Znane pod nazwą „Alicja”, były oferowane przez PKO BP w latach 1995-1999. Zdecydowana większość tych kredytów została już spłacona. Pomimo tego problem legalności postanowień zawartych w tych umowach jest nadal aktualny, i są klienci, którzy mimo spłacenia zadłużenia, chcą dochodzić swoich praw.

Atrakcyjność kredytu z odroczoną spłatą części należności polegać miała na tym, że bez względu na poziom inflacji, kredytobiorcy płacili niewielkie raty. Rata wyliczana była na poziomie minimalnym, z reguły obejmującym tylko część należnych za dany miesiąc odsetek. Problem w tym, że te minimalne raty, gdy kredytobiorcy wpłacali kwoty wskazane w pismach pochodzących z banku, nie pokrywały należnych odsetek, nie mówiąc już o spłacie kapitału kredytu.

Kalendarz szkoleń online w LEX Banki >>>

Prawnicy spodziewają się wzrostu liczby spraw sądowych dotyczących "Alicji"

- Zakładam, że w najbliższych latach zainteresowanie dochodzeniem roszczeń dotyczących kredytów „Alicja” nie osłabnie, a może nawet zwiększyć się, jeżeli dotychczasowe powództwa złożone w tego typu sprawach zostaną rozstrzygnięte korzystnie dla kredytobiorców - mówi radca prawny Katarzyna Wilk z kancelarii Mędrecki & Partners Law Office Sp.K.

Radca prawny Radosław Górski, który ma już pozytywne doświadczenie sądowe z unieważnianiem "Alicji", zapowiada opracowanie i złożenie do końca roku kolejnego pozwu w sprawie tego produktu. - Osoby poszkodowane powinny żądać uznania umowy kredytu za nieważną w całości. Tak się stało w opisanej wyżej sprawie - wskazuje.

Czytaj w LEX: Kredyt a koszty uzyskania przychodu >>>

 

 

Ochrona konsumenta z mocą wsteczną

Ustawa wprowadzająca do polskiego porządku prawnego zasady wynikające z dyrektywy Rady 93/13/EWG z 5 kwietnia 1993 r. w sprawie nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich oraz przepisy o niedozwolonych postanowieniach umownych, umożliwiła stosowanie wprowadzanej ochrony konsumentów z mocą wsteczną.

- Dzięki temu rozwiązaniu, wszystkie osoby, które przed 1 lipca 2000 r.  zawarły i nadal wykonywały umowę kredytu w celu niezwiązanym z prowadzoną działalnością gospodarczą lub zawodową, mają możliwość powoływania się na wady umowy, kształtujące ich prawa i obowiązki w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami, rażąco naruszając ich interesy. Ponadto, kredytobiorca może powołać się na wykładnię przepisów unijnych, wynikającą z dotychczasowego orzecznictwa Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) - tłumaczy Katarzyna Wilk.

Czytaj w LEX: Skutek restytucyjny z dyrektywy 93/13/EWG a zasady rozliczeń stron w związku z nieważnością umowy zawierającej niedozwolone postanowienia umowne >>>

Jak wskazuje mec. Wilk, kredytobiorca, który zawarł umowę pn. „Alicja”, może dochodzić roszczeń związanych z niedozwolonym charakterem jej zapisów, bez względu na to, czy spłacił kredyt w całości, czy w dalszym ciągu go spłaca.

Możliwość żądania zwrotu nienależnego świadczenia wynikającego z zastosowania przez przedsiębiorcę niedozwolonych postanowień umownych jest ograniczona terminem przedawnienia. - W tym kontekście, kluczowe jest określenie momentu rozpoczęcia biegu terminów przedawnienia. Zgodnie z aktualnym stanowiskiem Sądu Najwyższego oraz TSUE, termin przedawnienia danego roszczenia może skutecznie zacząć bieg dopiero wtedy, gdy konsument miał świadomość istnienia tego roszczenia i przysługujących mu w związku z tym praw. Ta zasada może mieć szczególne znaczenie w przypadku konsumentów, będących stroną umowy pn. „Alicja” - wyjaśnia Katarzyna Wilk.

 

Niekorzystne zmiany  trakcie spłaty kredytu

W przypadku kredytu "Alicja" problemem były też zmiany warunków umowy kredytu w trakcie jego spłaty, które niejednokrotnie następowały z inicjatywy banku i nie były korzystne dla kredytobiorcy.

Mec. Wilk przypomina zasadę, zgodnie z którą oceny zgodności postanowienia umowy z dobrymi obyczajami dokonuje się według stanu z chwili zawarcia umowy. W rezultacie, zawarcie aneksu do umowy jak również wcześniejsza spłata kredytu (w tym za pomocą środków uzyskanych od innego banku, na podstawie odrębnej umowy kredytowej), nie wyklucza dochodzenia roszczeń opartych o wadliwość pierwotnej treści umowy kredytu.

- Treść umów kredytu pn. „Alicja” jest dość jaskrawym przykładem dowolności banku w dyktowaniu wysokości zobowiązania na wielu płaszczyznach - uważa Katarzyna Wilk.

Wielu kredytobiorców nadal nie zna warunków wykonywanej umowy kredytu, przez co przez wiele lat mogli oni pozostawać nieświadomi jej potencjalnych wad oraz wynikających z nich konsekwencji. Tymczasem, nawet jeśli kredyt jest całkowicie spłacony lub jego zasady zostały zmodyfikowane w trakcie spłaty, a zawiera nieuczciwe zapisy, kredytobiorca ma szansę na zmniejszenie swojego zadłużenia i uzyskanie należnych mu świadczeń.

- Pierwszym krokiem w tym kierunku jest weryfikacja warunków swojej umowy pod względem istnienia zapisów mających wpływ na wysokość zobowiązania oraz obowiązków leżących po stronie kredytobiorcy - mówi Katarzyna Wilk.

Problemy z "Alicją" to kwestia zaufania do banków

Jak wskazuje adwokat Rafał Olejnik z Kancelarii Adwokackiej Dowlegal, na sprawy kredytu "Alicja" należy patrzeć szerzej, mianowicie przez pryzmat systemu bankowego – do pewnego momentu konsumenci niesłusznie, jak się dzisiaj okazuje, zakładali, że idąc do banku, czy to ulokować oszczędności, czy to zaciągnąć kredyt zostaną potraktowani uczciwie.

- Przyglądając się bliżej systemowi bankowemu, jego organizacji, braku rzetelnej kontroli ze strony Komisji Nadzoru Finansowego nad działalnością banków, klienci banków powinni być czujni, chcąc uchronić się przed nadużyciami. Właśnie za takie nadużycia można traktować proceder, czy to udzielanych kredytów pseudofrankowych, które sądy masowo unieważniają, czy to właśnie kredytu Alicja, który to produkt z perspektywy czasu okazał się być kredytem niespłacalnym albo bardzo drogim - mówi Rafał Olejnik.

Istotą zobowiązania kredytowego jest pożyczenie określonej kwoty pieniędzy i następnie spłata kwoty kapitału wraz z ustalonymi odsetkami. Problem dla klienta pojawia się wówczas, kiedy w potrzebie udaje się do banku, podpisuje umowę kredytową, która jest niejasno sformułowana, natomiast sam pracownik banku nie widzi potrzeby, aby zawiłości tej umowy i mechanizmów tłumaczyć zainteresowanemu.

- Takim niejasnym produktem był właśnie kredyt "Alicja". W sprawie dokładnie tego kredytu oferowanego w latach 90’, Rzecznik Finansowy w roku 2020 wstąpił do sprawy wytoczonej przez powodów przeciwko PKO BP Rzecznik Finansowy wstępując do sprawy uznał, iż konstrukcja prawna umowy, sprawiła, że klienci nie wiedzieli, kiedy skończą spłacać swój dług - przypomina mec. Olejnik.