Właśnie ukazała się najnowsza edycja raportu "M&A Market Monitor" przygotowanego przez międzynarodową sieć prawniczą Eversheds Sutherland. Jego autorzy przeanalizowali ponad 500 transakcji, przy których prawnicy kancelarii doradzali po obu stronach Atlantyku. – Z raportu wynika, że rośnie popularność ubezpieczenia W&I oraz mechanizmu locked box. Europę i Amerykę różni jednak podejście do transakcji dwuetapowych – mówi Ewa Szlachetka, partner w kancelarii Wierzbowski Eversheds Sutherland.

Czytaj również: Coraz trudniej o zgodę na fuzję czy przejęcie >>

W ubiegłym roku liczba transakcji fuzji i przejęć (M&A) w Polsce wyniosła 323, a ich wartość sięgnęła 6,49 mld euro. W porównaniu do 2017 r. ich wartość spadła o prawie 40 proc., ale liczba była wyższa o 12 proc. To z kolei dane z raportu pt. "Emerging Europe M&A 2018/2019 przygotowanego przez kancelarię prawną  CMS.

 


 

Polisa to dobre zabezpieczenie

Z raportu kancelarii Eversheds Sutherland wynika, że systematycznie od 20 lat rośnie zainteresowanie ubezpieczeniem Warranty and Indemnity (W&I , czyli od  odpowiedzialności z tytułu składanych zapewnień w umowie sprzedaży). Jego przedmiotem jest zwykle prawdziwość zapewnień składanych kupującemu przez sprzedającego w ramach zawieranej umowy sprzedaży udziałów/akcji, nieruchomości lub zorganizowanej części przedsiębiorstwa. Wykupienie polisy umożliwia ograniczenie odpowiedzialności sprzedającego do ułamka wartości transakcji, powyżej którego wobec kupującego odpowiada ubezpieczyciel do wysokości sumy ubezpieczenia.
Ewa Szlachetka zauważa, że również w Polsce zyskują one na popularności, co wiąże się z obniżeniem kosztów takiego zabezpieczenia. - Z drugiej strony, rynek się zmienia i firmy ubezpieczeniowe oferują coraz bardziej elastyczne, zróżnicowane i wyrafinowane produkty. Polisy W&I przestały być niedoskonałym narzędziem ostatniej szansy, a obecnie stanowią integralną część wielu transakcji od samego początku, już na etapie tzw. konkursu piękności, co widać również na naszym lokalnym rynku – ocenia Ewa Szlechetka. Taki trend potwierdzają dane firmy brokerskiej Marsh. W 2017 r. eksperci Marsh zawarli o 28 proc. więcej polis od ryzyka transakcyjnego niż w roku 2016. Eksperci Marsh szacują, że rok 2018 był podobny. Według danych Marsh, w polskich transakcjach koszt polisy W&I oscylował w granicach 0,8–1,4 proc, a udział  własny zwykle na poziomie 0,5 proc. wartości przedsiębiorstw.

Sprawdź w LEX: Fuzje i przejęcia - aspekt HRM >>

Transakcje z polisą są szybciej finalizowane

Andrzej Pośniak, partner zarządzający kancelarią CMS w Polsce oraz kierujący zespołem podatkowym CMS, który pracuje obecnie przy kilku projektach W&I w Polsce. potwierdza, że ubezpieczenia W&I są coraz bardziej popularne w Polsce i rynek ten rośnie bardzo dynamicznie. Dodaje jednak, że  daleko nam jeszcze do popularności tych produktów obserwowanej w Wielkiej Brytanii, Holandii czy Francji. - Obecnie mamy już w Polsce praktycznie większość kluczowych graczy działających na rynku W&I i dzięki upowszechnieniu tych produktów stały się one bardziej dostępne pod względem cenowym. W konsekwencji, przy obecnej cenie ubezpieczeń W&I  uczestnicy transakcji zaczęli w większym stopniu doceniać wartość tego produktu. Ryzyko transakcyjne, które musiałoby być odzwierciedlone w cenie za udziały danej spółki, jest teraz po prostu ubezpieczane. Dzięki temu łatwiej jest zamknąć transakcję, gdyż nie trzeba tych ryzyk, co do których nie wiadomo przecież czy się w ogóle zmaterializują, od razu uwzględniać w cenie aktywów. Ułatwia to bardzo znacząco negocjacje i osiągnięcie ceny satysfakcjonującej dla obu stron – podkreśla Andrzej Pośniak.

Sztywna cena

Kluczowym elementem transakcji jest cena i sposób jej obliczania. I tu okazuje się, że w Europie popularność zyskuje sztywna cena tzw. locked box. Jest ona przeważnie określona w oparciu o sprawozdanie finansowe sporządzone na określony dzień przed zawarciem umowy. – Możliwości określenia ceny jest bardzo wiele, jednak w praktyce transakcyjnej wypracowano kilka standardów – mówi Ewa Szlachetka. Z raportu wynika zaś, w Europie bardziej popularny jest właśnie locked box, kiedy cenę ustala się przed zamknięciem przez odniesienie do pozycji bilansowej spółki w uzgodnionym punkcie w przeszłości i ogranicza się możliwość zmian w tym zakresie poprzez mechanizm tzw. leakage. Ten mechanizm jest preferowany również przez inwestorów finansowych, np. fundusze private equity – tłumaczy Ewa Szlachetka. Do wyboru jest jeszcze np. mechanizm korekty ceny w oparciu o dane finansowe weryfikowane po zamknięciu (tzw. completion accounts).
Sprawdź w LEX: Transgraniczne łączenie i podział spółek kapitałowych >  

Dwa etapy czy jeden

Na początku każdego procesu transakcyjnego  często konieczne jest rozstrzygnięcie, czy i jak transakcja będzie rozłożona w czasie. Z raportu wynika, że transakcje dwuetapowe są znacznie bardziej powszechne w Stanach Zjednoczonych. Tam w 85 proc. transakcji oddzielnie odbywało się podpisanie i zamknięcie. W Europie kontynentalnej i Wielkiej Brytanii bardziej powszechną praktyką jest jednoczesne podpisanie i zamknięcie.

Raport można pobrać tutaj