Rada Ministrów przyjmie stanowisko dotyczące ustawy na najbliższym, wtorkowym posiedzeniu. Zapewnienie polskiej gospodarce warunków do wzrostu wymaga, aby rząd wypunktował wadliwe rozwiązania przewidziane w obywatelskim projekcie.

Jednym z głównych błędów, które należałoby wyeliminować, jest kara pozbawienia wolności do 2 lat za dopuszczanie się handlu w niedziele. Jest ona  zupełnie niewspółmierna do wagi naruszenia prawa.
 
Warto byłoby też zmienić sposób wprowadzenia ewentualnego zakazu – zamiast zakazywać handlu w niedziele jako takiego, lepiej wprowadzać ograniczenia w zatrudnieniu pracowników w handlu w niedziele. Celem jest przecież to, by pracownicy mieli wolne w ten dzień tygodnia, a nie zabronienie konsumentom korzystania np. z automatów vendingowych lub ze sklepów internetowych.
Uważnie trzeba też przejrzeć długi szereg wyjątków, jakie zostały przewidziane w projekcie. Tworzą one rażąco nierówne zasady konkurencji między przedsiębiorcami – a taka sytuacja jest niedopuszczalna. Konieczne jest ponadto poprawienie przepisów, które mogłyby doprowadzić do paraliżu działalności logistycznej i pocztowej.
 
Skoro rządowym priorytetem jest wdrożenie Strategii na Rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju oraz  innych proprzedsiębiorczych rozwiązań, jak Konstytucja dla Biznesu – należy wyeliminować nakładane przez projekt zbędne obowiązki biurokratyczne.
W ostatnim czasie pojawiły się sygnały wskazujące na to, że rząd skłania się ku złagodzeniu ograniczeń postulowanych w obywatelskim projekcie. To dobry kierunek zmian, które przyniosłyby korzyści zarówno społeczne, jak i ekonomiczne. Jednym z rozważanych rozwiązań jest pilotaż w formie wprowadzenia  zakazu np. w jedną niedzielę w miesiącu. Byłby to z pewnością lepszy sposób rozstrzygnięcia kwestii handlu w niedziele, pozwalający bez stosowania bardzo drastycznych kroków sprawdzić odbiór społeczny zakazu oraz jego wpływ na poziom zatrudnienia w handlu.