Od poniedziałku, 29 marca zamknięte zostały m.in. publiczne i niepubliczne przedszkola. Dostęp do nich nadal mają jednak dzieci rodziców, którzy należą do grup zawodowych enumeratywnie wymienionych w rozporządzeniu ministra edukacji i nauki. Chodzi m.in. o osoby pracujące w służbie zdrowia, zatrudnione w jednostkach organizacyjnych pomocy społecznej czy  pełniące służbę w jednostkach zapewniających bezpieczeństwo i porządek publiczny. Dla ich dzieci przedszkola mają być otwarte na wniosek rodziców. Okazuje się, że ci nie palą się jednak do posyłania swoich pociech do tych placówek. Z sygnałów, jakie docierają do redakcji Prawo.pl wynika, że pracodawcy ze służby zdrowia już otrzymują informacje, że rodzice nie zamierzają skorzystać z możliwości zapewnionej im przez państwo i, zamiast posłać dziecko do przedszkola, będą ubiegać się o dodatkowy zasiłek opiekuńczy. Jego nowy okres został określony w rządowych rozporządzeniach, które również obowiązują od poniedziałku (Dz.U. poz. 559 i 558). Problem polega jednak na tym, że wydane przez MEN rozporządzenie (Dz.U. poz. 561) to bubel prawny, który w praktyce będzie stanowił duży problem dla pracodawców rodziców uprawnionych do posłania dziecka do przedszkola, i dla dyrektorów tych placówek.

Czytaj również: Dodatkowy zasiłek opiekuńczy przedłużony do 11 kwietnia

Przedszkole otwarte na wniosek jednego uprawnionego rodzica?

Problematyczny jest par. 2 ust. 4 pkt 2  lit. a-k) rozporządzenia ministra edukacji i nauki z dnia 26 marca 2021 r. w sprawie czasowego ograniczenia funkcjonowania jednostek systemu oświaty w związku z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19 (Dz.U. poz. 561), zgodnie z którym dyrektor przedszkola lub szkoły podstawowej albo osoba kierująca inną formą wychowania przedszkolnego, na wniosek: rodziców dzieci, którzy:

  • są zatrudnieni w podmiotach wykonujących działalność leczniczą,
  • realizują zadania dotyczące koordynacji ratownictwa medycznego,
  • realizują zadania publiczne w związku z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19,
  • pełnią służbę w jednostkach zapewniających bezpieczeństwo i porządek publiczny,
  • wykonują działania ratownicze,
  • są zatrudnieni w jednostkach organizacyjnych pomocy społecznej w rozumieniu art. 6 pkt 5 ustawy z dnia 12 marca 2004 r. o pomocy społecznej (Dz.U. z 2020r. poz.1876 i 2369),
  • są zatrudnieni w ogrzewalniach i noclegowniach, o których mowa w art. 48a ustawy z dnia 12marca 2004 r. o pomocy społecznej,
  • są zatrudnieni w placówkach zapewniających całodobową opiekę osobom niepełnosprawnym, przewlekle chorym lub osobom w podeszłym wieku, o których mowa w art. 67 i art. 69 ustawy z dnia 12marca 2004 r. o pomocy społecznej,
  • są zatrudnieni w placówkach opiekuńczo-wychowawczych, regionalnych placówkach opiekuńczo-terapeutycznych oraz w interwencyjnych ośrodkach preadopcyjnych
  • są zatrudnieni w formach opieki nad dziećmi w wieku do lat 3,
  • są zatrudnieni w jednostkach systemu oświaty, o których mowa w art. 2 ustawy z dnia 14grudnia 2016r. – Prawo oświatowe, i realizują zadania na terenie tych jednostek

ma obowiązek zorganizować zajęcia w przedszkolu, oddziale przedszkolnym w szkole podstawowej lub innej formie wychowania przedszkolnego, do których uczęszczają te dzieci.

I tu zaczynają się problemy.

- Zgodnie z par. 2 ust. 4 rozporządzenia ministra edukacji i nauki, dyrektor przedszkola lub szkoły podstawowej albo osoba kierująca inną formą wychowania przedszkolnego, na wniosek rodziców dzieci zaliczonych do wymienionych kategorii zawodowych ma obowiązek zorganizować zajęcia w przedszkolu, oddziale przedszkolnym w szkole podstawowej lub innej formie wychowania przedszkolnego, do których uczęszczają te dzieci. Czytając więc ten przepis literalnie, wystarczy wniosek jednego rodzica objętego przepisem, a powstanie obowiązek zorganizowania zajęć, jednak nie określa się, że zajęcia mają być tylko dla grupy „tych dzieci”, których rodzice mogą złożyć wniosek, choć celowościowo należy wnioskować, że chodziło o zapewnienie opieki dla dzieci rodziców, którzy wymienieni zostali w rozporządzeniu – mówi Piotr Nietrzpiel, radca prawny z kancelarii Wojewódka i Wspólnicy.

Dylemat dyrektora: otworzyć przedszkole dla wszystkich dzieci, skoro otwarte jest dla jednego czy dwojga, to nie jedyne zmartwienie. Kłopoty będą też mieli pracodawcy jako płatnicy (do 20 zatrudnionych osób zasiłki wypłaca ZUS, powyżej tej liczby – pracodawca).

 


Przedszkole albo zasiłek czy przedszkole i zasiłek?

Zgodnie z art. 4 ustawy z 2 marca 2020 r. o szczególnych rozwiązaniach związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19, innych chorób zakaźnych oraz wywołanych nimi sytuacji kryzysowych (dalej: ustawa w sprawie COVID-19), dodatkowy zasiłek opiekuńczy przysługuje rodzicom z powodu zamknięcia m.in. przedszkola i z powodu konieczności osobistego sprawowania opieki nad dzieckiem. I to właśnie ta druga przesłanka, w ocenie radcy prawnej Magdaleny Januszewskiej, specjalizującej się w prawie pracy, ubezpieczeń i zabezpieczenia społecznego, jest wątpliwa w sytuacji, gdy rodzice mogą posłać dziecko do przedszkola. – Nie jest konieczne  osobiste sprawowanie opieki nad dzieckiem, skoro na wniosek rodzica z określonej rozporządzeniem grupy zawodowej dyrektor przedszkola ma obowiązek zorganizować zajęcia – podkreśla mec. Januszewska. 

Zdaniem mec. Piotra Nietrzpiela, to, czy rodzice dzieci będą mieli prawo do dodatkowego zasiłku opiekuńczego, zależy od podejścia ZUS i interpretacji przepisu art. 4 ustawy w sprawie COVID-19 w kontekście stworzenia w rozporządzeniu prawa do złożenia wniosku o zorganizowanie zajęć. – Ustawa uzależnia prawo do tego świadczenia od zamknięcia przedszkola, co teraz ma przecież miejsce, ale i konieczności osobistego sprawowania opieki nad dzieckiem. Wszystko zależy więc od tego, jak ZUS podejdzie do owej konieczności, skoro przedszkola dla rodziców np. ze służby zdrowia mogą być otwarte na ich wniosek – zauważa mec. Nietrzpiel. Zwłaszcza, że – jak zaznacza - nie można nikogo zmusić do posłania dziecka do przedszkola.

Czytaj w LEX: Dodatkowy zasiłek opiekuńczy do 11 kwietnia 2021 r. >

Zapytaliśmy o to Zakład Ubezpieczeń Społecznych. Biuro prasowe ZUS w odpowiedzi poinformowało nas, że wynikający z rozporządzenia ministra rodziny i polityki społecznej z dnia 26 marca 2021 r. w sprawie czasowego ograniczenia funkcjonowania form opieki nad dziećmi w wieku do lat 3 w związku z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19 (Dz. U. poz. 560) i ww. rozporządzenia ministra edukacji i nauki obowiązek zapewnienia przez żłobek, klub dziecięcy, dziennego opiekuna, przedszkole, oddział przedszkolny w szkole podstawowej i inną formę wychowania przedszkolnego lub przez szkołę opieki nad dziećmi osób, o których mowa w tych rozporządzeniach jest uprawnieniem i udogodnieniem dla rodziców, którzy chcieliby pracować. - Jednak rodzice nie muszą z tej opieki skorzystać. W takim przypadku, tzn. gdy rodzic nie skorzysta z opieki nad dzieckiem zapewnionej przez wymienioną placówkę, przysługuje mu dodatkowy zasiłek opiekuńczy. Natomiast jeśli rodzic skorzysta z tej opieki, nie ma prawa do dodatkowego zasiłku opiekuńczego – twierdzi ZUS.

Sprawdź w LEX: Czy okres pobierania zasiłku opiekuńczego podlega wliczeniu do stażu pracy, od którego zależy nabywanie uprawnień pracowniczych? >

Według Zakładu, prawo ubezpieczonego do dodatkowego zasiłku opiekuńczego jest oceniane na podstawie złożonego „Oświadczenia do uzyskania dodatkowego zasiłku opiekuńczego”. W przypadku wątpliwości co do treści złożonego oświadczenia, ZUS lub płatnik składek wypłacający zasiłki może przeprowadzić postępowanie wyjaśniające na ogólnych zasadach. - Zatem jeżeli pracownik podmiotu leczniczego nie skorzysta z opieki zapewnionej dziecku przez przedszkole, ma prawo do dodatkowego zasiłku opiekuńczego z tytułu sprawowania opieki nad tym dzieckiem – czytamy w odpowiedzi przekazanej Prawo.pl.

Z takim stanowiskiem nie zgadzają się jednak eksperci.  

Co więcej, pracodawcy obawiają się, że dodatkowy zasiłek opiekuńczy ograniczy obsadę personelu w szczycie pandemii.

- Na razie nie otrzymaliśmy sygnałów o problemach związanych z pracownikami, którzy zamiast skorzystać z możliwości posłania dziecka do przedszkola, wybierają korzystanie z dodatkowego zasiłku opiekuńczego. Może to jednak wynikać z faktu, że zrzeszamy tylko kilka większych podmiotów ze służby zdrowia. Gros naszych członków to mali pracodawcy, za których dodatkowy zasiłek opiekuńczy wypłaca ZUS – mówi serwisowi Prawo.pl prof. dr hab. med. Andrzej Grzybowski, prezydent Polskiej Federacji Pracodawców Służby Zdrowia.

Sprawdź w LEX: Czy pracownica może zrezygnować z dodatkowego zasiłku opiekuńczego?  >

Mec. Piotr Nietrzpiel przyznaje, że tak skonstruowany przepis będzie stanowił duży problem dla płatników, którzy sami wypłacają dodatkowy zasiłek opiekuńczy. – Wypłata zasiłku dla osób, które mają możliwość wnioskowania o zorganizowanie zajęć będzie ryzykowna bez zapytania wcześniej ZUS o stanowisko – mówi.

 


Jak weryfikować i tak nieprecyzyjne kategorie uprawnionych

Zdaniem mec. Magdaleny Januszewskiej, kłopotliwe jest też nieprecyzyjne określenie grup osób, które mogę posłać dzieci do przedszkola. Przykładowo nie wiadomo, kto mieści się w gronie osób, które realizują zadania publiczne w związku z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19.

Sprawdź w LEX: Jak wyliczyć wynagrodzenie, gdy pracownik nie przepracował w danym miesiącu ani jednego dnia w związku z nieobecnością w pracy z powodu sprawowania opieki nad dzieckiem? >

Jednocześnie z prawa do posłania dziecka do przedszkola wyłączeni zostali… farmaceuci i technicy farmaceutyczni zatrudnieni w aptekach ogólnodostępnych lub w punktach aptecznych, podczas gdy ich koledzy zatrudnieni w podmiotach wykonujących działalność leczniczą oraz jako rodzice dzieci, którzy realizują zadania publiczne w związku z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19, mogą złożyć wniosek o zorganizowanie zajęć w przedszkolu, na co zwraca uwagę Naczelna Izba Aptekarska.

Nowe przepisy będą też rodziły problemy dla dyrektorów przedszkoli, którzy nie mają uprawnień do tego, by pytać rodziców o wykonywany zawód. Nie wiadomo zresztą, jak mieliby to potem weryfikować. Bo, jak podkreśla mec. Magdalena Januszewska, dyrektorzy przedszkoli nie mają podstaw prawnych ani narzędzi do weryfikacji wniosku rodzica, choćby zawierał on oświadczenie, że dany rodzic spełnia kryteria określone w rozporządzeniu.  

Sprawdź w LEX:  Czy prowadząca działalność gospodarczą może skorzystać z zasiłku opiekuńczego, jeśli w domu jest drugi rodzic zajmujący się niepełnosprawnym dzieckiem? >

O to, jak dyrektorzy przedszkoli będą weryfikowali uprawnienia rodziców zapytaliśmy stołeczny ratusz. Na odpowiedź czekamy.

Według mec. Piotra Nietrzpiela, jedyne co mogą zrobić dyrektorzy przedszkoli, to prosić rodziców o złożenie oświadczenia. – Jednak możliwość pytania wprost o  wykonywany zawód czy miejsce pracy jest wątpliwa, aby nie dochodziło do gromadzenia danych osobowych, których nie powinni przetwarzać. Oświadczenie powinno dotyczyć ogólnie spełnienia kryteriów określonych w rozporządzeniu MEN uprawniających do złożenia wniosku – uważa. Oczywiście powstanie pytanie dotyczące odpowiedzialności rodziców, którzy zawnioskują o zorganizowanie zajęć nie mając do tego prawa. W takiej sytuacji, jak twierdzi mec. Nietrzpiel, przepis nie wskazuje, na żadne konsekwencje. Z pewnością problem mógłby się pojawić, gdyby taka osoba umieściła dziecko w przedszkolu i jednocześnie pobierała dodatkowy zasiłek opiekuńczy, gdyż można by mówić o wyłudzeniu świadczenia.

Sprawdź w LEX: Czy zasiłek opiekuńczy podlega egzekucji komorniczej? >