Pytanie
Jak wiemy w przedszkolu państwowym nie ma pielęgniarek ani higienistek, a o lekarzu można sobie pomarzyć.
W związku z tym, w przypadku zauważenia złego stanu zdrowia dziecka nauczyciel może tylko telefonować do rodziców, prosić o szybki przyjazd i kierować się własną intuicją, biorąc pod uwagę to, że na szkoleniach z udzielania pierwszej pomocy dziecku mówiono wyraźnie: "Nauczyciel nie ma prawa podawać dzieciom leków" (nie zna reakcji organizmu, np. alergicznej).
W mojej placówce był przypadek, gdzie dziecko dostało wysokiej gorączki, nauczyciel nie podał panadolu wezwał rodzica dziecka. Dziecko zostało przez rodzica przewiezione do poradni rejonowej, tam został podany lek na obniżenie gorączki. Podczas powrotu do domu w autobusie dziecko straciło przytomność i zostało przez pogotowie przewiezione do szpitala.
Czy są jakieś uwarunkowania lub podstawy prawne mówiące w jaki sposób powinien w tym przypadku zachować się nauczyciel? Czy powinien podać lek?