W II Międzynarodowej Konferencji na temat ośrodków rehabilitacji dzikich zwierząt wzięło udział blisko stu uczestników z Polski, USA, Francji, Włoch, Belgii i Estonii. Do Olsztyna przyjechały osoby prowadzące takie placówki oraz naukowcy, ornitolodzy, ekolodzy, leśnicy, lekarze weterynarii, przedstawiciele samorządów, administracji publicznej i organizacji pozarządowych.

Konferencja zorganizowana przez olsztyńską Fundację Albatros jest próbą integracji przedstawicieli 54 działających w Polsce ośrodków rehabilitacji dzikich zwierząt. Placówki te zostały utworzone i są utrzymywane przez osoby prywatne, fundacje i stowarzyszenia, parki narodowe i krajobrazowe oraz nadleśnictwa i ogrody zoologiczne.

Zdaniem dyrektora Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Olsztynie, Stanisława Dąbrowskiego, działalność wszystkich ośrodków opiera się "na barkach pasjonatów", bo polskie prawo powierzchownie traktuje pomoc dzikim zwierzętom. Nie ma też mechanizmów właściwego finansowania takich placówek.

"W efekcie podmioty prowadzące ośrodki są pozostawione same sobie z problemem zapewnienia ciągłości finansowania swojej działalności" - powiedziała Maria Mellin, wojewódzki konserwator przyrody w Olsztynie.

Do ośrodków tych co roku trafiają tysiące dzikich zwierząt, które wymagają pomocy medycznej. Wiele z nich wraca po rehabilitacji do naturalnego środowiska. Według ekologów takich zwierząt będzie coraz więcej z powodu rosnących zagrożeń cywilizacyjnych.

Większość pacjentów ośrodków to ofiary wypadków. Zwierzętom leśnym zagraża sąsiedztwo dróg szybkiego ruchu, które przecinają trasy ich migracji. Dla ptaków największe zagrożenia stanowią napowietrzne linie energetyczne, farmy wiatrowe i wysokie przeszklone budynki.

Według ekologów ośrodki rehabilitacji dzikich zwierząt pełnią także ważną rolę w edukacji ekologicznej społeczeństwa i uwrażliwianiu na świat przyrody.

Jak ocenił uczestniczący w konferencji prof. Zbigniew Bochniarz, ekonomista z Uniwersytetu Waszyngtońskiego w Seattle, niezbędne są zmiany systemowe, które doprowadzą do traktowania środowiska jako "kapitału naturalnego", przeliczanego na wartości ekonomiczne. Dlatego - jego zdaniem - w dofinansowanie przedsięwzięć związanych z ochroną przyrody powinny zaangażować się środowiska biznesowe.(PAP)

mbo/ hes/