Protest spowodowany jest zezwoleniem przez urzędników na odstrzelenie w ciągu trzech lat 250 kruków, 190 wron siwych i 600 srok, wydanym w lipcu na wniosek Szczycieńskiego Towarzystwa Przyrodniczo-Myśliwskiego. Redukcja tych ptaków ma - według autorów wniosku - służyć restytucji populacji zajęcy i kuropatw w okolicach Szczytna.

Rzecznik OTOP Katarzyna Groblewska poinformowała w czwartek PAP, że pod petycją z żądaniem uchylenia decyzji o odstrzale podpisało się już ok. 2,5 tys. osób. Podpisy zbieramy do końca przyszłego tygodnia, potem przekażemy petycję do Generalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska - powiedziała Groblewska.

Tylko ta instytucja ma prawo unieważnić na drodze administracyjnej decyzję olsztyńskich urzędników od ochrony środowiska. Według rzecznika GDOŚ, Moniki Jakubiak wszczęto już postępowanie wyjaśniające.

Zgoda na odstrzał tak dużej liczby ptaków powinna zostać poprzedzona niezwykle dokładną analizą. Dlatego po otrzymaniu kompletu akt ocenimy poprawność tej decyzji pod względem merytorycznym i formalnym - powiedziała Jakubiak.

Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w Olsztynie broni zasadności zgody na odstrzał gatunków, objętych częściową ochroną. Ptaki krukowate - w jej ocenie - zagrażają zwłaszcza dramatycznie spadającej populacji zajęcy. Urzędnicy powołują się na opinie ornitologów i podkreślają, że zgodzili się na znacznie mniejszy odstrzał niż chciał wnioskodawca.

Ekolodzy z OTOP twierdzą natomiast, że decyzja nie była konsultowana ze środowiskiem naukowym i organizacjami zajmującymi się ochroną przyrody. Ich zdaniem, nie ma żadnych dowodów, że odstrzał przyczyni się do wzrostu liczby zajęcy i kuropatw.

Według ekologów, urzędnicy wydający decyzję nie mieli rzetelnych danych o liczebności ptaków krukowatych. Dlatego odstrzał wron siwych w takiej ilości może doprowadzić do zagłady tego gatunku w regionie.(PAP)

mbo/ abe/