Rząd chce przez e-paragony poprawić skuteczność kontroli skarbowych i uszczelnić wpływy z podatków. Ma to przynieść korzyści budżetowe w kwocie ponad 6,8 mld zł. 

– Ministerstwo Rozwoju wraz z resortem finansów pracuje nad nowym rozporządzeniem określającym warunki techniczne dla kas fiskalnych – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Krzysztof Urbanowicz, prezes zarządu Elzab, producenta kas fiskalnych. – W skrócie chodzi o to, aby kasy fiskalne, które do tej pory były offline’owe, stały się urządzeniami online’owe. Ministerstwo zyska dostęp w czasie rzeczywistym do danych ze wszystkich punktów sprzedaży. Używając tzw. big data analysis, porówna trendy, przeanalizuje przebieg handlu pojedynczego punktu i łatwiej wychwyci nieprawidłowości.
 
Decyzję o zmianach w sposobie rejestrowania transakcji handlowych i nałożeniu na przedsiębiorców obowiązku posiadania kas fiskalnych, łączących się z centralnym serwerem, rząd podjął w ubiegłym roku. Nowe przepisy mają wejść w życie 1 stycznia 2018 r. Według Ministerstwa Finansów u przedsiębiorców znajduje się obecnie około 2 mln kas fiskalnych.
– Naszym zdaniem dzisiaj kas fiskalnych jest nieco mniej, około 1,5 mln. Duża część nie jest aktywna, ale nie została wyrejestrowana i formalnie jest w statystyce – przekonuje Krzysztof Urbanowicz.
Głównym celem wprowadzenia nowych kas jest uszczelnienie systemu i poprawa ściągalności podatków, m.in. VAT. Przykłady innych krajów pokazują, że jest to możliwe. Dla przykładu na Węgrzech wymiana 220 tys. kas fiskalnych na online’owe spowodowała wzrost wpływów z podatku VAT o 190 mln euro (dane za 2015 rok).
 
KPMG szacuje, że objęcie systemem ok. miliona kas fiskalnych w Polsce wygeneruje dodatkowe wpływy z podatku VAT w wysokości ponad 2,8 mld zł rocznie. Doliczając do tego wpływy z tytułu podatków dochodowych i zwiększenie efektywności kontroli podatkowych korzyści mogą przekroczyć 6,8 mld zł.
– Na Węgrzech rząd Viktora Orbána przesuwał cztery razy termin wdrożenia nowego systemu ze względu na to, że cały proces legislacyjny nie był konsultowany z branżą fiskalną. W Polsce ten proces jest robiony dużo lepiej, bo są ciągłe konsultacje z branża fiskalną, czyli z Krajową Izbą Gospodarczą Elektroniki i Telekomunikacji oraz z branżą urządzeń terminalowych do obsługi kart płatniczych – mówi Krzysztof Urbanowicz.
 
Z opublikowanej w sierpniu opinii Polskiej Izby Handlu wynika, że wymiana kas dla przedsiębiorców będzie się wiązać z wysokimi kosztami. Eksperci oszacowali ich wysokość na ok. 4 mld zł. Ma to być jednak proces rozłożony na lata.
– Ministerstwo przewiduje obecnie trzyletni harmonogram wdrożenia nowych rozwiązań, co oznacza, że w latach 2018–2020 roku wszystkie urządzenia offline’owe powinny zostać wymienione na online'owe – podkreśla Urbanowicz.
 
Każdego roku i tak ok. 20 proc. przedsiębiorców wymienia urządzenia na nowe, a dodatkowo dostosowane do nowego prawa kasy będzie można kupić znacznie wcześniej. Producenci tych urządzeń już przygotowują się do zmian. Na rynku dostępne są kasy fiskalne online ready, które w momencie ukończenia prac nad centralnym systemem będą mogły być do niego podłączone.
– Taka kasa jest w tej chwili tylko nieznacznie droższa od tradycyjnej. Za to my bierzemy na siebie dostosowanie kasy do wymogów nowego prawa w dowolnym okresie od stycznia 2018 roku do końca 2020 roku. Klienta będzie to kosztować 200 zł – wyjaśnia Krzysztof Urbanowicz.
 
Jak podkreśla, wprowadzenie rejestru paragonów będzie korzystne nie tylko dla budżetu państwa, lecz także dla firm mimo konieczności poniesienia kosztów wymiany i dostosowania kas. Jedną z korzyści jest ograniczenie nieuczciwej konkurencji – nowe rozwiązanie będzie bowiem eliminować lub poważnie utrudniać możliwość obchodzenia przepisów.