„(…) wysłano do mnie maila z informacją, że nie wypłacą mi odszkodowania w terminie 30 dni (nawet części bezspornej). (…) napisałem do ubezpieczyciela kolejnego maila z reklamacją. Nie otrzymałem żadnej odpowiedzi. Nie podano mi nawet wstępnego kosztorysu”.

„Wysyłałam wiele e-maili z prośbą o informację o szkodzie (…), na które z automatu przychodziła odpowiedź, i na tym koniec. Wykonałam dziesiątki telefonów, których nikt nie odebrał (…). 

„W samochodzie został uszkodzony zderzak - po skontaktowaniu się z serwisem otrzymałem informację, że uszkodzona część kosztuje 3 684 zł, ubezpieczyciel przyznał mi na tę część w kosztorysie 485 zł”.

To przykłady upublicznionych przez rzecznika finansowego (RF) wniosków o interwencję, jakie wpływały do jego biura w związku z działalnością spółki ubezpieczeniowej DallBogg z siedzibą w Sofii (pełna nazwa: Insurance JSC "Dallbogg: Life And Health") i jej polskiego przedstawiciela, spółki DioDea Poland sp. z o.o. z Warszawy.

Przewija się w nich ten sam schemat: kierowca, którego auto ucierpiało w zdarzeniu drogowym, chciał sfinansować naprawę z OC sprawcy. Ten miał wykupioną polisę firmy DallBogg, zgodnie z którą podmiotem odpowiedzialnym za likwidację szkód jest DioDea. Spółka odpowiadała z opóźnieniem, kontakt z nią bywał utrudniony. Gdy wreszcie dochodziło do likwidacji szkody, jej wycena - zdaniem skarżących - nie przystawała do realnych kosztów naprawy.

 

Cena promocyjna: 79.6 zł

|

Cena regularna: 199 zł

|

Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: 99.5 zł


Sankcje i kary

O sprawie zrobiło się głośnio w kwietniu br., gdy Komisja Nadzoru Finansowego wydała decyzję zakazującą DallBoggowi zawierania w Polsce umów ubezpieczenia OC. Dwa miesiące później, Financial Supervision Commission (FSC), bułgarski organ nadzoru finansowego, tymczasowo zakazał DallBoggowi przez trzy miesiące zawierania nowych i przedłużania obowiązujących umów ubezpieczenia w ramach działalności transgranicznej.

W ślad za decyzjami na bułgarską spółkę nałożono kary: najpierw 69,5 tys. zł od KNF za nieterminowe wypłacenie odszkodowań, następnie 600 tys. zł od rzecznika finansowego za naruszenia przepisów o terminach i jakości odpowiedzi na reklamacje.

 – Wprowadzenie zakazu prowadzenia działalności na terenie Polski to skorzystanie z "opcji atomowej" – mówił portalowi Money.pl Krystian Wiercioch, wiceprzewodniczący KNF.

Rzecznik finansowy w komunikacie informującym o karze podał zaś, że jest ona rekordowa.

Nie oznacza to jednak, że problem został całkowicie rozwiązany. Nadal po polskich drogach jeżdżą pojazdy, których posiadacze mają bułgarskie polisy DallBogg – w świetle decyzji KNF już zawarte umowy pozostają bowiem w mocy, nie jest natomiast ważna ich automatyczna prolongata. KNF podaje, że w sprawie likwidacji szkód w dalszym ciągu należy kontaktować się ze spółką DioDea Poland, przypomina też o konsekwencjach braku ważnego OC. Nadzór nie wspomina, co robić w razie problemów w kontakcie z firmą, która w swojej krótkiej historii na polskim rynku posługuje się już czwartym warszawskim adresem, a jej średnia ocena w Mapach Google wynosi 1,0. Nie znajdziemy też porady co zrobić, gdy przyznane odszkodowanie nie przystaje do rzeczywistych kosztów naprawy.

- W naszej kancelarii prowadzimy około 350 spraw przeciwko firmie DallBogg. Wszystkie są w toku, a ubezpieczyciel w żadnej z nich nie chce nawet podjąć rozmów ugodowych – mówi Magdalena Rok-Konopa, adwokat z Kancelarii Adwokatów i Radców Prawnych Rok-Konopa i Wspólnicy sp.k.

Rodzi się wreszcie pytanie: jak to się stało, że taka firma jak DallBogg w ogóle weszła na polski rynek? I jak - mimo napływających do RF co najmniej od maja 2024 r. skarg od klientów - prowadziła działalność przez kilkanaście miesięcy?

Czytaj także: KNF blokuje polisy OC firmy DallBogg z Bułgarii 

Polecamy też poradnik w LEX: Komisja Nadzoru Finansowego, Rekomendacje dotyczące likwidacji szkód z ubezpieczeń komunikacyjnych> 

KNF nie może zablokować

Jacek Barszczewski, dyrektor Departamentu Komunikacji Społecznej w KNF przekonuje, że polski nadzór miał ograniczone pole manewru. DallBogg jest zagranicznym zakładem ubezpieczeń, wykonującym w Polsce działalność w ramach wspólnej dla całej Unii Europejskiej swobody świadczenia usług. Nadzór nad nim sprawuje macierzysty organ, czyli sofijska FSC, zaś polska KNF jako „organ nadzoru goszczący” nadzoruje takie podmioty „w bardzo ograniczonym zakresie”.

Aby rozpocząć działalność w Polsce, DallBogg musiał uzyskać licencję od macierzystego organu nadzoru, a następnie przejść procedurę notyfikacyjną, zgodnie z w art. 204, 207 i 208 ustawy o działalności ubezpieczeniowej i reasekuracyjnej. Procedura ta ma charakter wtórny i sprowadza się do wymiany informacji między organami. Jacek Barszczewski konkluduje, że bułgarska firma mogła rozpocząć działalność bez konieczności uzyskania odrębnego zezwolenia organu nadzoru państwa przyjmującego, tj. KNF.

Z taką interpretacja zgadza się Piotr Skurzyński, radca prawny, partner w Rödl Kancelaria Prawna Sp.k. Jak wskazuje, KNF nie dysponuje de facto żadnymi uprawnieniami do zablokowania wejścia na polski rynek zakładu ubezpieczeń z innego państwa UE.

- Możliwość stosowania określonych uprawnień nadzorczych KNF uzyskuje dopiero po tym, kiedy taki zakład ubezpieczeń rozpocznie działalność w Polsce. DallBogg rozpoczęła działalność w Polsce w marcu 2023 r. i, z tego co wiem, w tamtym okresie nie było jeszcze podstaw do formułowania w stosunku do niej zastrzeżeń – zwraca uwagę Piotr Skurzyński. 

Czytaj też w LEX: Łazarska Aneta (red.), Standardy likwidacji szkód komunikacyjnych w ramach ubezpieczenia OC i AC. Rola biegłego sądowego> 

Nadzór ograniczony

KNF, informując o decyzji o zakazie oferowania polis przez DallBogga podała, że przyczyną było „niedostosowanie struktury organizacyjnej DallBogg do skali działalności prowadzonej na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej”. Skutkiem tego były zaś „liczne nieprawidłowości w procesie likwidacji szkód”.

Jacek Barszczewski przekonuje jednak Prawo.pl, że możliwości KNF w kontakcie z zagranicznym zakładem ubezpieczeń są ograniczone. - W szczególności krajowy organ nadzoru nie nadzoruje gospodarki finansowej takiego zakładu – wskazuje. Z jego stanowiska wynika też, że KNF nie ma wglądu w procedury zakładu, ilość zatrudnianych osób i ich kwalifikacje, sposób organizacji likwidacji szkód itp. Nie może też przeprowadzić kontroli w zagranicznym zakładzie. Nie jest wreszcie organem właściwym do rozpatrywania indywidualnych skarg klientów – ta ostatnia kompetencja należy do rzecznika finansowego.

Jak wylicza Ewa Rozwadowska, radca rzecznika z Departamentu Edukacji i Komunikacji Biuro Rzecznika Finansowego, w 2024 r. trafiły do niego 172 wnioski o tzw. postępowanie interwencyjne lub polubowne złożone przez osoby niezadowolone z jakości obsługi przez DallBogg, a do połowy 2025 r. takich wniosków było już 214. Wyjaśnia, że rolą rzecznika jest m.in. alertowanie instytucji o odpowiednich kompetencjach w sprawie nieprawidłowości - dlatego rzecznik w grudniu 2024 r. poinformował o praktykach DallBogga KNF.

KNF może bowiem – co przyznaje Jacek Barszczewski - w uzasadnionych przypadkach podjęć działania sankcyjne. Weryfikuje też terminowość likwidacji szkód. 

Obie instytucje przekonują, że mogły podjąć działania w swoim zakresie działalności – i tak kara nałożona przez rzecznika finansowego dotyczy naruszenia tzw. ustawy reklamacyjnej, a kara nakładana przez KNF dotyczy naruszeń tzw. ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych.

Zdaniem Piotra Skurzyńskiego środki zastosowane przez KNF w tej sprawie i tak były wyjątkowo ostre.

- To bodaj pierwszy przypadek w całej Unii Europejskiej, aby organ nadzoru tzw. państwa przyjmującego zakazał zakładowi ubezpieczeń korzystającemu ze swobody świadczenia usług dalszego prowadzenia działalności na obszarze swojej jurysdykcji. KNF zastosowała ten zakaz, korzystając ze specjalnego, nadzwyczajnego trybu, który jeszcze kilka lat temu w ogóle nie był przewidziany w przepisach – mówi mec. Skurzyński.

Skargi na DallBogg wpływają też do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. - Miały one jednak charakter indywidualny, w związku z czym UOKiK nie prowadził postępowania w tej sprawie, lecz monitoruje sytuację - wskazuje Bartosz Klimczuk z departamentu komunikacji UOKiK, również zwracając uwagę, że właściwymi organami są RF i KNF. 

Poznaj linię orzeczniczą w LEX: Kucharski Dominik, Odpowiedzialność ubezpieczyciela z tytułu kosztów najmu pojazdu w przypadku wystąpienia szkody całkowitej posiadacza pojazdu> 

Wnioski na przyszłość

Mec. Rok-Konopa uważa, że przypadek firmy DallBogg jest na razie jednostkowy - zdarzają się skargi klientów na zagraniczne firmy, niemniej likwidacja szkód jest przez nie realizowana. Jej zdaniem należałoby weryfikować pod kątem spełniania wymagań nie tylko zagranicznego ubezpieczyciela, ale także jego polskiego przedstawiciela. - Przedstawiciele polskiej spółki DioDea, która pełniła taką rolę wobec firmy DallBogg, sami wskazywali, że jest ich zbyt mało, by skutecznie likwidować szkody, a do tego taka spółka nie mogła działać samodzielnie, ponieważ była zależna od centrali w Bułgarii – mówi mec. Rok-Konopa.

- Należałoby na gruncie prawodawstwa unijnego wzmocnić rolę krajowych organów nadzoru, umożliwiając im szybsze i bardziej zdecydowane reagowanie na nieprawidłowości w działaniu zagranicznych ubezpieczycieli. Obecne przepisy są czasochłonne i utrudniają skuteczne egzekwowanie prawa - uważa Alan Majewski, adwokat, associate z kancelarii Głowacki i Wspólnicy.

Jego zdaniem do poprawy jest koordynacja działań i wymiana informacji między organami nadzoru z różnych państw członkowskich, zaś polski nadzór powinien bardziej rygorystycznie monitorować zagranicznych ubezpieczycieli.

Michał Ziemiak, rzecznik finansowy przyznaje, że działalność na zasadzie transgranicznej to jest problem systemowy dostrzegany na poziomie całej UE. - Niewątpliwie potrzebna jest ściślejsza współpraca organów nadzoru oraz wzajemne egzekwowane decyzji – mówi.

Dodaje jednak, że jedną z przyczyn okresowego pojawiania się podmiotów oferujących tanie OC komunikacyjne i słabą likwidację szkód, jest podejście, że „OC komunikacyjnego nie kupuje się dla siebie”, a ewentualne problemy z uzyskaniem odszkodowania spadają na osobę poszkodowanego przez kupującego OC. Michał Ziemiak przyznaje też, że podejście Polaków do OC nie zmieniło wdrożenie systemu bezpośredniej likwidacji szkód.

Jego zastępca Marcin Kawiński zwraca uwagę na jeszcze jeden aspekt: działalność multiagencji pośredniczących w zawieraniu umów ubezpieczeń. - To one podejmują współpracę z takimi podmiotami, wprowadzają je de facto na rynek i pozwalają zwiększać skalę działalności – mówi. - Oczywiście a priori trudno zweryfikować jakość świadczonych usług. Jednak, jeśli po kilku miesiącach już widać, że procesy likwidacji szkód istotnie odbiegają od standardu rynkowego, to należałoby oczekiwać refleksji od takiego pośrednika, chociażby w imię własnych klientów, których również może spotkać wątpliwa przyjemność likwidacji szkód u takiego ubezpieczyciela. Dla porównania nie wyobrażam sobie, żeby broker ubezpieczeniowy rekomendował skorzystanie z usług takiego ubezpieczyciela. Może to jest moment na dyskusję na temat zdefiniowania roli i oczekiwań wobec mutliagentów? Tym bardziej, że rola tzw. agregatorów na polskim rynku dostrzegalnie rośnie.

Mec. Piotr Skurzyński uważa natomiast, że jest zdecydowanie za wcześnie aby stawiać tezę, że procedury nie zadziałały i wymagają zmiany. - Być może dałoby się wskazać jakieś pole do poprawy stosowania prawa przez organy, i to nie tylko po stronie polskiej, ale również bułgarskiej, tj. państwa macierzystego dla DallBogg. Być może należałoby rozważyć doprecyzowanie regulacji dotyczących zapewnienia przez zakłady ubezpieczeń odpowiedniego sposobu likwidacji szkód – wskazuje. - Na pewno przestrzegałbym przed wylewaniem dziecka z kąpielą i wprowadzaniem przepisów utrudniających prowadzenie w Polsce działalności ubezpieczeniowej na zasadzie transgranicznej – dodaje.

Firma DallBogg w oświadczeniu na swojej stronie internetowej pisze m.in., że nie zgadza się z zarzutami i sugeruje zamiar wznowienia działalności. Jej zdaniem decyzja KNF o zakazaniu jej sprzedaży polis zapadła w sposób „tendencyjny oraz konspiracyjny, z bezprecedensowym zaangażowaniem inspektorów i organów nadzorczych z Frankfurtu nad Menem i Sofii”. Na pytania Prawo.pl nie odpowiedziała. 

Czytaj też w LEX: Kucharski Bartosz, Odpowiedzialność ubezpieczyciela za czynności agenta>