Dyrektor firmy optycznej z miasta Hangzhou, Jin Zengmin, zamieścił ogłoszenie na swoim mikroblogu w sobotę. Do wpisu dołączył trzy zdjęcia przedstawiające zasypaną śmieciami, brudną rzekę przepływającą przez miasteczko Ruian w tej samej prowincji.

„Jeżeli szef biura ochrony środowiska odważy się wejść do rzeki na 20 minut, zapłacę mu 200 tys. juanów” - napisał.

Według Jina jeszcze za czasów jego młodości okoliczni mieszkańcy myli w rzece warzywa i prali ubrania. Jego zdaniem do obecnego stanu doprowadziła ją pobliska fabryka obuwia z gumy, wyrzucając do niej odpady przemysłowe.

Kierownik urzędu ochrony środowiska w Ruianie, Bao Zhenmin, proszony przez dziennikarzy o komentarz przyznał, że rzeka jest zanieczyszczona. Ocenił jednak, że zanieczyszczenia nie pochodzą z fabryki gumy, lecz od mieszkających na tym obszarze ludzi, i w związku z tym jego biuro nie ponosi za nie odpowiedzialności. Mimo to obiecał, że w ciągu trzech lat miasto uruchomi oczyszczalnię wody.

W ostatnich miesiącach doniesienia krajowych i zagranicznych mediów skupiały się na gęstym smogu, jaki unosił się nad Pekinem i wieloma innymi chińskimi miastami. Zanieczyszczenie powietrza, choć najbardziej widoczne, nie jest jedynym problemem dotyczącym środowiska naturalnego w tym kraju.

Dziennik „Haixia Dushi Bao” poinformował w poniedziałek, powołując się na wypowiedzi państwowych geologów, że w 90 proc. chińskich miast zanieczyszczone są wody gruntowe, natomiast w 60 proc. miast są one zanieczyszczone „w poważnym stopniu”.

W osobnym badaniu opisywanym przez agencję Xinhua uczeni sprawdzili jakość wody gruntowej w 118 chińskich miastach. W 64 proc. z nich woda była „poważnie zanieczyszczona”, natomiast w 33 proc. „umiarkowanie zanieczyszczona”. Oznacza to, że tylko w 3 proc. chińskich miast woda gruntowa jest czysta.

Na alarmujący poziom zanieczyszczenia wody zwracają uwagę chińscy blogerzy. Internetowy aktywista Deng Fei rozpoczął wcześniej w tym roku akcję zamieszczania w sieci Weibo (chiński odpowiednik Twittera) zdjęć rzek w całym kraju. Choć wśród publikowanych przez internautów fotografii są również ujęcia czystych rzek, wiele z nich przedstawia je brudne, nieraz całkowicie przysypane śmieciami.

Z Kantonu Andrzej Borowiak 

anb/ mc/