Pierwsza ze zlokalizowanych na Rynku oraz pobliskiej ulicy św. Jana ekspozycji prezentuje nawiązującą do barokowych kamieniczek architekturę osiedla, druga – jego niezwykłą historię. Twórcy wystawy podkreślają, że nie byłyby one możliwe bez zaangażowania i dobrej woli mieszkańców, którzy zgodzili się, aby historie ich domów ujrzały światło dzienne, udostępnili rodzinne archiwa i podzielili się wspomnieniami.

„Wystawa prezentuje genezę osiedla, historię tego miejsca oraz zapoznaje z jego pierwszymi właścicielami i późniejszymi mieszkańcami, wśród których byli m.in. Jonasz Kofta, Stanisław Ignacy Witkiewicz, Karol Stryja czy Bogumił Kobiela” - powiedział jeden z inicjatorów uczczenia jubileuszu historycznego osiedla, Wojciech Siegmund.

Geneza osiedla willowego w Katowicach sięga czasów po plebiscycie na Górnym Śląsku w 1921 r. i utworzeniu autonomicznego Województwa Śląskiego. Powstaje plan budowy 22 willi pomiędzy śródmieściem a Parkiem Kościuszki, tj. między dzisiejszymi ulicami Poniatowskiego i PCK. Pierwsze projekty domów w tym rejonie datowane są na rok 1924; trzy lata później wille były gotowe.

Wyjątkowe w skali kraju osiedle tworzą jedno- lub dwurodzinne, na owe czasy niezwykle drogie (kosztowały ok. 110 tys. ówczesnych złotych) i luksusowe wille o architekturze nawiązującej do barokowych kamieniczek. Ich urok przyciągnął wiele osobowości o interesujących życiorysach; wśród nich byli ważni urzędnicy wojewódzcy, szefowie instytucji i dyrektorzy przedsiębiorstw. Z czasem zamieszkali tu także ludzie nauki i kultury. W latach 30. ub. wieku osiedle rozbudowało się o dwa kolejne adresy, w tym jeden dom wielomieszkaniowy.

Lata 30-te to okres świetności osiedla, które staje się popularnym w Katowicach miejscem. Duże zainteresowanie wzbudziła wizyta Księcia Kentu Jerzego, który wraz z małżonką Mariną w 1938 r. odwiedził dom wynajmowany przez rodzinę państwa Koziełł-Poklewskich. Pod dom przy ulicy Jordana 11 para książęca podjechała luksusowym Rolls-Roys’em.

Również w 1938 r., w czerwcu, najemcą mieszkania na drugim piętrze willi Patrynów przy ul. Kilińskiego 38 został Stanisław Ignacy Witkiewicz, który prowadził w Katowicach swoją firmę portretową. Wynajął on mieszkanie na poddaszu willi, gdzie malował portrety rodziny Grabskich. Można również sądzić, że w tym mieszkaniu powstał jeden z najbardziej rozpoznawalnych autoportretów Witkacego - świadczą o tym daty na obrazach, pokrywające się z datą jego pobytu w domu przy Kilińskiego.

W okresie II wojny światowej większość mieszkańców osiedla została wysiedlona ze swoich domów, opuściła również Katowice. Na ich miejsce wprowadzili się wysocy rangą niemieccy oficerowie wojskowi i urzędnicy administracji publicznej nowych władz. Kiedy po 1945 r. Niemcy opuścili Katowice, wielu z właścicieli powróciło zastając swoje domy czyste i zadbane oraz wyposażone nie gorzej niż przed 1939 rokiem. Do zamków w drzwiach pasowały nawet ich stare klucze - tak było w przypadku dr Romana Trzeciaka i jego domu przy Jordana 7.

W latach 50. i 60., które były czasem zapotrzebowania na mieszkania kwaterunkowe, domy jednorodzinne zostały podzielone, wprowadzili się do nich nowi lokatorzy, głównie wysocy urzędnicy czy dyrektorzy przedsiębiorstw. Wśród nich był m.in. ówczesny wojewoda śląski gen. Jerzy Ziętek, który zamieszkał na drugim piętrze willi przy ul. gen. Zajączka 6.

Po odejściu gen. Ziętka na emeryturę i przeprowadzce do Ustronia, mieszkanie po nim otrzymał wieloletni dyrektor Filharmonii Śląskiej, pedagog, prof. Karol Stryja, który wprowadził się tam z rodziną. W domu odbywały się małe koncerty, a na co dzień można było usłyszeć dzieci profesora uczące się gry na instrumentach. Sąsiedzi do dziś wspominają muzykę wypływającą z okien mieszkania artysty.

Nieopodal, na parterze willi Antoniego Pawlity przy ul. gen. Zajączka 10, w latach 1952-1955 mieszkał pełniący wtedy obowiązki szefa Radia Katowice Mieczysław Kofta wraz ze swoim kilkunastoletnim synem Jonaszem Koftą, później ważną postacią polskiej kultury. Gośćmi właścicieli tego domu były sławy polskiej sceny muzycznej, wśród nich Irena Jarocka i Lidia Stanisławska, a także znani sportowcy.

Pierwszymi właścicielami domu przy ulicy Poniatowskiego 22 byli nauczyciel, literat i folklorysta Ludwik Kobiela i jego żona Krystyna. W tym domu urodzili się ich synowie: Bogumił, który wybrał karierę aktorską oraz Marek, który został inżynierem. Bogumił Kobiela stał się kultowym aktorem filmowym lat 60. Jego rodzina mieszkała pod tym adresem od 1927 r. przez prawie 80 lat.

W latach 70. na działkach wokół budynków powstały garaże i budynki gospodarcze; w latach 90. w części domów ulokowały się biura, jednak charakter osiedla nie zmienił się. Ducha tego miejsca starają się utrzymać mieszkańcy, którzy pielęgnują od pokoleń tutejsze obyczaje i chętnie dzielą się jego historią - wskazują inicjatorzy uczczenia jubileuszu tego osiedla, położonego niemal w centrum miasta, a przy tym wolnego od miejskiego zgiełku i hałasu.

Organizatorami rocznicowych obchodów i plenerowych wystaw jest nieformalna grupa pod nazwą Osiedle 1927, skupiająca mieszkańców ulic Kilińskiego i Jordana w Katowicach oraz Fundacja Dom Modernisty. (PAP)

autor: Marek Błoński