Dariusz Koziński, kierownik działu Realizacji Projektów Informatycznych w Departamencie Informatyki NFZ podkreśla, że do tej pory byli „bankomatem”, ale to się ma skończyć.

- Do tej pory NFZ był bankomatem, czyli płatnikiem i pasywnym uczestnikiem rynku – podkreśla Koziński. - Gromadził dane i płacił za wykonane usługi, ale teraz chcemy zacząć je analizować. Przed nami przebudowa systemu NFZ i budowa zintegrowanego systemu, który pozwoli nam korzystać z dużej ilości danych, które mamy - dodaje.

Dokonywanie rozliczeń i płatności z Narodowym Funduszem Zdrowia czytaj tutaj>>

Kontrole krzyżowe i informacje dla pacjenta

Koziński podaje, że w oddziałach NFZ są gromadzone dane niezbędne do realizacji umów i zapłaty za wykonane usługi. W sumie jeden wojewódzki oddział gromadzi ok. 100 terabjatów, które teraz nie są wykorzystywane. – Systemy oddziałów są niezależne i nie możemy skorzystać z danych zagregowanych, dlatego chcemy zbudować system zintegrowany – mówi Koziński. – Te dane będzie można analizować, by np.: uzupełniać rejestry medyczne, ale także wykorzystać je do zbierania informacji krzyżowych podczas kontroli wykorzystania środków - dodaje.

NFZ: Specjalny algorytm ma „uszczelnić” system finansowania zdrowia - czytaj tutaj>>

 


Big data dla pacjenta

Koziński podaje, że analiza danych ma pomóc także pacjentowi poruszać się w systemie, by łatwiej otrzymywał on informacje potrzebne do obsługi pacjentów np.: by pokazać jak wygląda system, z czego mogą korzystać chorzy i kiedy. - To dlatego uruchomiliśmy telefoniczną informację dla pacjentów, którzy dzwoniąc na jeden numer telefonu są w stanie uzyskać informacje jak i gdzie się mogą leczyć – podaje Koziński.

Druga pomoc, na jaką mogą liczyć pacjenci wynika m.in.: z trwającego pilotażu POZ Plus. Koziński podkreśla, że w NFZ chcą także zmienić opiekę nad pacjentem, by właśnie u lekarza rodzinnego mogliby uzyskać kompleksową pomoc. Dodał, że są w stanie analizować dane, które zbierają na potrzeby rozliczeń wykonanych świadczeń zdrowotnych, ale nie mogą w ten sposób wykorzystać dokumentacji medycznej, która jest gromadzona w postaci skanów, a wtedy trudniej wykorzystać takiej informacje.


NFZ jak Wielki Brat z armią kontrolerów - czytaj tutaj>>

 

Analiza potrzebna do strategicznych decyzji

Michał Kępowicz, dyrektor ds. relacji strategicznych Philips Healthcare podkreśla, że analizując dane można posiąść wiedzę, potrzebną do podejmowania strategicznych decyzji. - Jeśli myślimy o systemie, który ma być oparty na jakości, a nie ilości wykonanych świadczeń zdrowotnych to główną platformą, na której można to opierać, to dobrze przetworzona wiedza i dane – podaje Kępowicz. - Mamy teraz ogromne ilości gromadzone w ochronie zdrowia, ale na razie ich nie analizujmy, a to błąd - dodaje.

Kępowicz twierdzi, że jakość gromadzonych danych może być różna. Podkreśla, że szacuje się, że 40 proc. tych danych może być niewiarygodna, bo wymagają uzupełnienia. IBM szacuje, że nawet 80 proc. tych danych jest nieustrukturyzowana. - Z jednej osoby jesteśmy w stanie zebrać tysiąc sto terabajtów w ciągu jej życia. To nie są tylko informacje kliniczne, ale także dane behawioralne i środowiskowe, a one mają ogromny wpływ na zdrowie człowieka zanim zachoruje – podaje Kępowicz.


Telewizyty już są, za chwilę wirtualne przychodnie - czytaj tutaj>>
 

Wirtualny szpital i ekosystem

Michał Kępowicz podał, że w innych krajach tworzone są wirtualne szpitale, w których będzie realizowana wirtualna opieka koordynowana. Natomiast w Kanadzie w prowincji Ontario razem z IBM zbudowali ekosystem informatyczny dla 100 szpitali i objęli wirtualną opieką 14 mln mieszkańców.

- Dzięki temu lekarze nie muszą krążyć między szpitalami, by opisać czy zdiagnozować pacjenta, tylko robią to zdalnie. Druga sprawa, że to łatwiejsze rozwiązanie dla pacjenta, bo może otrzymać pomoc w danym miejscu i nie musi jeździć miedzy placówkami.