W 2012 r. prawie 5 mln ton odpadów elektronicznych (ang. e-waste) zostało poddanych niewłaściwemu przetworzeniu lub nielegalnie sprzedanych na terenie UE. Natomiast 1,3 mln tony elektroniki nielegalnie eksportowano poza granice UE, przede wszystkim do Afryki i Azji.

Wartość elektroniki przetwarzanej i sprzedawanej bez nadzoru w krajach UE jest szacowana na 0,8-1,7 mld euro. Wiele z nielegalnie eksportowanych z Europy elektronicznych "odpadów" nie jest nawet zepsutych. Te produkty mogą być ponownie wykorzystane lub naprawione.

Elektronika jest poddawana bardziej kosztownemu i szczegółowemu procesowi recyklingu niż wiele innych tworzyw ze względu na uwalniane przez niektóre urządzenia toksyny. Lodówki są jednymi z najgorszych e-odpadów. W przypadku nieodpowiedniego poddania ich procesowi recyklingu, mogą uwalniać niebezpieczne substancje, np. rtęć i kadm.

Ocenia się, że 84 z 300 tys. ton agregatów lodówek nie trafia do oficjalnych centrów przetwarzania odpadów – wynika z raportu opublikowanego 30 sierpnia przez CWIT (ang. Countering Waste Electronical and Electric-Equipment Illegal Trade), projekt na rzecz przeciwdziałania nielegalnemu handlowi elektronicznym i elektrycznym złomem. Taka ich ilość może emitować tyle dwutlenku węgla, co 5 mln samochodów.

"Nie musimy przyglądać się temu, co dzieje się w Ghanie, Nigerii lub Chinach. Wystarczająco dużo złego dzieje się w Europie. Ilość nieprawidłowo zarządzanych e-odpadów wynosi tu dziesięć razy tyle, co eksport tych odpadów do miejsc takich jak Ghana" – powiedział Pascal Leroy, sekretarz generalny organizacji pozarządowej Forum WEEE (ang. Waste Electronical and Electric-Equipment) organizującej kampanie dotyczące recyklingu elektroniki.

"Hiszpania i niektóre biedniejsze kraje członkowskie UE, np. Rumunia czy Bułgaria, są opóźnione w kwestii zbierania e-odpadów" – uważa Leroy. Z drugiej strony kraje skandynawskie, Austria, Belgia i Holandia mają najwyższe w UE wskaźniki zbiórki tych śmieci.

Zdaniem Leroya zły wynik UE w zakresie recyklingu odpadów elektronicznych jest związany z wysokimi kosztami utylizacji odpadów niebezpiecznych, lecz również z "miniaturyzacją produktów". Konsumenci przyzwyczaili się bowiem do wyrzucania małej elektroniki, np. golarek, do zwykłych, nieprzeznaczonych do tego celu koszy na śmieci.

Kolejny problem stanowi to, że wartość produktów elektronicznych czyni je atrakcyjnymi dla śmieciarzy oraz złodziei. Według raportu CWIT za znaczną część nielegalnego handlu elektroniką w Europie i w innych krajach odpowiedzialne są zorganizowane grupy przestępcze.

Badacze z Interpolu, ONZ i innych grup tworzących raport apelują o wprowadzenie obowiązującego w całej UE zakazu przeprowadzania transakcji gotówkowych w handlu e-odpadami. Ich zdaniem zahamuje to czerpanie zysków z tego procederu przez przestępców. Francja zakazała nabywania złomu za gotówkę już w 2011 r.

Lecz również we Francji wskaźnik zbiórki jest dużo niższy na terenach graniczących z krajami sąsiadującymi posiadającymi bardziej liberalne przepisy. Zbieracze elektrośmieci przewożą je przez granicę, a później wymieniają za gotówkę.

"W Holandii, Belgii i innych krajach mają miejsce kradzieże metalu. Ludzie przychodzą do punktów zbiórki odpadów i grzebią w śmieciach, kradną e-odpady, a następnie sprzedają je za gotówkę osobom zajmującym się recyklingiem. Jeśli zabroni się transakcji gotówkowych, cały biznes stanie się bardziej przejrzysty i będzie można śledzić, co się dzieje z komponentami" – twierdzi Leroy. Jednak Komisja Europejska odmówiła komentarza na temat potrzeby wprowadzenia ogólnounijnego zakazu transakcji gotówkowych w handlu odpadami elektronicznymi.

Obecne prawo UE wymaga, by państwa członkowskie informowały KE o ilości elektroniki, którą przetwarzają, eksportują i zbierają. Jednak duża część odpadów elektronicznych wymyka się spod kontroli ze względu na nielegalny wywóz elektroniki, jej nieoznaczanie oraz nieprawidłowe przetwarzanie.

Wcześniej w tym roku KE odrzuciła propozycje nowych przepisów dotyczących pakietu gospodarki obiegowej mającego za zadanie zwiększyć poziom recyklingu oraz zaostrzyć przepisy dotyczące palenia i składowania odpadów. Projekt składał się z sześciu projektów ustaw dotyczących odpadów, ich pakowania, składowisk śmieci, pojazdów wycofanych z eksploatacji, baterii i akumulatorów oraz zużytych urządzeń elektronicznymi.

Komisja obiecała do końca roku stworzyć nowe regulacje będące częścią reformy w obszarze polityki zrównoważonego rozwoju. Poprzednie propozycje ustaliły cele recyklingowe na poziomie 70 proc., jeżeli chodzi o odpady komunalne do 2030 r. i 80 proc. dla tworzyw, w tym szkła, papieru, metalu oraz plastiku.

"Produkcja nowoczesnej elektroniki wymaga korzystania z ograniczonych i kosztownych zasobów (dla przykładu ok. 10 proc. całego złota na świecie jest używana do jej produkcji), więc przetwarzanie jej przynosi oczywiste korzyści. Im cenniejsze odpady staną się w związku z presją wywołaną na zasoby, tym bardziej będziemy potrzebowali technologii i innowacji, by przywrócić je do gospodarki zamiast zakopywać je lub palić" – mówi rzecznik Komisji Europejskiej Enrico Brivio

W przyszłym roku KE rozpocznie przegląd prawodawstwa w dziedzinie przestępczości przeciwko środowisku. KE będzie przyglądała się karom spotykającym osoby łamiącej prawo w tym zakresie w całej UE.

Źródło: www.euractiv.pl