W Łodzi trwa zbieranie podpisów pod projektem ustawy, która ma wprowadzić powszechny zakaz używania torebek foliowych. Marszałek Sejmu będzie miał dwa tygodnie na ocenę, czy postulowane poprawki są zgodne z prawem.

Zgodnie z nimi do art. 3 ustawy z 11 maja 2001 r. o opakowaniach i odpadach opakowaniowych wprowadzono następującą definicję opakowań ulegających biodegradacji: „rozumie się przez to opakowania odznaczające się taką zdolnością rozkładu fizycznego, chemicznego, termicznego i biologicznego, która zapewni ostateczny rozkład gotowego kompostu na dwutlenek węgla, biomasę i wodę”. Zakaz stosowania bezpłatnych foliówek znalazł się w nowym art. 12a ust. 1: „Jednostki handlu detalicznego i działalności usługowej nie mogą stosować opakowań handlowych nieulegających biodegradacji”. Jan Rzymełko (PO), od sześciu kadencji członek Sejmowej Komisji Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa, uważa, że projekt ma szansę zostać uchwalony przed letnią przerwą parlamentarną i może obowiązywać już od 1 stycznia 2009 r. Handlowcom trzeba umożliwić pozbycie się zalegających w magazynach torebek, a jednocześnie uzyskać czas na przeprowadzenie szerokiej akcji edukacyjnej – mówi poseł Rzymełko. – Widzę w tym olbrzymią rolę mediów publicznych, a w szczególności telewizji. Początkowo pomysły wycofania jednorazowych torebek foliowych z handlu traktowano jako nowinkę ekologiczną, a teraz do powszechnej świadomości dociera fakt, że niektóre poliestry rozkładają się nawet ponad 300 lat. Pogląd Rzymełki o potrzebie pozostawienia czasu handlowcom, by mogli się przestawić na torby biodegradowalne, jest zgodny z inicjatywą ustawodawczą radnego Piątkowskiego, który w projekcie zapisał: „Ustawa wchodzi w życie po upływie sześciu miesięcy od dnia ogłoszenia”.

źródło: Rzeczpospolita, 4 lutego 2008 r., Mariusz Goss