Przez ostatni lata chętnych na najem mieszkania było z roku na rok coraz mniej. Zdaniem ekspertów najgorszy okres przypadł na lata 2010-2011. W tym czasie ruch na rynku wynajmowanych mieszkań generowali głównie studenci. Teraz z przyczyn ekonomicznych na najem decydują się również absolwenci, których nie stać na kredyt hipoteczny.

Rosnące ceny pokazują zmianę trendów

Zdaniem Marty Kosińskiej, ekspertki serwisu Szybko.pl rynek najmu kryzys ma już za sobą i taniej raczej już nie będzie. Jak informuje Kosińska „najdroższe kawalerki są w Warszawie – średnio 1500 zł za mieszkanie. W Krakowie, Poznaniu, Wrocławiu to jest koszt rzędu 1000–1100 złotych. Najtańsze są w Toruniu, Bydgoszczy i Łodzi, gdzie cena zaczyna się od 800 zł. Najem z kolei mieszkania dwupokojowego to koszt ok. 1500 złotych. W Warszawie ceny są o ok. 600 złotych wyższe” Eksperta dla porównania podaje, że trzy pokoje, np. w Bydgoszczy to koszt warszawskiej kawalerki, a trzy pokoje w Warszawie to prawie 3000 złotych.

Większy popyt sprawił, że ceny wzrosły aż o 57 proc. Najem stał się atrakcyjną alternatywą również dla młodych ludzie po studiach, których nie stać na wzięcie kredytu hipotecznego na własne lokum. Dla nich wakacyjne miesiące to najlepszy moment na znalezienie odpowiedniego mieszkania, bo na rynku planuje względny spokój. Jak podkreśla Marta Kosińska, ruch zacznie się pod koniec miesiąca, kiedy do miast z wakacji wrócą studenci i wtedy możemy obserwować kolejne wzrosty cen najmu.

Źródło: newseria.pl