Pracownik, który nie może przyjść do pracy z powodu powodzi, powinien poinformować o tym pracodawcę. Może też skorzystać z urlopu na żądanie.
Wystąpienie klęski żywiołowej może usprawiedliwiać nieobecność podwładnego w pracy, jeśli poinformuje on o tym pracodawcę, a ten uzna, że rzeczywiście uniemożliwiła ona pracownikowi stawienie się w pracy. Podwładny musi przekazać informację w tej sprawie niezwłocznie (najpóźniej następnego dnia). Za czas nieobecności nie otrzyma wynagrodzenia. Bez żadnych wątpliwości powódź powinna być uznawana przez firmy za usprawiedliwioną przyczynę absencji. Na wszelki wypadek pracownicy mogą jednak postarać się o zaświadczenie, np. wójta, potwierdzające, że w danym dniu nieprzejezdne były drogi. W razie gdy dojazd do pracy jest utrudniony lub gdy pracownik chce zachować prawo do pensji, może skorzystać z urlopu na żądanie. O skorzystaniu z takiego uprawnienia trzeba poinformować pracodawcę jeszcze przed rozpoczęciem dniówki, która ma być wolna. W ciągu roku kalendarzowego pracownik ma prawo do skorzystania z czterech dni urlopu na żądanie.
Źródło: Dziennik Gazeta Prawna, Łukasz Guza, 24 maja 2010 r.