Administracyjne restrykcje wobec klubów piłkarskich kojarzyły się do tej pory przede wszystkim z podejmowanymi na wniosek policji decyzjami wojewody. Zaledwie kilka dni temu, Jacek Kozłowski, wojewoda mazowiecki w odpowiedzi na burdy podczas ostatnich derbów Warszawy zadecydował o zamknięciu dla publiczności dolnej części trybuny północnej stadionu przy ul. Łazienkowskiej.


Choć decyzja wojewody, została uznana w piłkarskim środowisku za raczej łagodną (spekulowano o możliwości zamknięcia do końca rundy jesiennej całej zajmowanej przez najzagorzalszych kibiców trybuny północnej) stała się powodem konfliktu sympatyków warszawskiego klubu z jego zarządem, który zdaniem kibiców nie wstawił się w ich obronie.


PINB karze mandatem i wzywa do usunięcia „gniazda”

Głos w tej głośnej sprawie zabrał również Powiatowy Inspektorat Nadzoru Budowlanego. PINB zobowiązał Legię do zdemontowania "gniazda", czyli stalowej konstrukcji na trybunie północnej, z której podczas meczów kierowany jest zorganizowany doping. Klub ukarano też mandatem.


Inne stadiony mogą czuć się zagrożone?

Trzymetrowa stalowa konstrukcja powstała dwa lata temu za zgodą klubu. To właśnie z tego miejsca, liderzy kibiców instruują pozostałych sympatyków podczas kibicowania. Z „gniazda” prowadzony jest również charakterystyczny doping bębniarzy. Bezprecedensowa decyzja PINB może odbić się szerokim echem nie tylko w środowisku piłkarskim. Choć formalnie tzw. „gniazda” nie mają nic wspólnego z konstrukcją stadionu, to w praktyce te stalowe konstrukcje funkcjonują również na stadionach żużlowych czy siatkarskich halach.

Władze Legii zapowiedziały, że podejmą starania o administracyjną zgodę na funkcjonowanie tej konstrukcji i planują jej powrót, po dopełnieniu wszelkich formalności.

Źródło: warszawa.sport.pl