O tym, jak bardzo trzeba być precyzyjnym w relacjach z administracją publiczną, występując o informacje w trybie ustawy o dostępie do informacji publicznej, na co dzień przekonują się nie tylko dziennikarze. Zwłaszcza, że w ostatnich ośmiu latach nawet dobrze postawione pytanie nie gwarantowało uzyskania odpowiedzi. Tym bardziej szanse malały z każdym źle postawionym lub nieprecyzyjnym pytaniem. Najlepszym tego przykładem są te, z którymi do poszczególnych ministrów z gabinetu premiera Mateusza Morawieckiego zwróciła się jedna z posłanek (interpelacje nr 43079 - 43095). 

- Liczne zmiany i przetasowania na szczeblu politycznym rujnują ciągłość prac w administracji i wprowadzają biurokratyczny chaos. Morale pracowników cywilnych i samych sekretarzy stanu, którzy „nie znają dnia ani godziny”, gdy zapadnie polityczna decyzja o ich odwołaniu, z moich informacji, są najgorsze od lat. Symbolem chaotycznej polityki personalnej kosztującej podatników dziesiątki milionów złotych, mogą być koszty samych odpraw dla odwołanych ministrów i ich zastępców – napisała w interpelacjach do poszczególnych ministrów posłanka poprzedniej, IX kadencji. Chciała wiedzieć, jakie środki od 12 listopada 2019 r. do dnia wpłynięcia interpelacji (czyli do lipca 2023 r.) ministerstwa przeznaczyły na odprawy dla ministrów, sekretarzy stanu i podsekretarzy stanu oraz pełnomocników rządu (jeśli tacy w ministerstwie działali). A także na odprawy dla członków gabinetu politycznego ministra oraz na odprawy dla pracowników wyższych stanowisk w rozumieniu art. 52 ustawy o służbie cywilnej, czyli m.in. dyrektorów generalnych urzędów.

Ile dokładnie budżet państwa wyda na wypłatę pensji odchodzącej ekipy, nie wiadomo. Ministrowie nie chwalą się wydatkami poniesionymi na ten cel od 2019 r., wykorzystując źle postawione pytania w poselskiej interpelacji jako pretekst do nieudzielenia odpowiedzi.

- Posłowie nie muszą być specjalistami w każdej dziedzinie i w związku z tym ich interpelacje mogą nie być precyzyjne. W efekcie choćby minimalny brak precyzji w interpelacji stwarza ministerstwom pole do uniknięcia odpowiedzi na pytania. Tak jak w tym przypadku: tak, nie ma odpraw dla ministrów i wiceministrów, ale są wynagrodzenia, które będą im wypłacone – nawet trzy pensje. Ponieważ jednak posłanka pytała o odprawy, to wszystkie ministerstwa odpowiadały to samo, że nie ma odpraw – mówi serwisowi Prawo.pl dr Liwiusz Laska, adwokat, b. przewodniczący Komisji Kodyfikacyjnej Prawa Pracy, ekspert OPZZ. I dodaje: - Miejmy nadzieję, że zmieniająca się rzeczywistość przyniesie podniesienie standardów także w tym zakresie.   

Czytaj również: Będą wielkie porządki - karuzela stanowisk i wietrzenie urzędów?>>

Nie odprawa a wynagrodzenie, i to nawet z dodatkiem wyrównawczym

- Przepisy ustawy z dnia 31 lipca 1981 r. o wynagrodzeniu osób zajmujących kierownicze stanowiska państwowe (Dz.U. z 2023 r. poz. 624) nie przewidują odpraw dla ministrów, sekretarzy stanu i podsekretarzy stanu oraz pełnomocników rządu – odpisał na interpelację nr 43086 Stanisław Szwed, wiceminister rodziny i polityki społecznej. W podobnym duchu odpowiadali przedstawiciele pozostałych ministerstw.

Ustawa, na którą powołują się ministrowie, czyli ustawa z 31 lipca 1981 r. o wynagrodzeniu osób zajmujących kierownicze stanowiska państwowe (tekst jedn. Dz.U. z 2023 r., poz. 624) faktycznie nie przewiduje odpraw dla ministrów, sekretarzy i podsekretarzy stanu w ministerstwach. Ale nie znaczy to wcale, że z dnia na dzień – po odwołaniu ze stanowiska – zostaną bez środków do życia. Zgodnie bowiem z jej art.  5 ust. 1, osoby odwołane z kierowniczych stanowisk państwowych oraz osoby, które zaprzestały wykonywania funkcji na tych stanowiskach wskutek upływu kadencji, zachowują, z zastrzeżeniem ust. 2, prawo do dotychczasowego wynagrodzenia przez okres:

  1. jednego miesiąca - jeżeli funkcję tę pełniły przez okres nie dłuższy niż 3 miesiące;
  2. dwóch miesięcy - jeżeli funkcję tę pełniły przez okres dłuższy niż 3 miesiące i nie dłuższy niż 12 miesięcy;
  3. trzech miesięcy - jeżeli funkcję tę pełniły przez okres dłuższy niż 12 miesięcy.

Wspomniany zaś ust. 2 stanowi, że w razie podjęcia w okresie, o którym mowa w ust. 1, pracy niżej płatnej, przysługuje przez ten okres dodatek wyrównawczy. Dodatek wyrównawczy stanowi różnicę pomiędzy wynagrodzeniem pobieranym na kierowniczym stanowisku państwowym a wynagrodzeniem pobieranym w nowym miejscu pracy.

Jednak w przypadku podjęcia w tym czasie pracy wyżej płatnej osobie odwołanej wynagrodzenie nie przysługuje, co potwierdza Michał Woś, wiceminister sprawiedliwości w odpowiedzi na interpelację poselską (nr 43080).  

A to nie wszystko. Bo w myśl art. 3b ww. ustawy, do osób zajmujących kierownicze stanowiska państwowe stosuje się odpowiednio przepisy art. 22, 23, 24 ust. 2, art. 26 i 28 ustawy z dnia 16 września 1982 r. o pracownikach urzędów państwowych (Dz. U. z 2022 r. poz. 2290 oraz z 2023 r. poz. 181), czyli przepisy o dodatku za wieloletnią pracę, o nagrodach jubileuszowych, nagrodach za szczególne osiągnięcia, delegacje służbowe i odprawy przysługujących urzędnikowi państwowemu przechodzącemu na emeryturę lub rentę inwalidzką.

 

Nowość
Nowość

Krzysztof Baran, Przemysław Szustakiewicz, Elżbieta Ura

Sprawdź  

Ani odpraw, ani wynagrodzeń dla ministrów nie było…

Wojciech Murdzek, wiceminister edukacji i nauki, poinformował, że od dnia utworzenia Ministerstwa Edukacji i Nauki do dnia wpłynięcia interpelacji, nie przeznaczono żadnych środków na odprawy dla ministrów, sekretarzy stanu, podsekretarzy stanu i pełnomocników rządu. Nie przeznaczono też środków finansowych na odprawy dla członków gabinetu politycznego ministra i na odprawy dla osób odwołanych z wyższych stanowisk w służbie cywilnej, bo i ustawa ta (czyli ustawa o służbie cywilnej) takich odpraw nie przewiduje.

Michał Woś, wiceminister sprawiedliwości, przypomniał,  że w przypadku podjęcia w tym czasie pracy wyżej płatnej, osobie odwołanej wynagrodzenie nie przysługuje. I zapewnił, że MS nie wypłaciło odpraw dla członków gabinetu politycznego ministra. Odpowiadając zaś na trzecie pytanie, wiceminister Woś podkreślił, że zgodnie z obowiązującymi przepisami osobom odwołanym z wyższych stanowisk w służbie cywilnej odprawy nie przysługują.

Żadnych pieniędzy i nikomu nie wypłaciło też Ministerstwo Rozwoju i Technologii, o czym w odpowiedzi na interpelacje poselską nr 43084 poinformował minister Waldemar Buda. Podobnie jak żadnych pieniędzy nie wypłacono też w Ministerstwie Cyfryzacji, o czym poinformował wiceminister Paweł Lewandowski (interpelacja poselska nr 43094).

 


…ale były odprawy dla członków gabinetów politycznych

Zgodnie z par. 5 rozporządzenia Rady Ministrów z dnia 28 marca 2000 r. w sprawie zasad wynagradzania i innych świadczeń przysługujących pracownikom urzędów państwowych zatrudnionym w gabinetach politycznych oraz doradcom lub pełniącym funkcje doradców osób zajmujących kierownicze stanowiska państwowe (Dz.U. Nr 24, poz. 296 z późn. zm.), pracownikowi gabinetu politycznego, z tytułu rozwiązania przez pracodawcę lub wygaśnięcia stosunku pracy, przysługuje odprawa. Wysokość odprawy jest uzależniona od czasu zatrudnienia w gabinecie politycznym, tj. krócej niż 6 miesięcy, co najmniej 6 miesięcy i co najmniej 3 lata, i wynosi odpowiednio 50 proc., 100 proc. i 300 proc. miesięcznego wynagrodzenia.

Jak poinformował wiceminister Stanisław Szwed, MRiPS w okresie od 6 października 2020 r. do 27 lipca 2023 r. nie wypłaciło odpraw członkom gabinetu politycznego ministra.

Z kolei Jacek Sasin, minister aktywów państwowych, w odpowiedzi na interpelację poselską (nr 43095) przekazał, że w okresie od listopada 2019 r. do dnia wpływu interpelacji pracownikom gabinetu politycznego ministra w ramach przedmiotowych odpraw wypłacono 30 923,70 zł. - Jednocześnie informuję, że we wskazanym okresie osobom odwołanym z wyższych stanowisk w służbie cywilnej oraz kierowniczych stanowisk państwowych, w tym pełniącym funkcje pełnomocników rządu, nie były przyznawane z tego tytułu odprawy – dodał minister Sasin.

Z kolei Ministerstwo Finansów przeznaczyło na odprawy pracowników zatrudnionych w gabinecie politycznym ministra łączną kwotę 8 423,50 zł.
- Uwzględniając konieczność ochrony dóbr osobistych tych osób, Ministerstwo Finansów informuje, że odprawy te zostały wypłacone dwóm pracownikom gabinetu politycznego, w latach 2019 i 2021 – napisał Piotr Patkowski, wiceminister finansów.

Błażej Poboży, wiceminister spraw wewnętrznych i administracji, poinformował natomiast, 20 listopada 2019 r. została wypłacona odprawa dla członka gabinetu politycznego ministra w kwocie 7.396,80 zł brutto.

Czytaj również: Gdy ustawodawca wchodzi w buty pracodawcy – rzesza pokrzywdzonych rośnie, koszty reform też>>

…i odprawy emerytalne

Co ciekawe, jedynie Piotr Wawrzyk, wiceminister spraw zagranicznych, w odpowiedzi na interpelację poselską nr 43081 przekazał, że środki wypłacone od 12 listopada 2019 r. pracownikom zatrudnionym na wyższych stanowiskach, w rozumieniu art. 52 ustawy o służbie cywilnej, dotyczyły odpraw emerytalnych i wynosiły w 2020 rok – dla jednego pracownika – 115 514,76 zł brutto, a w 2022 r. – dla jednego pracownika – 99 972,42 zł brutto. - Nadmieniam, że odprawy emerytalne wypłacane są członkom korpusu służby cywilnej na podstawie art. 94 ustawy o służbie cywilnej w związku z przejściem na rentę lub emeryturę. Wysokość świadczenia oraz okres pracy uprawniający do jego nabycia oblicza się na podstawie przepisów wyżej wymienionej ustawy – podkreślił.

Także Waldemar Kraska, wiceminister zdrowia, przekazał, że w 2022 roku wypłacono odprawę emerytalną w wysokości 128 561,52 zł brutto dla jednego pracownika zajmującego wyższe stanowisko w rozumieniu art. 52 ustawy z dnia 21 listopada 2008 r. o służbie cywilnej (Dz. U. z 2022 r. poz. 1691 oraz z 2023 r. poz. 1195).

Czytaj również: Gdy ustawodawca wchodzi w buty pracodawcy – rzesza pokrzywdzonych rośnie, koszty reform też>>

Trzymiesięczne wynagrodzenie w zamian za jedną pensję a może trzymiesięczne wynagrodzenie plus jedna pensja?

Co ważne, maksymalne trzymiesięczne wynagrodzenie ustępującym członkom gabinetu przysługuje tylko wtedy, gdy nie otrzymają nowej pracy. Jeśli natomiast te same osoby (obecnie pełniące obowiązki ministrów i wiceministrów) miałyby wejść do nowego rządu premiera Morawieckiego, to nie będą miały prawa do tego wynagrodzenia. Zakładając zaś, że premierowi uda się stworzyć gabinet, który zostanie powołany przez prezydenta Andrzeja Dudę i będzie działał tylko przez dwa tygodnie, bo nie dostanie votum zaufania od Sejmu, to jego członkom przysługiwać będzie tylko wynagrodzenie za jeden miesiąc, bo funkcję pełnić będą przez okres nie dłuższy niż 3 miesiące. W takiej sytuacji „starzy-nowi” ministrowie stratni byliby więc dwie urzędnicze pensje.

Ale istnieje jeszcze inna możliwość. Wystarczy, że np. w ostatnim dniu urzędowania minister rozwiąże umowę o pracę ze swoim przykładowo dyrektorem generalnym i jednocześnie zwolni go ze świadczenia pracy, by już następnego dnia premier powołał taką osobę na ministra do swojego rządu. Wówczas taki były dyrektor generalny (który jako powołany i tak wraz z przyjściem nowej władzy straciłby stanowisko) otrzyma trzymiesięczne wynagrodzenie jako odchodzący dyrektor generalny ministerstwa oraz jedną pensję, gdy po dwóch tygodniach urzędowania będzie opuszczał stanowisko ministra w nowym rządzie premiera Mateusza Morawieckiego, który nie otrzyma votum zaufania.