Izba Zarządzających Funduszami i Aktywami (IZFiA) oraz Izba Gospodarcza Towarzystw Emerytalnych (IGTE), które zrzeszają TFI i PTE, instytucje finansowe zarządzające środkami w ramach PPK, przeprowadziły badanie wśród swoich członków, by zebrać doświadczenia po kolejnych etapach wdrożenia programu, wyciągnąć z nich wnioski i na tej bazie przygotować rekomendacje rozwoju systemu. Z badania wynika, że potrzebne jest wprowadzenie obowiązku przekazywania danych kontaktowych instytucjom zarządzającym, zwolnień podatkowych dla pracowników od wpłat pracodawcy oraz rozwiązań angażujących pracodawców w promowanie programu.

Czytaj również: Zmiana pracy to nowy rachunek PPK. Ale stare mogą ciągle dla nas pracować>>
 

Atrakcyjny sposób oszczędzania

Instytucje finansowe zostały poproszone o ocenę atrakcyjności produktów długoterminowego oszczędzania i wskazanie, które z nich, w dobie niskich stóp procentowych, oferują najbardziej efektywną formułę dla oszczędzającego. W ramach tej oceny za najatrakcyjniejsze zostało uznane PPK (59 pkt), następne miejsca zdobyły PPE (56 pkt), dalej IKZE (43 pkt), IKE (35 pkt) oraz dobrowolne, pozaustawowe programy oszczędnościowe (24 pkt). Jak pokazuje badanie, obecnie największą wartość dla uczestników niosą współfinansowane przez pracodawców programy zbiorowego oszczędzania.

- W Polsce, zarówno w perspektywie makro, jak i mikro, potrzebny jest efektywny i powszechny system długoterminowych oszczędności. PPK z całą pewnością są nowoczesnym produktem, bardzo dobrze odpowiadającym na potrzeby klientów. Oszczędzający w ramach PPK korzystają z dopłat pracodawców i państwa, mają niskie opłaty za zarządzanie, a portfel inwestycyjny jest dostosowany do ich wieku – mówi  Małgorzata Rusewicz, prezes IZFiA i prezes IGTE.

 


Co blokuje PPK?

W pytaniu otwartym badane instytucje zostały poproszone o wskazanie barier w rozwoju PPK. Wśród odpowiedzi najczęściej pojawiał się wątek braku zaufania do systemu długoterminowych oszczędności (14 wskazań), bardzo często wskazywano tu na efekt zmian w OFE z 2013/2014 roku. Na kolejnych miejscach uplasował się brak wiedzy i sprawności finansowej potencjalnych uczestników programu (10 wskazań) oraz brak zaangażowania pracodawców we wdrożenie PPK (3 wskazania). Wśród innych barier (łącznie trzy odpowiedzi) wskazano pandemię, brak ulg dla pracodawców z wyższym poziomem partycypacji oraz krótki okres funkcjonowania PPK.

Znacznie dobitniej ocenia bariery w rozwoju PPK dr Marcin Wojewódka, radca prawny, wiceprezes Instytutu Emerytalnego Sp. z o.o. - Podstawową barierą w rozwoju PPK jest brak zaufania Polaków do wszelkich form dodatkowego oszczędzania na emeryturę organizowanych przez państwo, a szczególnie tych, które pachną interesem politycznym. Niestety tak jest w przypadku PPK, w którym nieudolne działania pomysłodawców PPK tylko spowodowały wzrost tego braku zaufania. Padające z ust premiera pomysły na wpisanie PPK do Konstytucji oraz potwierdzenia ich prywatnego charakteru tylko poddają w wątpliwość to co już jest zapisane dzisiaj w ustawie o PPK. Regularne powtarzanie, że PPK to coś innego niż znienawidzone OFE powoduje kolejne zamieszenie, które niczemu nie służy – uważa Marcin Wojewódka.

 


Potrzebne są zmiany

Instytucje finansowe określiły również najbardziej potrzebne zmiany w PPK. Najczęściej wskazywano potrzebę wprowadzenia obowiązku przekazywania danych kontaktowych (e-mail, telefon) instytucjom zarządzającym umożliwiającego sprawną i bezpośrednią komunikację z uczestnikami (85,7 proc.), zwolnień podatkowych dla pracowników od wpłat pracodawcy (78,6 proc.) oraz rozwiązań w większym stopniu angażujących pracodawców w promowanie PPK (64,3 proc.).

Niemal co trzecia instytucja podnosiła potrzebę wprowadzenia standardów prezentacji wyników inwestycyjnych czy rozwiązań w większym stopniu angażujących reprezentację pracowników w promowanie PPK wśród pracowników. Zaledwie 7,1 proc. badanych rekomendowało wprowadzenie możliwości indywidualnego wyboru instytucji zarządzającej przez pracownika.