Jeśli słowa wicepremiera i postanowienia jego strategii mają się ziścić, należy bezzwłocznie wstrzymać wojnę hybrydową, jaką niektóre samorządy wypowiedziały firmie Uber i kierowcom prowadzącym działalność gospodarczą za pośrednictwem platformy mobilnej Ubera - ocenia ekspert Pracodawców RP, Arkadiusz Pączka.
Uber i jego model biznesowy, a także to, jak podchodzą do niego organy władzy na różnych szczeblach, idealnie pokazują podstawowy problem, jakim jest niedostosowanie prawa do dynamicznie zmieniających się realiów gospodarczych. W szczególności do realiów technologicznych. Dyskusja o tym, jak uregulować takie firmy jak Uber czy Airbnb, działające w ramach tzw. gospodarki współdzielenia (sharing economy) jeszcze się w Polsce nie rozpoczęła i w gruncie rzeczy ma charakter wtórny. Nie tylko dlatego, że modele biznesowe gospodarki współdzielenia nieustannie ewoluują, lecz również dlatego, że – realistycznie tyle czasu należy przewidzieć na stworzenie regulacji od zera – za 2-3 lata wypracowane na podstawie dzisiejszych dyskusji przepisy będą już nieaktualne.
Zwalczanie Ubera i jego modelu biznesowego to także jasny i czytelny, niestety bardzo negatywny przekaz dla przedsiębiorców. Nie warto się starać, opracowywać ani wdrażać nowoczesnych rozwiązań, podważać pozycji dominujących na danym rynku firm, bo spotka się to z działaniami o charakterze represyjnym. Jeśli można w ten sposób traktować potężną zagraniczną firmę, która właśnie otwiera w Polsce swoje „Center of Excellence” i tworzy miejsca pracy w naszym kraju, to tym bardziej można tak traktować polskiego mikro, małego czy średniego przedsiębiorcę. Jak podkreśla ekspert, w ten sposób tworzy się negatywny klimat dla rozwoju przedsiębiorczości, niszczy opinię Polski wśród inwestorów zagranicznych. Przy takim podejściu nie ma mowy o wzroście poziomu innowacyjności, o zwiększeniu stopy inwestycji do 25% PKB, o powstaniu silnych globalnych polskich marek i przedsiębiorstw, ani o zwiększeniu wynagrodzeń polskich pracowników.