Nowelizacja prawa upadłościowego, którą Prezydent podpisał w poniedziałek, ma ułatwić wychodzenie ze spirali zadłużenia. Większość nowych przepisów ma obowiązywać po sześciu miesiącach od ogłoszenia w Dzienniku Ustaw. Ministerstwo Sprawiedliwości, autor projektu,  zwraca przede wszystkim uwagę na wprowadzenie przepisów odciążających sądy. Eksperci ostrzegają, że niektóre rozwiązania idą zbyt daleko, i nie chronią wierzycieli.

Sądy do poważniejszych spraw

Nowela przewiduje możliwość ogłoszenia upadłości przez osoby nieprowadzące działalności gospodarczej w uproszczonej procedurze, czyli bez wyznaczania sędziego – komisarza. To ma odciążyć sądy upadłościowe i restrukturyzacyjne, do których wpływa coraz więcej spraw upadłych konsumentów. W 2016 roku było ich 8 694, w 2017 - 11 120, a w ubiegłym roku już 12 719. Z tego w 2018 r. upadłość ogłosiło ponad 6,5 tys. osób. Zdaniem resortu sprawiedliwości procedura uproszczona ma być stosowana jeśli dłużnik nie ma majątku. Wyłączenie sądów z takich spraw ma sprawić, że będą miały więcej czasu na bardziej złożone sprawy restrukturyzacji i upadłości przedsiębiorców.

Czytaj również: Rząd szykuje zmiany w upadłości konsumenckiej >>

Ponadto nowela przewiduje możliwość zawierania przez dłużników układów z wierzycielami, z ograniczonym do minimum udziałem sądu. Jego rolę przejęliby licencjonowani doradcy restrukturyzacyjni, którzy czuwaliby również nad wykonaniem układu. MS liczy, że dzięki temu zmniejszy się liczba nowych postępowań, w których konieczne jest ogłoszenie upadłości dłużnika

 

Upadłość jak abolicja

MS podkreśla też, że instrumentem mającym usprawnić procedurę upadłościową jest rezygnacja z konieczności badania przez sąd - na etapie ogłaszania upadłości - zawinienia dłużnika w doprowadzeniu lub pogłębieniu stanu niewypłacalności. Ewentualne jego niewłaściwe, niestanowiące przestępstwa lub czynności bezpośrednio nakierowanych na pokrzywdzenie wierzycieli, będzie badane na etapie ustalenia planu spłat wierzycieli. Wówczas będzie podejmowana decyzja, czy możliwa jest odmowa oddłużenia. Przy czym możliwość tę ograniczy się do sytuacji celowego działania upadłego nakierowanego na trwonienie majątku, a więc prowadzącego do oczywistego pokrzywdzenia wierzycieli i wynikającego ze złej woli dłużnika. To rozwiązanie nie podoba się jednak wszystkim. Podczas prac legislacyjnych przedstawiciele organizacji skupiających m.in. przedsiębiorców wskazywali, iż istnieje ryzyko, że po wprowadzeniu zmian osobom postępującym nieuczciwie łatwiej będzie uzyskać oddłużenie. O ogłoszeniu upadłości będzie przede wszystkim decydować stan niewypłacalności. Zawinienie dłużnika będzie brane pod uwagę dopiero przy ustalaniu planu spłaty na wniosek upadłego.

Alicja Sobota, adwokat z Instytutu Allerhanda również uważa, że nie jest ono doskonałe.  – Taka zmiana doprowadzić może do abolicji zadłużeniowej, czyli braku konsekwencji nadmiernego, świadomego, zadłużenia się – uważa mecenas Sobota. – Tymczasem z założenia upadłość konsumencka miała być dla osób, które straciły kontrolę nad swoimi finansami nie ze swojej winy. Po zmianach sąd będzie musiał uwzględnić każdy wniosek, nawet mówiąc potocznie zuchwały.

Z tym, że osoba, która doprowadziła do swojej upadłości lub istotnie zwiększyła jej stopień umyślnie lub wskutek rażącego niedbalstwa będzie traktowana surowiej. Plan spłaty nie będzie mógł ustalony na okres krótszy niż 36 miesięcy i dłuższy niż 84 miesiące. To ma też spowodować, że częściej z upadłości będą korzystać prowadzący jednoosobową działalność gospodarczą.

Sprawdź: Czy upadłość konsumencka wstrzymuje egzekucję komorniczą? >

 


Przedsiębiorca jak konsument

Nowela przewiduje też, że dłużnicy prowadzący jednoosobową działalność gospodarczą będą traktowani tak samo jak konsumenci. Taki będzie bowiem efekt uchylenia z art. 2 prawa upadłościowego ust. 1a. Obecnie zgodnie z nim, postępowanie wobec m.in. przedsiębiorców w rozumieniu Kodeksu cywilnego,  wspólników spółek osobowych i partnerskich należy prowadzić tak, aby rzetelny dłużnik uzyskał możliwość oddłużenia. Pozostawiony w niezmienionej formie ust. 1, mówi zaś, że postępowanie należy prowadzić tak, aby roszczenia wierzycieli mogły zostać zaspokojone w jak najwyższym stopniu, a jeśli racjonalne względy na to pozwolą - dotychczasowe przedsiębiorstwo dłużnika zostało zachowane.

Zobacz: Postępowanie po ogłoszeniu upadłości konsumenckiej >

Zdaniem Alicji Soboty zrównanie praw osób prowadzących działalność z prawami konsumentów jest niesłuszne, ponieważ te osoby mają rożne obowiązki. - Przedsiębiorca, jeśli stanie się niewypłacalny, ma obowiązek złożenia wniosku o ogłoszenie upadłości. Konsument takiego obowiązku nie ma, może ogłosić upadłość jeśli będzie chciał – podkreśla.

Zobacz: Plan podziału i układ w upadłości konsumenckiej >

Konfederacja Lewiatan w trakcie konsultacji publicznych - prace nad projektem trwały ponad rok, a także w Sejmie, podkreślała, że proste zrównanie praw prowadzących jednoosobową działalność gospodarczą z konsumentami może niekorzystnie wpłynąć na relacje rynkowe i skłaniać do nadużyć, co pogorszy sytuację wierzycieli kosztem dłużników.  MS jednak zapewnia, że tak nie będzie.

Inne zmiany

Ponadto nowelizacja przewiduje, że zgłoszenie wierzytelności powinno być składane bezpośrednio syndykowi i mówi wprost, że taka czynność przerywa bieg przedawnienia. Wprowadza też możliwość zawierania przez dłużników układów z wierzycielami z ograniczonym do minimum udziałem sądu, pod kierunkiem licencjonowanego doradcy restrukturyzacyjnego, który ma też czuwać nad wykonaniem zawartego układu.