Mimo ogromnych szkód, jakie się wiążą z powodzią i wielu dramatycznych doświadczeń osób mieszkających w domach lub osiedlach wybudowanych na terenach zalewowych, wciąż nie ma specjalnych przeszkód w prawie, które uniemożliwiałyby stawianie budynków w miejscach zagrożonych powodzią. Z godnie z ustawą - Prawo wodne, na terenie, który jest określony jako zagrożony powodzią, nie wolno budować. Zgodnie z definicją to obszar miedzy wałami przeciwpowodziowymi. Jednak według Wiśniewskiego, pełniącego obowiązki prezesa Krajowego Zarządu Gospodarki Wodnej, przepisy o zakazie budowania na takich terenach są jednak nadal obchodzone.

Przepisy zobowiązują, aby na terenach wokół rzek była opracowana odpowiednia dokumentacja dotycząca tego, czy dany obszar jest zagrożony powodzią. Jeżeli takiej dokumentacji nie ma, na takim terenie można budować, mimo istnienia potencjalnego i realnego zagrożenia zalewaniem. Dlatego od 2010 r. w Polsce trwają prace nad projektem ISOK, czyli Informatycznym Systemem Osłony Kraju przed nadzwyczajnymi zagrożeniami, którego celem jest m.in. utworzenie w naszym kraju map zagrożenia powodziowego. 

Prace są już zaawansowane i mapy powinny być ukończone do końca 2013 r., a pierwsze opracowania powinny być oddawane już w styczniu. Do momentu przygotowania map – zgodnie z obowiązującymi przed 2011 r. przepisami – zagrożenie powodziowe określają studia ochrony przeciwpowodziowej, które zostały opracowane przez Regionalne Zarządy Gospodarki Wodnej. Po zakończeniu projektu ISOK, każdy będzie mógł sam sprawdzić, czy kupuje działkę lub mieszkanie na terenie zagrożonym powodzią. Trwają prace nad specjalnym elektronicznym systemem, który będzie dostępny w internecie.