Premier Mateusz Morawiecki podczas konwencji wyborczej PiS w Lublinie zapowiedział, że rząd po wprowadzeniu Małej Działalności Gospodarczej, czyli ZUS od przychodu, chce pójść w kierunku liczenia ZUS-u od dochodu. Jego zdaniem ułatwi to sytuację tym przedsiębiorcom, którzy mają niższe dochody, którzy rozkręcają biznes i inwestują.

Przedsiębiorcy od wielu lat skarżą się, że składki stanowią istotną barierę dla prowadzenia niewielkich firm. Według obowiązujących przepisów w 2020 roku właściciele firm musieliby zapłacić składki w wysokości ok 1444 zł. Wysokość tych składek uzależniona jest od wysokości podstawy wymiaru, która w przypadku osób prowadzących pozarolniczą działalność nie może być niższa niż 60 proc. przeciętnego prognozowanego wynagrodzenia (w 2019 roku podstawa wymiaru składki wynosi 2859 zł) lub 30 proc. minimalnego wynagrodzenia w pierwszych dwóch latach jej prowadzenia – bez względu na osiągany przychód z działalności.

Czytaj też: ZUS ma dodatkowe miliardy - będą pieniądze na "trzynastą emeryturę" >>
 

Ile firm może skorzystać z nowego rozwiązania?

Według Federacji Przedsiębiorców Polskich wprowadzenie propozycji w zakresie proporcjonalności składek do dochodów oznaczałoby, że aż 78 proc. przedsiębiorców ponosiłoby niższe obciążenia niż obecnie. Po zrealizowaniu postulatu, niższe obciążenia – w porównaniu z obecnym stanem rzeczy – mieliby przedsiębiorcy uzyskujący dochód netto poniżej 5718 zł miesięcznie.

Czytaj w LEX: Konstytucja Biznesu: Działalność nierejestrowa i niższe składki ZUS >

Łukasz Kozłowski, główny ekonomista Federacji Przedsiębiorców Polskich podkreśla, że uzależnienie wysokości składek proporcjonalnie w stosunku do dochodu nie musiałoby się wiązać ze stratami Funduszu Ubezpieczeń Społecznych. - W tej sytuacji niewielka część przedsiębiorców zapłaciłaby wyższe składki. Mówimy o działalnościach, które przynoszą wysoki dochód, przekraczający wyraźnie 6 tysięcy złotych netto miesięcznie. Finalnie saldo Funduszu Ubezpieczeń Społecznych byłoby na plusie 7,6 miliardów złotych w skali roku. Ten dodatkowy dochód mógłby stanowić alternatywę do rezygnacji ze zniesienia limitu trzydziestokrotności podstawy wymiaru składek - powiedział.

Sprawdź w LEX: Jak rozliczyć otrzymany zwrot nienależnie opłaconych składek ZUS? >

Marek Kowalski, przewodniczący Federacji Przedsiębiorców Polskich, prezes Centrum Analiz Legislacyjnych i Polityki Ekonomicznej (CALPE) przypomina, że w obecnym systemie, osoby prowadzące działalność gospodarczą płacą składki w stałej wysokości, niezależnie od wypracowanego w danym okresie wyniku finansowego. - Powoduje to, że obciążenia przedsiębiorców w niskich przedziałach dochodowych są bardzo wysokie na tle innych form aktywności zarobkowej, natomiast w wysokich przedziałach dochodowych – relatywnie niskie. Aby poziom składek był rzeczywiście adekwatny do sytuacji danego przedsiębiorcy – czyli by nie utrudniał mu działalności, a jednocześnie gwarantował wypracowanie emerytury na odpowiednim poziomie – ich wysokość musi być ustalana indywidualnie - ocenia.

 


Składki od dochodu, ale tylko dla małych firm

Przedsiębiorcy chwalą pomysł opłacania składek od dochodu. Zastrzegają jednak, że takie rozwiązanie ma sens, ale tylko w przypadku małych firm. Związek Przedsiębiorców i Pracodawców wskazuje, że uzależnienie wysokości składek na ZUS od osiągniętych dochodów dla wszystkich wiązałoby się ze skokowym wzrostem obciążeń na części rynku, w tym m.in. dla relatywnie dobrze zarabiających przedstawicieli wolnych zawodów i innych przedstawicieli klasy średniej. - Jakakolwiek dyskusja o proporcjonalnych składkach na ZUS dla wszystkich firm jest niebywale groźna i wiąże się potencjalnie z radykalnym wzrostem obciążeń polskich firm - podkreśla organizacja.

Sprawdź w LEX: Czy można zapłacić składki ZUS z wyprzedzeniem? >

Minister przedsiębiorczości i technologii Jadwiga Emilewicz uspokoiła jednak przedsiębiorców, zaznaczając w rozmowie z Prawo. pl, że proporcjonalność składek od dochodu ma dotyczyć tylko najmniejszych firm. - System zryczałtowanej wysokości składki, opartej o prognozowane wynagrodzenie w gospodarce, jest nie fair, bo firmy o bardzo dużych dochodach płacą relatywnie niskie składki, w stosunku np. do osób zatrudnionych na umowę o pracę. Zasady oskładkowania powiązane z osiąganym dochodem to gruntowna przebudowa obecnego systemu w kierunku składki zależnej od finansowych możliwości przedsiębiorcy. Zmiana ta, to również istotny element stabilizacji dla przedsiębiorców przy zmiennych warunkach rynkowych czy koniunkturalnych - powiedziała.

Czytaj więcej: Emilewicz: Obecny system składek jest nie fair >>>
 

Zapowiadane zmiany chwali również Rzecznik Małych i Średnich Przedsiębiorstw Adam Abramowicz. W liście do premiera wskazuje, że wysokość składek to jedne z najbardziej szkodliwych barier w działalności polskich przedsiębiorców, a on sam wielokrotnie postulował o wprowadzenie zmian w tym zakresie. Rzecznik wyraża również pewność, że zapowiadana likwidacja ryczałtowego ZUS w obecnej formie i zastąpienie go systemem umożliwiającym każdemu zapłacenie składki – według systemu, który obowiązuje obecnie we wszystkich państwach UE oprócz Polski – uda się i będzie początkiem nowego, historycznego otwarcia funkcjonowania sektora MŚP w naszym kraju.

Zobacz procedurę w LEX: Podatkowe skutki zapłaty składek ZUS >