Sprzedawcy artykułów elektrycznych i elektronicznych mają ustawowy obowiązek przyjęcia nieodpłatnie wyeksploatowanych urządzeń.

Zgodnie z przepisami klient może oddać w sklepie nieodpłatnie akcesoria tego samego rodzaju i w ilości sztuka za sztukę. Obowiązek dotyczy tylko sprzętu dostarczonego podczas zakupu nowego. Sklep nie może odmówić w takiej sytuacji przyjęcia, choć zdarzają się wyjątki. Jednakże z wykonywaniem obowiązku przez sprzedawców internetowych jest spory kłopot. Mają oni często siedzibę setki kilometrów od miejsca, do którego dostarczany jest laptop, telewizor czy odkurzacz. Ponadto najczęściej towar jest dowożony przez wynajętą firmę transportową. Nawet gdyby e-klient chciał odwieźć na miejsce sprzęt, zajęłoby mu to masę czasu i pociągnęło za sobą koszty. Przepisy nie nakazują zaś odbierania elektrośmieci z domu klienta. Zanim więc zdecydujemy się na zakup, warto sprawdzić, jakie informacje na temat zbiórki sprzętu elektrycznego i elektronicznego widnieją na stronie internetowej sklepu. Niektóre, nie tylko wielkie, sieci handlowe zapewniają możliwość odesłania powrotnym transportem starej lodówki czy odkurzacza. Zazwyczaj w tym celu trzeba wypełnić dodatkowo dostępny w sieci formularz albo uzgodnić sprawę telefonicznie. Są również firmy, które przyjmą wprawdzie zdezelowany komputer, ale przesyłkę musimy nadać we własnym zakresie, co dla klienta może się okazać i skomplikowane, i nieopłacalne. Sprzedawcy stosunkowo często zgadzają się, by osobiście przywieźć im zużyty sprzęt, jednakże zastrzegają, by robić to niezwłocznie po zakupie, a nie po tygodniu czy dwóch. W niektórych sytuacjach konsument musi się liczyć z odmową przyjęcia sprzętu. Stanie się tak wówczas, gdy jest on w stanie, który zagraża zdrowiu przyjmującego, czyli np. z instalacji chłodniczej lodówki wycieka jakiś płyn. Albo wówczas, gdy kupujący chce oddać np. odkurzacz, gdy zamówił przez Internet mikser. W takiej sytuacji należy dostarczyć śmieci do punktu zbiórki zużytego sprzętu. Adresów trzeba szukać na stronach internetowych gmin. Wystawienie kuchenki czy monitora przy śmietniku grozi grzywną do 5 tys. zł, choć zazwyczaj kończy się na nieprzekraczającym 500 zł mandacie.

Źródło: Rzeczpospolita, 6 października 2010 r.