Urząd Komisji Nadzoru Finansowego opublikował właśnie stanowisko dotyczące sposobów identyfikacji klientów, którzy nie są fizycznie obecni w banku czy oddziale instytucji kredytowej. UKNF podkreśla, że przedstawione dobre praktyki pozwalają wypełnić obowiązki nałożone przez ustawę o przeciwdziałaniu praniu pieniędzy oraz finansowaniu terroryzmu dotyczące identyfikacji klienta  i weryfikacji jego tożsamości podczas wideorozmowy. - To bardzo ważne  i potrzebne stanowisko - ocenia Wojciech Kapica, współkierujący departamentem prawa rynków finansowych kancelarii SMM Legal. - Pierwszy raz bowiem regulator wprost adresuje dobre praktyki w coraz szybciej rozwijającym się obszarze wideoweryfikacji. Zrobiliśmy w tym obszarze ogromny postęp od czasów, gdy Alior Bank będąc pionierem rynkowym wideoweryfikacji przekonywał polski nadzór w oparciu o rozwiązania niemieckie -mówi Kapica. Zauważa jednak, że choć stanowisko rozwiewa wątpliwości, jakie mechanizmy należy zastosować, by wideoweryfikacja spełniała oczekiwania nadzoru, to wciąż wyznawaniem pozostaje udowodnienie należytej staranności.

Zdaniem Michała Ćwiakowskiego, szefa praktyki regulacji bankowych i finansowych w kancelarii Gawroński & Partners,  stanowisko KNF wyraźnie dopuszcza metodę opartą na analizie ryzyka (risk based approach. - To dobrze. Trzeba tylko pamiętać, że to instytucja obowiązana powinna ocenić ryzyko związane z jej stosowaniem dodaje Michał Ćwiakowski.  A co radzi UKNF? 

Po pierwsze e-podpis

W zakresie weryfikowania tożsamości klienta bez jego fizycznej obecności według UKNF instrumentami najbardziej pewnymi w zastosowaniu są środki identyfikacji elektronicznej, o których mowa  w rozporządzeniu Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) nr 910/2014 z dnia 23 lipca 2014 r.  w sprawie identyfikacji elektronicznej i usług zaufania w odniesieniu do transakcji elektronicznych na rynku wewnętrznym, w tym kwalifikowany podpis elektroniczny. To jednak oznacza, że klient, który dokonuje jednorazowej transakcji, może być zidentyfikowany na przykład za pomocą profilu zaufanego.

Czytaj również: Przepisy o przeciwdziałaniu praniu pieniędzy są trudniejsze do wdrożenia niż RODO >>

 


 

Przelew z rachunku w innym banku nie gwarantuje weryfikacji

Gdy nie ma możliwości wykorzystania środków identyfikacji elektronicznej zgodny z rozporządzeniem eIDAS, bank powinien rozważyć zastosowanie wzmożonych środków bezpieczeństwa finansowego, w poprosić o dokumenty weryfikacyjne pochodzące z wiarygodnych i niezależnych źródeł.  W zakresie weryfikacji tożsamości osoby fizycznej  mogą to być dowód osobisty, paszport, karta pobytu, dopiero w dalszej kolejności dokument ze zdjęciem, np. prawo jazdy. Jako uzupełniające dokumenty potwierdzające tożsamość klienta i adres jego pobytu można uznać np. rachunki za media. Dodatkowym środkiem bezpieczeństwa jest przeprowadzenie pierwszej transakcji za pomocą przelewu bankowego z rachunku klienta (prowadzonego w innej instytucji obowiązanej) na rzecz banku weryfikującego jego tożsamość. Należy jednak pamiętać, że z uwagi na minimalny zakres danych osobowych zawartych  w informacji o przelewie, dane te będą służyć jedynie pomocniczo do weryfikacji tożsamości klienta.

Jak sprawdzać klienta podczas wideorozmowy

Bank może uzyskiwać dostęp do materiałów weryfikacyjnych podczas wideorozmowy, o ile pracownik banku uzyskuje możliwość bliższej obserwacji klienta i oryginałów dokumentów. Pracownik powinien upewnić się, że materiały weryfikacyjne nie zostały sfałszowane, porównać  fotografie w dokumencie tożsamości z osobą, z którą rozmawia. Przede wszystkim jednak musi sprawdzić klienta w wiarygodnych bazach danych, np. bazie dokumentów zastrzeżonych, rejestrze dowodów osobistych, baza numerów PESEL, liście osób poszukiwanych, system wymiany ostrzeżeń o zagrożeniach, listy sankcyjne, wewnętrznej bazie danych banku (tzw. „czarne listy”).

 


Niezależnie od powyższego bank powinien wziąć pod uwagę czynniki behawioralne które mogą wskazywać, że klient np.: 

  • jest pod wpływem środków odurzających,
  • nie działa samodzielnie (obecność osób trzecich),
  • nie jest świadomy, że nawiązuje relacje z bankiem (nie ma świadomości, że podjęte działania oznaczają zawarcie umowy, np. na prowadzenie rachunku).

UKNF wprost radzi, aby pracownik banku upewnił się,  że klient nie przebywa w towarzystwie osób trzecich, które ingerują w jego decyzje. - . Zdaniem UKNF niedopuszczalne jest także opuszczenie pomieszczenia przez klienta, czy inny rodzaj przerwy w toku wideoweryfikacji, co może sugerować konsultacje klienta z osobami trzecimi. - Chodzi o to, żeby wykluczyć, że ktoś przymusza daną osobę, np. do otwarcia rachunku - tłumaczy adwokat Michał Ćwiakowski.  - Gdyby chodziło o same negocjacje itp., nie byłoby problemu ze wsparciem osoby trzeciej, ale przy samej wideoweryfikacji jest to zrozumiałe - dodaje Michał Ćwiakowski.  Gdy bank dopuszcza automatyczną wideoweryfikację, niezbędne jest ścisłe określenie warunków/kryteriów takiego procesu oraz w jakim zakresie i w jakich przypadkach weryfikacja musi zostać potwierdzona bądź uzupełniona.  Przede wszystkim według UKNF wprowadzenie wideoweryfikacji  powinno być poprzedzone analizą ryzyka oraz opiniowaniem i konsultacjami w aspekcie przeciwdziałania praniu pieniędzy oraz finansowaniu terroryzmu (AML/CFT), np. przez komórki ds.: biznesowych, bezpieczeństwa, compliance, audytu, AML/CFT. Ponadtto zapis całej wideorozmowy musi pozostać w archiwach banku jako materiału dowodowy.