W najtrudniejszym dla branży 2009 r. deweloperzy w obliczu spadku popytu na mieszkania wstrzymywali inwestycje, przekładając terminy ich realizacji. W drugiej połowie 2010 r. sytuacja wyglądała już lepiej, a budowlańcy zaczęli powoli wracać do zarzuconych wcześniej projektów. Z początkiem 2011 r. sytuacja na krótko poprawiła się w pierwszym półroczu. Jednak zbliżająca się druga fala kryzysu, problemy państw strefy Euro, wolniejsze tempo wzrostu PKB oraz czterokrotne podwyżki stóp procentowych sprawiły, że drugie sześć miesięcy przebiegało już w zupełnie innej atmosferze. Z analizy wyników sprzedażowych wybranych firm deweloperskich widać, że w ciągu ostatnich dwunastu miesięcy większość z nich poprawiła wyniki sprzedaży lokali mieszkalnych osiągniętych w 2010 r. W badaniu wzięto jednak firmy stanowiące czołówkę, jak Dom Development, J.W.Construction czy Budimex, co nie do końca oddaje kondycję całej branży. Są to w dużej mierze deweloperzy z dostępem do stabilnego finansowania i o ugruntowanej pozycji rynkowej, którzy dość sprawnie dostosowali się do nowych wymagań klientów podyktowanych kryzysem finansowym. Starają się oni wykorzystać obecny czas do zwiększenia zakresu działalności. Inaczej może wyglądać sytuacji mniejszych przedsiębiorstw realizujących tylko jedną, bądź też kilka małych inwestycji. W takim wypadku możliwości zdobycia kapitału oraz szybkiej zmiany struktury oferty są ograniczone. Ponadto należy również wspomnieć o ustawie deweloperskiej, której zapisy wyeliminują możliwość finansowania budowy z wpłat od kupujących, co w zdecydowanie gorszym położeniu postawi takie firmy. Wnioskiem płynącym z takiego rozwoju sytuacji może być spodziewana konsolidacja rynku mieszkaniowego.

Źródło: Emmerson S.A., stan z dnia 24 stycznia 2012 r.