Premier przypomniał, że autorem niekorzystnego rozwiązania był Lech Kaczyński. - Możliwość zawetowania paktu klimatyczno-energetycznego była w marcu 2007, wtedy kiedy prezydent Kaczyński i premier Kaczyński o tym decydowali - mówił premier. Szef rządu dodał, że kiedy zostałem premierem były już przygotowane akty prawne w związku z decyzją z 2007 r., a dalsze działania były obarczone wymogiem głosowania kwalifikowaną większością i nie można już było zastosować weta.

- Nasze działania po tym, gdy Polska zaakceptowała niekorzystne dla nas rozstrzygnięcia pakietu klimatyczno-energetycznego, polegały na tym, że podjęliśmy wysiłek, aby ten temat wrócił na Radę Europejską w celu zmiany przepisów najbardziej niekorzystnych - powiedział premier. Donald Tusk dodał, że udało się nakłonić partnerów do derogacji dla polskiego sektora elektro-energetyki, co oznaczało, że Polska uzyskała możliwość przyznawania darmowych uprawnień na lata 2013-20.

Premier podkreślił, że do uzyskania tych korzyści potrzebne było zorganizowanie wielkiego lobby międzynarodowego. - Dzięki tym wysiłkom udało się na tyle skorygować ten negatywny dla nas pakiet elektryczno-energetyczny, że nie okazał się dla nas katastrofalny w skutkach - dodał szef rządu.