GDDKiA: dbamy o interes kierowców, nie wykonawców

Obowiązujące od 2008 r. nowe zasady mają za zadanie dbać o interes naszego klienta – czyli kierowców, a nie wykonawców, tłumaczy GDDKiA. Część branży budowlanej wierzy, że możliwy jest powrót do starych zasad – jednorocznej gwarancji, braku rzetelnej kontroli jakości realizacji drogi, aneksy bez obiektywnych przesłanek, ograniczanie konkurencji, jednak nie jest to możliwe podkreśla Generalna Dyrekcja.

 


Ponad 700 km dróg oddanych w zeszłym roku

Naszym celem jest budowanie dróg dla kierowców, i to robimy. Tylko w zeszłym roku oddaliśmy kierowcom do ruchu ponad 700 km nowoczesnych tras, w tym roku oddamy kolejne 400. Nareszcie budujemy dobre drogi za ceny zbliżone do wartości europejskich, wylicza GDDKIA.


Wykonawcy muszą ponieść finansowe konsekwencje własnych błędów

Czemu w Polsce buduje się tak mało, przy tym drogi są drogie i złej jakości? Te pytanie przestało być aktualne zapewnia GDDKiA, teraz padają pytania czemu tak tanio i czemu wykonawcą już tyle nie zarabiają. Odpowiedź jest banalna – nie tanio, tylko normalnie. Tracą – bo nie przewidzieli, że będą musieli sami ponosić finansowe konsekwencje własnych błędów – konieczności poprawiania tego, co zostało źle zrobione i wychwycone przez nasze laboratoria uzasadnia GDDKiA i podkreśla, że wpływ na to miało wprowadzenie co najmniej 5 letniej gwarancji na drogi (przed 2008 rokiem standardem była gwarancja zaledwie roczna).

Zdajemy sobie sprawę, że wprowadzone przez nas zasady konsekwentnego egzekwowania od wykonawców tego wszystkiego do czego się zobowiązali podpisując umowę – a więc wybudowania dobrej drogi za pieniądze, które sami zaoferowali, mogą nie podobać się branży czytamy w oświadczeniu GDDKiA. Rozumiemy, że firmy budowlane chcą zarabiać na budowie dróg. To naturalne. Jesteśmy jednak przekonani, że nasi wykonawcy potrafią prawidłowo szacować wartości zamówień, profesjonalnie i rzetelnie podchodzić do swoich oświadczeń i ofert, jakie składają w przetargach i chcą budować dobre drogi – takie, jakie budują na całym świecie, za kwoty porównywalne do tych, jakie dziś obowiązują na polskich budowach.

Wprowadzane z żelazną konsekwencją zmiany były trudne dla części wykonawców, dlatego wprowadziliśmy wiele mechanizmów, żeby pomóc i ułatwić wykonawcom funkcjonowanie w nowym otoczeniu, zapewnia GDDKiA. Zgodziliśmy się na wiele postulatów branży – zaliczki, skrócenie terminów płatności, waloryzację (obowiązuje od 2010 roku na kontraktach drogowych). Przecież to na wniosek branży, w uzgodnieniu z Ogólnopolską Izbą Gospodarczą Drogownictwa, GDDKIA zliberalizowała zapisy w specyfikacjach przetargowych, tak, by mogło do nich przestępować ponad 130, a nie zaledwie 28 firm, wyliczono. Stosowane przez GDDKiA kryterium ceny przez samą branże jest uznany za najbardziej obiektywny i właściwy. Tak o tym kryterium już w 2010 roku wypowiedział się Polski Związek Pracodawców Budownictwa. Związek, zrzeszający największe firmy budowlane, w tym Budimex i Strabag, taką opinią podzielił się wówczas z Urzędem Zamówień Publicznych.