Emisja gazów cieplarnianych związana z sektorem budownictwa może się zwiększyć z 8,6 miliardów ton w 2004 r. do 15,6 miliardów ton w roku 2030 - poinformował John Christensen z ONZ. Ograniczenie emisji CO2 w branży budowlanej może przynieść bezinwestycyjne korzyści w przypadku nowych budynków, a w przypadku renowacji starych nakłady inwestycyjne mogą być ponoszone przez prywatnych inwestorów - powiedział Christensen podczas konferencji zorganizowanej w ramach szczytu klimatycznego.

ONZ chce tak zmodyfikować mechanizm czystego Rozwoju CDM, aby większa liczba projektów z dziedziny budownictwa mogła być finansowana za jego pośrednictwem. - Obecnie na ponad 4 tys. projektów finansowanych przy pomocy CDM tylko cztery dotyczą budownictwa. Chcemy, aby branża budowlana była traktowana grupowo, aby projekty o podobnym zakresie mogły być łączone, by wykorzystywać CDM - dodał. ONZ chciałaby, by poszczególne rządy wprowadziły zachęty dla inwestorów, którzy będą inwestować w budynki o jak najniższej emisji CO2.

Według Christensena, inwestycje w ekologiczne budownictwo i modernizację starych budynków mogą przynieść także korzyści ekonomiczne - np. zwiększenie zatrudnienia. Mechanizm czystego Rozwoju CDM to jeden z elastycznych mechanizmów zdefiniowanych w protokole z Kioto. Ma on na celu wspomaganie krajów rozwijających się w dążeniu do zrównoważonego rozwoju, prowadzącego do ograniczenia emisji. Dodatkowo fundusz pozwala krajom rozwiniętym wywiązywać się z ograniczeń emisji CO2.

Na ten sam temat mówił Premier Donald Tusk podczas konferencji prasowej po spotkaniu prezydenta Francji Nicolasa Sarkozyego z szefami rządów państw Grupy Wyszehradzkiej, krajów bałtyckich, Bułgarii. Tusk poinformował, że znajdujemy rozwiązania, zbliżające nas do kompromisu w sprawie pakietu klimatyczno-energetycznego. - Mimo wielu wątpliwości, pesymistycznych komentarzy, solidarność grupy 9 państw została nie tylko utrzymana, ale dzisiaj pokazała swą prawdziwą polityczną wielką moc. To solidarność państw, które są może słabsze ekonomicznie, ale gotowe wziąć pełną współodpowiedzialność za ochronę klimatu, za redukcję emisji CO2, ale równocześnie mówią, że musi to być pakiet solidarny z tymi, którzy są słabsi- zaznaczył.

Polska chce, by kraje UE uzależnione od węgla uzyskały w pakiecie klimatyczno-energetycznym derogacje, czyli specjalne traktowania państw uzależnionych od węgla na czas dłuższy, niż to by wynikało ze wcześniejszych ustaleń. Według premiera Donalda Tuska, propozycja ma poparcie francuskiej prezydencji, Komisji Europejskiej i ośmiu państw UE. - Walczymy o możliwie niskie ceny energii w Polsce, o wieloletnie bezpieczeństwo dla naszej energetyki opartej na węglu – zaznaczył szef polskiego rządu. Według szefa rządu, dobrym znakiem przed grudniowym szczytem UE w Brukseli jest pełne zaangażowanie szefa prezydencji francuskiej, który będzie odgrywał kluczową rolę na Radzie Europejskiej, gdzie finalizowany będzie pakiet klimatyczno-energetyczny.

(Źródło: PAP/KPRM/KW)