Zadłużony lokal może być zlicytowany

Zgodnie z art. 16 ustawy o własności lokali (Dz.U. z 1994 r. nr 85, poz. 388 ze zm.) jeżeli właściciel lokalu zalega długotrwale z zapłatą należnych od niego opłat, wspólnota mieszkaniowa może w trybie procesu żądać sprzedaży lokalu w drodze licytacji na podstawie przepisów Kodeksu postępowania cywilnego o egzekucji z nieruchomości. Właścicielowi, którego lokal został sprzedany, nie przysługuje prawo do lokalu zamiennego.


Dłużnik: przepis jest niekonstytucyjny

Właśnie na ten przepis powołała się w omawianej sprawie wspólnota mieszkaniowa, która dążyła do sprzedania lokalu o wartości 180 tys. zł, którego zadłużenie już trzy lata temu wynosiło 70 tys. zł. Sam dłużnik, Edward G tłumaczył, że niepłacenie za swoje mieszkanie to jego świadomy wybór spowodowany zbyt wysokimi w jego mniemaniu opłatami.

Sąd przyznał wspólnocie rację i zgodził się na zlicytowanie zadłużonego lokalu. W odpowiedzi na niekorzystne rozstrzygnięcie pełnomocnik Edwarda G. wniósł skargę konstytucyjną do trybunału. Jego zdaniem art. 16 ustawy, który umożliwia przymusową sprzedaż lokalu jest brutalną ingerencją w sferę własności indywidualnej. Pełnomocnik dłużnika zasugerował również, że wadliwa konstrukcja przepisu utrudnia de facto odzyskiwanie należności.


TK: przepis pomaga chronić prawa i interesy pozostałych właścicieli lokali

Trybunał Konstytucyjny orzekł, że zaskarżony przepis nie narusza ustawy zasadniczej. Art. 16 ust. 1 nie tylko nie narusza konstytucji, jest wręcz przydatny do realizacji celu ustawy, jakim jest ochrona praw i interesów pozostałych właścicieli lokali i porządku publicznego, uzasadniono.

Mirosław Granat, sędzia sprawozdawca powołując się na analizę stosowania tej instytucji przez sądy powszechne, podkreślił, że zgoda na zlicytowanie lokalu następuje jedynie po wykazaniu przez wspólnotę długotrwałości zalegania z opłatami, dowodu wysokości dłużnej sumy, a także wielokrotnych prób komorniczego odzyskania należności. Ten przepis to ostatni bastion właścicieli przed skutkami zachowania innego członka wspólnoty, który narusza ich wspólny interes – podkreślił sędzia Granat.