Stowarzyszenie, na poniedziałkowej konferencji prasowej, poinformowało o otwarciu w stolicy przy ul. Szpitalnej 4 "centrum informacji o smogu", które ma działać od 27 lutego do 13 marca między godz. 14 a 20.
"Pozwoliliśmy sobie na małą prowokację. W sobotę umieściliśmy na witrynie lokalu paczuszki – produkt firmy która nie istnieje (…), stworzyliśmy też sklep internetowy z nieistniejącymi papierosami dla dzieci i wypuściliśmy do sieci wiadomość na ten temat" – powiedział dziennikarzom Jan Mencwel z zarządu stowarzyszenia.
Paczuszki - widoczne na witrynie lokalu i na stronie internetowego sklepu - wizualnie przypominają pudełka papierosów. Zamiast logo firm tytoniowych na opakowaniach widnieją kolorowe smocze głowy; zamiast ostrzeżeń tekstowych są zachęcające hasła np. "palenie smoków to sama przyjemność" czy "w środku to co lubisz".
Mencwel podał, że w ciągu 24 godzin informacja o sklepie z papierosami dla dzieci "obiegła cały internet". Wskazał, że w reakcji na informację o papierosach dla dzieci pojawiło się wiele głosów oburzenia. Tymczasem, jak podkreślał, fakt że dzieci oddychają powietrzem bardzo złej jakości nie wywołuje tak emocjonalnych reakcji.
"Każde dziecko, każdy mieszkaniec Warszawy dziennie wdycha tyle benzopirenu, ile jest w trzech papierosach, czyli tygodniowo jedną paczkę. Ta informacja nikomu nie wydaje się oburzająca. Zajęło nam niemal trzy lata by temat przebił się na pierwsze strony gazet, a wystarczyły 24 godziny by fikcyjny produkt który truje dzieci wywołał dyskusję" – powiedział Mencwel. "Papierosy dla dzieci są nielegalne ale substancje którymi można palić i truć dzieci na ulicach – niestety legalne są" – dodał.
Rzecznik stowarzyszenia Karol Perkowski zapewnia, że o żadnej sprzedaży papierosów dla dzieci nie może być mowy. Prowokacja miała nagłośnić problem smogu i uruchomienie centrum informacji o smogu. Będzie tam można uzyskać informacje o stanie zanieczyszczenia powietrza w Warszawie, o tym jak sobie z tym radzić, jak minimalizować skutki.
W przedstawionym w połowie lutego raporcie Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego – Państwowego Zakładu Higieny wskazano, że większość mieszkańców polskich miast oddycha powietrzem, w którym poziom zanieczyszczeń przekracza normy. Autorzy raportu podkreślili, że główną przyczyną zanieczyszczeń powietrza w Polsce jest tzw. niska emisja z gospodarstw domowych i lokalnych kotłowni, która przyczynia się do przedwczesnych zgonów.
Pył zawieszony (PM10 oraz PM2,5) jest szkodliwy dla zdrowia, szczególnie dla układu oddechowego. W jego skład wchodzą m.in.: siarka, metale ciężkie, silnie toksyczne związki chemiczne m.in. benzopiren. Zanieczyszczenie powietrza może być groźne szczególnie dla osób cierpiących z powodu przewlekłych chorób serca i chorób układu oddechowego. Narażone są także osoby starsze, kobiety w ciąży oraz małe dzieci. Specjaliści radzą, by przy przekroczonych stężeniach zanieczyszczeń ograniczyć aktywność na powietrzu. (PAP)