Obecnie zgodnie z art. 31 zo tarczy antykryzysowej, aby samozatrudnieni mogli skorzystać ze zwolnienia za składek, ich przychód nie może przekroczyć 15 tys. złotych. To się zmieni. Będą mogli skorzystać ze zwolnienia, o ile ich dochód jest niższy niż 7 tys. złotych.

Taką zmianę przewiduje ustawa o zmianie niektórych ustaw w zakresie działań osłonowych w związku z rozprzestrzenianiem się wirusa SARS-CoV-2, którą 14 maja br. ostatecznie uchwalił Sejm.  Dzięki niej ze zwolnienia z płacenia składek zdrowotnych skorzysta też 98,1 tys. przedsiębiorców korzystających z ulgi na start.

Czytaj: Trzecia tarcza antykryzysowa - Sejm uznaje część poprawek Senatu>>

Dr Tomasz Lasocki z Katedry Prawa Ubezpieczeń Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego zauważa jednak, że  ulga ma obejmować dwa, a nie trzy miesiące. - Zastanawiam się, czy koszty administracyjne związane z weryfikacją wniosków nie przekroczą kosztu zwolnienia wszystkich samozatrudnionych - pyta dr Lasocki. I dodaje, że co do zasady zmiany są korzystne dla prowadzących działalność.

 

Wysoki przychód nie musi blokować zwolnienia z ZUS

Na wniosek płatnika składek będącego osobą prowadzącą pozarolniczą działalność opłacającego składki wyłącznie na własne ubezpieczenia społeczne lub ubezpieczenie zdrowotne zwalnia się z obowiązku opłacenia nieopłaconych należności z tytułu składek za okres od dnia 1 kwietnia 2020 r. do dnia 31 maja 2020 r., jeżeli prowadził działalność przed dniem 1 kwietnia 2020 r. i  przychód z tej działalności uzyskany w pierwszym miesiącu, za który jest składany wniosek o zwolnienie z opłacania składek był wyższy niż 300 proc prognozowanego przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia brutto w gospodarce narodowej w 2020 r., ale  dochód uzyskany w pierwszym miesiącu, za który jest składany wniosek o zwolnienie z opłacania składek nie był wyższy niż 7000 zł. -  Zmiana może niewielka, ale znacząca dla prowadzących firmy w sektorze sprzedaży, którzy utrzymują się z niskiej marży - ocenia dr Tomasz Lasocki. Jak czytamy w uzasadnieniu, ma to kosztować budżet ok. 500 mln zł. Nie ma jednak szacunków, ile przedsiębiorców może skorzystać z tego rozwiązania.

- To korzystna zmiana dla przedsiębiorców, gdyż umożliwi większej grupie osób skorzystanie z przywileju zwolnienia ze składek - ocenia Paulina Zawadzka-Filipczyk, radca prawny w kancelarii Raczkowski. - Może się to okazać istotna zwłaszcza dla małych przedsiębiorców działających na rynku usług, którzy na gruncie ekonomicznym odczuli skutki obostrzeń wprowadzonych w związku z koronawirusem, jednak z uwagi na poziom przychodów i przekroczenie progu 15 681 złotych nie mogli dotychczas skorzystać ze zwolnienia - wyjaśnia.

Antoni Kolek, prezes Instytutu Emerytalnego radzi, by osoby prowadzące pozarolniczą działalność gospodarczą, które do tej pory nie miały prawa do zwolnienia ze składek ze względu na przekroczenie limitu 15 681 zł, dokładnie sprawdziły jaki dochód z działalności uzyskały w miesiącu za który składają wniosek, czyli zapewne w kwietniu. - Zgodnie bowiem z uchwaloną już ustawą w przypadku gdy dochód  w pierwszym miesiącu, za który jest składany wniosek (ustalony zgodnie z ustawą o PIT) wyniósł mniej niż 7 tys. zł. osoby prowadzące pozarolniczą działalność będą mogły uzyskać zwolnienie ze składek za kwiecień i maj 2020 roku - podsumowuje krótko prezes Kolek.

Z tarczy 3 skorzystają też przedsiębiorcy, którzy niedawno rozpoczęli prowadzenie działalności.

Mały ZUS też zwolni ze składek

Zwolnienie z ZUS na podobnych zasadach rozszerzono na korzystających z ulgi na start. Zgodnie z dodawanym ust. 2b do art. 31 zo prowadzący działalność przed 1 kwietnia, płacący obniżone składki, mogą liczyć na zwolnienie ze składek za kwiecień i maj, jeśli ich przychód uzyskany w pierwszym miesiącu, za który jest składany wniosek o zwolnienie z opłacania składek nie był wyższy niż 300 proc. prognozowanego przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia brutto w gospodarce narodowej (ok. 15 tys. zł). Zwolnienie będzie też przysługiwało, jeśli przychód był wyższy, ale dochód uzyskany w pierwszym miesiącu, za który jest składany wniosek był niższy niż 7 tys. zł. - Zmiana art. 31 zo dla osób korzystających z tzw. ulgi na start, czyli prawa do opłacania tylko składki na ubezpieczenie zdrowotne w przeciągu pierwszych sześciu miesięcy prowadzenia działalności, powinna być oceniona pozytywie -  mówi dr Anna Dombska, adwokat.

Dotychczas korzystający z ulgi na start byli dyskryminowani

W uzasadnieniu projektu czytamy, że zwolnienie ze składek 98,1 tys. przedsiębiorców korzystających z ulgi na start oznacza ubytek składki zdrowotnej rzędu 35,5 mln zł miesięcznie, czyli 71 mln zł w okresie kwiecień–maj br. Z drugiej strony nieopłacenie składki zdrowotnej oznacza wzrost przychodów państwa z PIT w wysokości ok. 30,6 mln zł z racji, że podatek tych osób nie zostanie pomniejszony o 7,75 proc. podstawy wymiaru składki zdrowotnej.

- W dotychczasowym stanie osoby korzystające z ulgi na start, czyli na początku swojej działalności, nie zostały odciążone ze składki zdrowotnej jak inni przedsiębiorcy, co wprowadzało nierówność. Było także niczym nieuzasadnione - przedsiębiorcy na początku swej drogi są bardziej narażeni na odczucie kryzysu z powodu braku ugruntowanej grupy odbiorców i mogły jeszcze nie zgromadzić odpowiednich środków pozwalających przetrwać trudniejszy okres. Sam fakt, iż składka taka wpływa na wysokość zobowiązania podatkowego, a zatem może być w jakiś sposób odzyskana nie niweluje tej nierówności. Nie rozwiązywało to także problemów tej grupy, ponieważ pomocy potrzebują tu i teraz, a nie obniżenia wymiaru podatku za jakiś czas. Sam projekt wskazuje, iż poprawne było wskazanie niektórych oddziałów ZUS, że osoby takie nie są objęte zwolnieniem w obecnym stanie prawnym – podkreśla mec. Dombska.

W obowiązującym stanie prawnym, osoby korzystające z tzw. "ulgi na start" mogą jedynie zrezygnować z preferencyjnej składki, przejść na tzw. mały ZUS i zawnioskować o zwolnienie. Po uchwaleniu tarczy 3 to się zmieni. Nowe przepisy mają wejść w życie następnego dnia po ogłoszeniu ich w Dzienniku Ustaw.