodkach RELAX-TOUR (należących do OPZZ) jest zatrudnionych na umowę o pracę, a ile na umowy cywilnoprawne, a także ile osób zatrudnionych w innych związkach zawodowych czy w fundacji wykonuje pracę (świadczy usługi) na rzecz biura OPZZ.  

- Podmioty, o które Pani pyta są niezależnymi bytami prawnymi w świetle zarówno prawa gospodarczego, jak i prawa pracy – przekazał nam w odpowiedzi Andrzej Radzikowski. I dodał: - OPZZ wszystkich swoich pracowników zatrudnia na umowy o pracę.

O to, ile pieniędzy z budżetu państwa wydano w latach 2015-2022 na finansowanie RDS zapytaliśmy z kolei Ministerstwo Rodziny i Polityki Społecznej. Chcieliśmy też wiedzieć, ile było kontroli w organizacjach wchodzących w skład RDS pod kątem prawidłowości wydatkowania pieniędzy otrzymywanych na podstawie art. 27 ust. 7 pkt 1 lit. a-d ustawy o Radzie Dialogu Społecznego i innych instytucjach dialogu społecznego oraz jakie kwoty i komu zostały zakwestionowane. To przepis, który pozwala organizacjom wchodzącym w skład Rady na zlecanie wykonania  ekspertyz, badań i raportów oraz innych dokumentów; prac techniczno-organizacyjnych, zakup usług i materiałów oraz  organizowanie konferencji, zjazdów, spotkań i szkoleń promujących dialog społeczny za pieniądze RDS. W odpowiedzi resort odesłał nas do wystąpień pokontrolnych. W kwestii zaś wydatków na RDS polecił kontakt z Radą Dialogu Społecznego.

 

 

Z kolei Centrum Partnerstwa Społecznego „Dialog” poinformowało Prawo.pl, że zgodnie z zapisami ustawy z 24 lipca 2015 r. o Radzie Dialogu Społecznego i innych instytucjach dialogu społecznego, kontrola wydatkowania środków finansowych otrzymywanych przez organizacje wchodzące w skład RDS, należy do obowiązków Biura Rady Dialogu Społecznego. Natomiast MRiPS w latach 2015-2022 przeprowadzało m.in. kontrole wydatkowania środków finansowych w podległej jednostki budżetowej, Centrum Partnerstwa Społecznego „Dialog”, w której strukturach umiejscowione jest Biuro Rady Dialogu Społecznego. Podczas kontroli nie stwierdzono nieprawidłowości.

Co do systemu kontroli Centrum przekazało, że w każdej umowie w sprawie dofinansowania każdej organizacji – partnera społecznego znajduje się procedura kontrolna. Według niej, sprawozdania z realizacji umowy podlegają weryfikacji i akceptacji, dokonywanych przez Biuro Rady. Akceptowanie przedkładanych sprawozdań odbywa się w formie pisemnych oświadczeń, w terminie 30 dni od dnia ich przekazania. Każda organizacja jest zobowiązana zapisami umowy do przekazania na każde wezwanie dodatkowych informacji i wyjaśnień dotyczących wydatkowania środków finansowych. W trakcie weryfikacji sprawozdań Biuro Rady może przeprowadzić kontrolę wydatkowania środków finansowych, podczas której może występować z wezwaniem do przekazania dodatkowych informacji przez organizację. Kontrola ma charakter następczy i polega na analizie, wyjaśnieniu i weryfikowaniu sprawozdania z wykorzystania wymienionych środków przez daną organizację.

Niestety nie wiadomo, ile razy Biuro Rady skorzystało ze swoich uprawnień kontrolnych. Tymczasem pieniądze przeznaczane z budżetu państwa na RDS nie są małe, co potwierdzają poniżej dane. 

Finansowanie RDS 2015-2022

 

Finanse związków, czyli jakie skutki może mieć utrzymanie wyroku sądu I instancji?

- Największe związki zawodowe są organizacjami posiadającymi duże struktury ponadzakładowe w stosunku do firm, w których działają. Muszą więc się finansować, bo nawet zwykła praca biurowa musi być wykonywana, a same składki członkowskie nie wystarczają. W granicach prawa mogą więc, podobnie jak i inne firmy, wdrażać różne procesy optymalizacyjne – mówi Przemysław Ciszek, radca prawny, partner zarządzający w kancelarii C&C Chakowski & Ciszek, wykładowca prawa pracy na Akademii Górniczo-Hutniczej im. Stanisława Staszica w Krakowie.

Jak twierdzi, jeżeli w tej sprawie RDS zapłacił pieniądze za konkretnego eksperta czy współpracownika partnera społecznego, to jego zatrudnienie na podstawie umowy cywilnoprawnej czy umowy B2B do wykonywania innej pracy na rzecz tej organizacji nie wygląda dobrze.Ekspert w określonej dziedzinie powinien wprowadzać nową jakość. Ekspert jest po to, by dzielić się swoją wysoce specjalistyczną wiedzą w danej dziedzinie. Jeżeli ekspert nie wykonuje funkcji eksperta, a wykonuje inną pracę, to zawarta umowa może zostać uznana za pozorną – podkreśla mec. Ciszek. I dodaje: - Gdyby tak się okazało, to ten przypadek byłby bardzo podobny np. do afer dotyczących fikcyjnych delegacji i kilometrówek, które były sposobem na wyjęcie publicznych pieniędzy.

Czytaj w LEX: Gołębska Iwona - Współpracownicy B2B >>>

- Sytuacja, w której umowa jest „na papierze” umową cywilnoprawną, a w rzeczywistości jest realizowana w warunkach charakterystycznych dla umowy o pracę, jest z prawnego punktu widzenia oczywista. Kodeks pracy zawiera bowiem definicję stosunku pracy, zgodnie z którą przez nawiązanie stosunku pracy pracownik zobowiązuje się do wykonywania pracy określonego rodzaju na rzecz pracodawcy i pod jego kierownictwem oraz w miejscu i czasie wyznaczonym przez pracodawcę, a pracodawca - do zatrudniania pracownika za wynagrodzeniem. Umowa, która odpowiada tym warunkom zawsze traktowana jest jako umowa o pracę, bez względu na to, jak nazwały ją strony. Co więcej – Kodeks pracy zabrania wprost w takiej sytuacji zawarcia umowy innej, niż umowa o pracę – mówi Michał Szuszczyński, radca prawny, wspólnik Kancelarii Prawa Pracy SZUSZCZYŃSKI KAMIŃSKA.

Anna Kamińska, radca prawny, wspólnik Kancelarii Prawa Pracy SZUSZCZYŃSKI KAMIŃSKA dodaje: - Umowa B2B jako umowa prawa cywilnego opiera się na założeniu równorzędności stron, tj. warunki współpracy są wspólnie uzgadniane przez obie strony. Ta kwestia, obok samych faktycznych warunków współpracy, jest badana w sprawach o ustalenie istnienia stosunku pracy. Sądy sprawdzają także, czy zgodną intencją stron było zawarcie właśnie umowy B2B i czy nie została ona jednej stronie narzucona przez drugą.

Jak podkreśla mec. Kamińska, z przekwalifikowaniem umowy wiążą się konsekwencje na gruncie ubezpieczeń społecznych i podatku dochodowego od osób fizycznych.Płatnik jest zobowiązany uregulować pięć lat wstecz należne składki na ubezpieczenia społeczne od takiej umowy wraz z odsetkami i należny podatek dochodowy. W takich sytuacjach to „ustalony pracodawca” jako płatnik składek jest odpowiedzialny za należności podatkowo - składkowe i wobec organu to płatnik musi zapłacić zarówno swoją część tych zobowiązań, jak i część pobieraną z wynagrodzenia pracownika – zaznacza mec. Anna Kamińska.

A na tych należnościach może się nie skończyć.

Mec. Przemysław Ciszek uważa bowiem, że ten, kto wydaje pieniądze - w tym przypadku RDS, powinien to skontrolować a pieniądze wydane niezgodnie z przeznaczeniem powinny zostać zwrócone. Bo inaczej jest  to wydawanie publicznych pieniędzy bez kontroli.

Kontrolę wydatkowania pieniędzy przez OPZZ powinien zainicjować dyrektor Biura Rady wspólnie z przewodniczącym RDS, którym obecnie jest Andrzej Radzikowski, przewodniczący OPZZ.

- CPS „Dialog” nie posiada informacji i wiedzy na temat wyroku – przekazało nam Centrum.