Mikrofirmy nie doceniają wagi zatorów płatniczych. Ponad 30 proc. małych przedsiębiorców nie wie, w jaki sposób mogą zmusić kontrahenta do zapłaty należności. Skutkiem może być utrata płynności finansowej i konieczność zamknięcia działalności.

Przyczyny takiej postawy przedsiębiorców to między innymi współpraca z kontrahentami z kręgu rodziny czy znajomych. Mikrofirmy często dostają też zapłatę od ręki i nie muszą czekać na przelew za fakturę. Często też opóźnienia w płatnościach właściciele tych firm tłumaczą sobie „ogólną złą sytuacją w kraju”.
Skutkiem może być utrata płynności finansowej źle zarządzanych małych firm. Tego, w jaki sposób radzić sobie z zatorami płatniczymi najczęściej nie wiedzą właściciele samodzielnie prowadzący swój biznes lub zatrudniający maksymalnie jednego pracownika, działający w sektorze usług.
Najbardziej znanymi metodami walki z zatorami płatniczymi są usługi firm windykacyjnych, negocjacje, działanie sądu lub komornika oraz możliwość ubezpieczenia należności. Jednak aż 85 proc. badanych mikrofirm nie stosuje żadnego z tych sposobów, a jeśli w ogóle coś robi, by zmusić kontrahentów do płacenia, to korzysta z tzw. miękkich negocjacji.