Jolanta Ojczyk: Wkrótce czekają nas zmiany w postępowaniu cywilnym, dla firm szczególnie ważne jest przywrócenie procedury gospodarczej. Czy pani zdaniem ułatwi ona czy utrudni prowadzenie sporów?

Katarzyna Bilewska: Zmiany w kodeksie postępowania cywilnego, które wejdą w życie 7 listopada 2019 roku utrudnią i przedsiębiorcom, i sądom, rozstrzyganie spraw gospodarczych. Przywrócenie odrębnej procedury, z wieloma rygorami proceduralnymi, obciąży uczestników procesu, ale i sąd, który zamiast dotychczasowego, elastycznego prowadzenia sprawy, będzie się musiał skupić na weryfikacji, czy strony dochowały licznych rygorów proceduralnych.  Katalog spraw, które podlegają tej procedurze, jest bardzo szeroki, i co najważniejsze – określony tak, że może objąć także nieprzedsiębiorców.

 

Kogo, kto nie jest przedsiębiorcą obejmie nowa procedura?

Tak będzie chociażby w przypadku poręczycieli, którzy poręczyli za dług przedsiębiorcy, sami przedsiębiorcami nie będąc. Są oni objęci procedurą postępowania w sprawach gospodarczych, chyba, że złożą wniosek o rozpoznanie sprawy wobec nich poza tym trybem. Podobny wniosek mogą złożyć także przedsiębiorcy, będący osobami fizycznymi, ale istotne jest to, że wyjście z tego trybu wymaga aktywnej postawy osoby zaangażowanej w spór i złożenia wniosku w odpowiednim czasie - tygodnia od otrzymania pouczeń dotyczących postępowania. Spóźnienie lub niezłożenie wniosku  oznacza, że sprawa będzie się toczyć w bardzo restrykcyjnym postępowaniu gospodarczym.

Czytaj w LEX: Nowa procedura gospodarcza - reforma KPC >

W tym trybie w praktyce nie będzie możliwe wniesienie powództwa wzajemnego czy zmiana powództwa, np. rozszerzenie. Co to zmieni w porównaniu z obecnymi zasadami?

Przedsiębiorcy będą zmuszeni do wszczynania wielu spraw, choćby posiadali roszczenia wzajemne i ze sobą powiązane, wynikające na przykład z jednego kontraktu, czy współpracy przy konkretnej inwestycji. Oznacza to zwielokrotnienie zaangażowania w sprawy, dublowanie składanych dokumentów, a niekiedy także konieczność wielokrotnych przesłuchań tych samych świadków w różnych wątkach tego samego sporu.

 

Nowelizacja wprowadza nowe, krótkie terminy w postępowaniu gospodarczym. Ma to sprawić, że wyrok zapadnie w sześć miesięcy. Czy firmy i ich prawnicy są w stanie w tak krótkim czasie przygotować dokumenty?

Na szczęście, w nowelizacji zrezygnowano ze sztywnych terminów dotyczących złożenia odpowiedzi na pozew i pozostawiono sądowi możliwość określenia tego terminu. W skomplikowanych sprawach gospodarczych, toczących się z udziałem firm o rozbudowanej organizacji i strukturze, przygotowanie dokumentacji do złożenia w procesie często zajmuje kilka tygodni. Zaś standardowe dwutygodniowe terminy na złożenie pisma i dowodów mogą okazać się niemożliwe do dotrzymania, a sankcje są bardzo daleko idące – spóźnione dowody podlegać będą co do zasady pominięciu. Firmy będą zatem musiały wykazać bardzo duże zaangażowanie, zaś prawnicy, szukać i przedstawiać sądowi argumentację dotyczącą ewentualnej niemożliwości przedstawienia dowodu, gdyby po stronie klientów zaistniały trudności w zakresie zebrania dowodów.

 

 

Jeśli chodzi o dowody, to od zeznania świadka ważniejszy będzie ten z dokumentu. Czy to oznacza, że firmy muszą już wszystko dokumentować, zadbać o protokoły odbiory, potwierdzenia ustaleń, np. w mailu?

W praktyce tak. Dowód z zeznań świadka będzie traktowany jako pomocniczy, subsydiarny, więc jedynie w przypadków dowodów „pisemnych” będzie pewność co do możliwości późniejszego przedstawienia ich w sądzie.

 


Nowa procedura przewiduje tzw. umowę dowodową określającą, że określone dowody są wyłączone? Można jej nie zawrzeć?

Umowy dowodowe są fakultatywne. Zawarcie jej nawet przed sądem nie wyklucza jednak podniesienia zarzutu jej nieważności lub bezskuteczności. Wówczas sąd rozstrzygający sprawę będzie musiał się zmierzyć najpierw z tą kwestią.

Czytaj w LEX: Nowe obowiązki pełnomocników procesowych - reforma KPC >>
 

W sprawach gospodarczych będą też miały zastosowanie ogólne zasady, np. dotyczące posiedzenia przygotowawczego, harmonogramu rozpraw. To powinno jednak ułatwić i przyspieszyć prowadzenie spraw?

Nie przewiduję tutaj radykalnej zmiany, bowiem taki instrument już w procedurze cywilnej funkcjonuje. Jest to art. 207 k.p.c., który pozwala sądowi na ustalenie harmonogramu prowadzenia sprawy i odbycie w tej sprawie posiedzenia niejawnego, aby strony wysłuchać. Sądy z niego korzystają.

Zobacz nagranie szkolenia w LEX: Zmiany w opłatach sądowych w związku z reformą KPC >

Czy może się zdarzyć, że przedsiębiorcy zaczną chętniej korzystać z arbitrażu, bo będzie i tańszy, i prostszy? 

W przypadku zmian w opłatach problemem jest nie tylko podniesienie stawek opłat, ale skala tej zmiany i niepewność w praktyce sądowej, jaką ona wprowadza. Z tej przyczyny arbitraż, przynajmniej dopóki nie ustali się nowa praktyka pobierania opłat, może być alternatywą.

Zobacz w LEX: Kalkulator opłat sądowych po reformie KPC >>
 

Jednym słowem reforma kodeksu postępowania cywilnego utrudni firmom dochodzenie swoich praw w sądzie?

Warto pamiętać, że obok szeroko komentowanej nowelizacji k.p.c., w odrębnej ustawie z 19 lipca 2019 r. o zmianie niektórych ustaw w celu ograniczenia zatorów płatniczych, która wejdzie w życie z początkiem roku 2020, pojawiła się istotna zmiana dotycząca zabezpieczenia roszczeń w postępowaniu sądowym. Otóż, do art. 730 (1) k.p.c. dodaje ona paragraf 2(1), który zwalnia strony z wykazywania interesu prawnego w zabezpieczeniu w przypadku dochodzenia zapłaty z transakcji nieprzekraczającej 75.000 zł. To zdecydowane ułatwienie, ale nie zmienia ono całościowego obrazu: przedsiębiorcom będzie w sądzie trudniej.

Zobacz w LEX: Środki odwoławcze w świetle reformy procedury cywilnej - nagranie ze szkolenia  >