"Polityka resortu (transportu, budownictwa i gospodarki morskiej - PAP) ma na celu utrzymanie realnie wysokiej podaży mieszkań w Polsce. W ostatnich pięciu latach odnotowujemy najlepsze wyniki w budownictwie mieszkaniowym od początku transformacji" - podkreślił wiceminister.

"Powinniśmy dążyć do utrzymania takiego poziomu, by rocznie było oddawanych do użytku minimum 130-135 tysięcy nowych mieszkań. Natomiast w wariancie optymalnym powinno być to 150-160 tysięcy" - powiedział Styczeń. Dodał, że "obecny popyt nie poradzi sobie z większą liczbą lokali". Wyjaśnił, że potencjalni klienci nie mają aż tak dużej zdolności kredytowej; nie ma też tak dużego zainteresowania kredytami hipotecznymi.

Styczeń poinformował, że w 2012 roku wybudowano około 152 tys. nowych mieszkań.

Według niego w najbliższym czasie nie należy spodziewać się "istotnego" spadku cen nowych mieszkań. Zaznaczył jednak, że zmiana cen może dotyczyć wybranych segmentów rynku. "Wśród mieszkań o podwyższonym standardzie możemy spodziewać się utrzymania lub nawet podwyższenia tego standardu w ramach już osiągniętych cen" - powiedział. Zaznaczył, że ewentualne przeceny mogą dotyczyć mieszkań wybudowanych na drogich gruntach, natomiast ceny najtańszych lokali najprawdopodobniej nie zmienią się.

Pytany, w jaki sposób w tym roku resort zamierza pomagać młodym ludziom w zakupie nowego mieszkania, skoro z końcem 2012 roku wygasł program "Rodzina na swoim", a projekt "Mieszkanie dla Młodych" ma ruszyć dopiero na początku 2014 roku, powiedział: "Nie ma żadnej czasowej przerwy w pomocy państwa w sprawie dopłat do kredytów mieszkaniowych, ponieważ wnioski z programu +Rodzina na swoim+ będą realizowane jeszcze w tym roku".

Dodał, że "wygaszenie programu +Rodzina na swoim+ było sygnalizowane już w 2010 r., a w sierpniu 2011 r. została ogłoszona decyzja o jego zamknięciu z końcem 2012 roku. Dlatego - jak podkreślił - rynek miał czas na to, by przygotować się do takiej sytuacji.

"W ostatnim kwartale 2012 roku przyjęliśmy ponad 26 tys. wniosków o dopłatę do kredytu, które mogą przejść na 2013 rok. Z informacji z rynku wynika, że z 26 tys. złożonych wniosków, zrealizowanych zostanie maksymalnie 10 tys. Pozostałe wnioski to tzw. +wydmuszki+, ponieważ zostały złożone w kilku bankach, więc będą uwzględnione jako jeden wniosek" - wyjaśnił.

Poinformował, że na początku kwietnia tego roku w ramach programu "Rodzina na swoim" banki udzieliły 130 kredytów. "Program jest finansowany na bieżąco, nie mamy żadnych zatorów płatniczych" - zapewnił.

"Część badaczy rynku nieruchomości twierdzi, że niektóre podmioty budujące mieszkania przywiązały się do realizacji tańszej oferty finansowanej przez program +Rodzina na swoim+, szczególnie w końcowym okresie jego działania. W mojej ocenie rynek nieruchomości nie może zbyt długo być uzależniony od budżetu państwa. Jeżeli mieszkaniowa gospodarka rynkowa jest wzmacniana lub osłabiana działaniami rządu, to znaczy, że jest zbyt podatna na zakłócenia" - ocenił wiceminister.

Program "Rodzina na swoim" wszedł w życie w 2006 roku, a pierwsze umowy zostały zawarte w 2007 roku. Jego celem była pomoc w zdobyciu własnego mieszkania osobom nieposiadającym nieruchomości. Państwo finansowało około połowy odsetek płaconych przez pierwszych 8 lat spłaty kredytu na jej zakup. Nowy program "Mieszkanie dla Młodych" ma być skierowany do małżeństw i osób samotnych (singli) do 35. roku życia; ma pomóc im w zakupie pierwszego własnego mieszkania. Chodzi o jednorazową dopłatę 10-15 proc. do ceny zakupu lokalu mieszkalnego, liczonej według wskaźnika kosztu odtworzenia jednego metra kw. powierzchni lokalu w każdym województwie. Dopłatą ma być objęte maksymalnie 50 m. kw. mieszkania o powierzchni do 75 m kw.