Pytanie
Jak zmusić gminę do przejęcia prywatnej sieci kanalizacyjnej?
Kilkanaście lat temu nadleśnictwo w ramach budowy osiedla domków jednorodzinnych dla swoich pracowników wykonało zbiorczą kanalizację (od tych domków) z małą oczyszczalnią ścieków z odprowadzeniem wylotem do biegnącego niedaleko rowu. Odprowadzanie ścieków odbywało się w ramach wydanego wtedy pozwolenia wodnoprawnego wydanego nadleśnictwu. Kolektor kanalizacyjny jest zlokalizowany w drodze gminnej, oczyszczalnia na terenie nadleśnictwa, a wylot w rowie skarbu państwa. Obecnie pozwolenie to już wygasło. Domki są już własnością prywatną. Osiedle domków nie posiada żadnej wspólnoty mieszkaniowej itp. Właściciele tych domków nadal odprowadzają ścieki do tej kanalizacji, a oczyszczalnią zajmują się okazjonalnie - przy awariach itp. Mimo wysyłanych informacji i pism nikt z właścicieli nie jest zainteresowany wystąpieniem o nowe pozwolenie wodnoprawne. Ilość ścieków odprowadzanych do rowu jest większa niż 5 m3na dobę, a rów jest własnością Skarbu Państwa. Wypadałoby stwierdzić wygaśnięcie starego pozwolenia i zobowiązać nadleśnictwo, na które je wydano, do likwidacji wylotu z oczyszczalnią i pouczyć mieszkańców, że mają odtąd wywozić ścieki we własnym zakresie. Jednak może gmina powinna przejąć te urządzenia kanalizacyjne i wystąpić o wydanie nowego pozwolenia w ramach realizacji ustawowych obowiązków w zakresie zbiorowego odprowadzania ścieków? Mieszkańcy zwracali się z takim wnioskiem, jednak gmina odpowiadała, że nie jest w stanie ponosić dodatkowych kosztów. W planach gminnych nie ujęto także przyłączenia osiedla do sieci gminnej z uwagi na zbyt dużą odległość osiedla od terenów skanalizowanych.