Polska jest dla Ukrainy ważnym partnerem gospodarczym. - Polscy przedsiębiorcy sprzedają tam żywność leki i szereg innych towarów, właściwie wszystko – mówi Karol Dobrowolski, wiceprezes Warszawskiej Izby Gospodarczej.

Teraz, gdy w Ukrainie brakuje artykułów pierwszej potrzeby, współpraca gospodarcza z Polską dla przedsiębiorców ukraińskich jest szczególnie ważna, ale płatności za towar stanęły pod poważnym znakiem zapytania. - Obecnie partnerzy ukraińscy chcieliby często nadal odbierać towar od nas, ale nie wiadomo, kiedy będą w stanie za niego zapłacić, gdyż mają poblokowane konta – tłumaczy Karol Dobrowolski.

Czytaj też: Eksport pośredni i bezpośredni towarów - ewidencja księgowa >

Można wysyłać towary, ale bez polisy

W takiej sytuacji przydatne są ubezpieczenia eksportu.  Jeśli zagraniczny przedsiębiorca nie zapłaci za towar w terminie, to ubezpieczyciel wypłaci odszkodowanie. W Polsce rolę oficjalnej agencji ubezpieczeń kredytów eksportowych pełni Korporacja Ubezpieczeń Kredytów Eksportowych (KUKE), która jako jedyna oferuje ubezpieczenia gwarantowane przez Skarb Państwa wspierające ekspansję krajowych eksporterów na świecie.

USTAWA z 7 lipca 1994 r. o gwarantowanych przez Skarb Państwa ubezpieczeniach eksportowych >

Ubezpieczenie ma sens wtedy, gdy jest ryzyko jakiegoś zdarzenia (np. niewypłacalności kontrahenta), ale tu pojawia się problem, że brak terminowej płatności jest niemal pewny. Stąd  KUKE anulowała eksporterom istniejące limity kredytowe na ukraińskich kontrahentów.

- Nasza decyzja o zaprzestaniu oferowania ubezpieczeń na rynek ukraiński wynikała z decyzji banku centralnego Ukrainy, który 24 lutego ogłosił moratorium płatnicze, co de facto uniemożliwiło dokonywanie lokalnym firmom przelewów zagranicznych. W tej sytuacji polscy eksporterzy nie mogli liczyć na zapłatę za wysłany towar - tłumaczy Marcin Jedliński z Departamentu Komunikacji KUKE.

KUKE w tygodniach poprzedzających rosyjską agresję nie ograniczała eksporterom możliwości wysyłki towarów w ramach udostępnionych im limitów, przyznawała nowe limity, utrzymując jednocześnie dotychczasowe stawki za polisy. Dopiero po rozpoczęciu działań zbrojnych przez wojska rosyjskie 24 lutego zawiesiła przyznawanie nowych limitów na kontrahentów z Ukrainy, Rosji i Białorusi. Tego samego dnia bank centralny Ukrainy ogłosił moratorium płatnicze, uniemożliwiając tym samym swoim obywatelom i przedsiębiorcom dokonywanie zagranicznych transferów.

 

- Inne agencje kredytów eksportowych z Europy również zablokowały swoim eksporterom możliwość ubezpieczania sprzedaży na te rynki. Mamy więc niestety do czynienia z inną sytuacją niż w 2014 r., gdy zasięg czasowy i terytorialny walk był znacznie bardziej ograniczony, a lokalne firmy miały możliwość regulowania zagranicznych zobowiązań. Wtedy byliśmy w stanie utrzymać ochronę dla eksporterów, a mimo wszystko ubezpieczony przez KUKE eksport na Ukrainę spadł o 45 proc. w skali roku, co nie wynikało z naszej polityki kredytowej – mówi Marcin Jedliński.

Problem dla przedsiębiorców z Polski i z Ukrainy

Jeśli nie ma ubezpieczenia, to polscy przedsiębiorcy muszą na własną odpowiedzialność eksportować towary. - W obecnej sytuacji jest niezmiernie istotne, żeby nadal mogli to robić. Czym innym jest działalność humanitarna, a czym innym utrzymanie więzi z firmami, które jeszcze funkcjonują – podkreśla Karol Dobrowolski.

Sposoby dopiero będą wypracowywane. Rzecznik Małych i Średnich Przedsiębiorstw zwrócił się w tej sprawie do premiera Mateusza Morawieckiego, proponując utworzenie specjalnego funduszu ubezpieczeniowego, który zapewniłby z jednej strony bezpieczeństwo transakcji polskim dostawcom, a z drugiej zaopatrzenie obywateli Ukrainy, szczególnie w artykuły pierwszej potrzeby. - Nie możemy zapominać o tym, że po drugiej stronie są nasi partnerzy handlowi. Można by np. w ramach Krajowego Planu Odbudowy wyodrębnić część środków na zabezpieczenie eksportu. Rozwiązaniem mogłoby też być udzielenie gwarancji rządowych do ubezpieczenia transakcji przez KUKE – wskazuje wiceprezes Warszawskiej Izby Gospodarczej.

Sprawdź: Stawka 0% w eksporcie towarów >

W odniesieniu do ważnych umów procedury mają być szybsze

Umowy ubezpieczenia, które wcześniej zostały podpisane z KUKE, działają, ale zwykle oczekiwanie na wypłatę trwa zwykle kilka miesięcy. - Apelujemy do KUKE o nieprzedłużenie procedur, żeby przedsiębiorcy jak najszybciej otrzymywali pieniądze, gdy partner handlowy z Ukrainy nie jest w stanie uregulować w terminie należności – podkreśla Karol Dobrowolski.

Sprawdź: Wykaz gwarantów uprawnionych do udzielania gwarancji ubezpieczeniowych składanych jako zabezpieczenie akcyzowe >

KUKE pracuje nad zastosowaniem uproszczonej procedury likwidacji szkód. - Umożliwiliśmy klientom wydłużenie czasu spłaty należności przez ich kontrahentów, co może mieć duże znaczenie dla utrzymania dobrych relacji biznesowych z podmiotami, które będą kontynuowały działalność jak tylko walki zakończą się, a moratoria płatnicze zostaną uchylone. Bacznie przyglądamy się inwestycjom, które sfinansowaliśmy wraz z bankami, a których spłacanie jest obecnie w toku. Jesteśmy w kontakcie z bankami co do procedowania zobowiązań zabezpieczonych akredytywami, które ubezpieczaliśmy – wskazuje Marcin Jedliński.

Czytaj: Faktoring jako narzędzie zarządzania wierzytelnościami >

Dla podmiotów, które doznały odcięcia od zaopatrzenia z Rosji, Białorusi czy Ukrainy, a poszukujących alternatywnych dostawców w innych krajach potrzebnych im surowców czy komponentów, KUKE oferuje gwarancje płatnicze uwiarygadniające ich w oczach ich nowych partnerów biznesowych.

- Jednocześnie w porozumieniu z innymi instytucjami wsparcia, jak PFR i PAIH analizujemy możliwości wsparcia polskich przedsiębiorców m.in. poprzez pomoc w znalezieniu nowych rynków zbytu. Do rozważenia pozostaje też zaoferowanie przejściowo niższych kosztów ubezpieczeń na rynki poza UE, by zachęcić eksporterów do ekspansji na innych kierunkach, ale w bezpieczny sposób – tłumaczy Marcin Jedliński.