O uprawnieniach emisji dwutlenku węgla i ilościach, jakie mają przysługiwać danemu sektorowi, jest w Polsce głośno. Nie mówi się natomiast o możliwościach, z jakich mogą korzystać m.in. samorządy. Samorządy, chroniąc klimat, mogą równocześnie korzystać z systemu handlu emisjami gazów cieplarnianych. Na świecie jest to normą.

Podczas dyskusji, która się odbyła w Chorzowie eksperci przekonywali, że można lepiej chronić klimat i jeszcze na tym zarobić, jednak polskie firmy i samorządy muszą być bardziej aktywne. Przykładem dla naszych jednostek samorządu terytorialnego mogą być Stany Zjednoczone, gdzie 262 miasta mają własną politykę klimatyczną. O tym, jak sprawy związane z ochroną klimatu wprowadzić do polityk rozwoju miast dyskutuje się również w państwach Azji. Chiny, chociaż nie uznały protokołu z Kioto, również mają swój plan klimatyczny. W ramach protokołu istnieje możliwość sprzedaży nadwyżki uprawnień emisyjnych. Istnieje również mechanizm CDM - redukcja emisji osiągana przez kraje respektujące protokół w krajach, które go nie uznały. Z kolei mechanizm JI polega na redukcji emisji dzięki inwestycjom krajów bardziej rozwiniętych w innych państwach (mechanizm wspólnego wdrożenia). W ramach tego mechanizmu, inwestor otrzymuje tzw. ERU, czyli jednostki redukcji emisji, równoznaczne z uprawnieniami do emisji C02. Może je sprzedać tym, których uprawnienia emisyjne są niewystarczające. Kraj kupujący jednostki zalicza je jako własną redukcję emisji. Jak informują eksperci, na świecie prowadzonych jest obecnie ok. 100 projektów wspólnych wdrożeń. Kolejne 130 czeka na realizację. Przyjmuje się, że do końca 2012 roku powstanie ponad 78,8 mln jednostek redukcji emisji (ERU).

źródło: http://samorzad.pap.pl