W 2019 r. ubyło w Polsce 533 aptek, a o kolejne 98 zwiększyła się liczba aptek uśpionych, czyli niedziałających, ale posiadających ważną licencję -  tak wynika z raportu firmy audytorsko-doradczej Grant Thornton pt. „Rynek apteczny w Polsce”

W czerwcu 2017 roku Sejm znowelizował ustawę Prawo farmaceutyczne. Do tego czasu liczba aptek ogólnodostępnych i punktów aptecznych nieprzerwanie rosła. Zgodnie ze zmienionymi wówczas przepisami, nową aptekę może prowadzić tylko farmaceuta lub farmaceuci w ramach wybranych spółek osobowych. W przypadku nowych placówek zaczęły obowiązywać  kryteria geograficzno-demograficzne przy ich powstawaniu. Co oznaczało, że jedna apteka może przypadać na  3 tys. mieszkańców w danej gminie oraz odległość między sąsiadującymi placówkami powinna wynosić co najmniej 500 metrów.

Trudno otworzyć nowe 

Zdaniem twórców raportu „Rynek apteczny w Polsce” przepisy przyczyniły się do ograniczenia otwarć nowych aptek bo stało się to dużo trudniejsze. Zwłaszcza dla aptek sieciowych, których właścicielami są często osoby bez wykształcenia farmaceutycznego. Jednocześnie ogólna liczba aptek nieprzerwanie spada od wprowadzenia nowelizacji - napisała firma w raporcie „Rynek apteczny w Polsce”.

Autorzy, na podstawie danych z Krajowego Rejestru Zezwoleń na Prowadzenie Aptek Ogólnodostępnych i Punktów Aptecznych zaznaczają, że na koniec 2019 roku w kraju działało 14 181 aptek. To oznacza faktycznie zamknięcie 533 w stosunku do roku poprzedniego. Wśród tych, które utrzymują pozwolenie, rekordowa liczba 368 pozostaje nieaktywnych.

Sprawdź w LEX: Czy nabycie całej apteki obejmuje swoim zakresem również własność leków dostępnych na receptę? >

Znika 60 aptek miesięcznie

Z obliczeń firmy Grant Thornton wynika, że  dwa i pół roku po reformie zamykanych jest w Polsce 60 aptek miesięcznie.  - Jest to wynik o 23 proc. niższy niż średnio w 12 miesiącach przed reformą, kiedy kończyło działalność 78 miesięcznie. Jeszcze silniej spada natomiast liczba otwarć nowych aptek. W 2019 roku działalność rozpoczynało średnio 15 placówek miesięcznie, wobec 105 przed rokiem poprzedzającym reformę (spadek o 85 proc.) oraz 37 w pierwszych dwunastu miesiącach od jej wprowadzenia - zaznacza firma w raporcie.

 

Mieszkańcy dużych miast i aglomeracji nie odczuwają tak spadku ilości placówek farmaceutycznych jak osoby zamieszkałe w mniejszych miejscowościach i na wsiach, z których znikają punkty apteczne.

Eksperci prognozują, że na koniec 2020 roku powinniśmy się spodziewać spadku o kolejne 500-600 aptek, co z pewnością przyczyni się do wzrostu rentowności i płynności aptek, jak i ich lepszej obsady oraz dostępności leków „od ręki.

Co ciekawe, w kwestii zakazu koncentracji aptek zapadło ostatnio siedem istotnych wyroków Naczelnego Sądu Administracyjnego. Eksperci mają jednak wątpliwości czy te wyroki przyczynią się w dłuższej perspektywie do zahamowania zjawiska zamykanych aptek.

Sprawdź w LEX: Czy decyzja o cofnięciu zezwolenia z uwagi na przekroczenie progów antykoncentracyjnych musi być poprzedzona decyzją nakazującą usunięcie stwierdzonych uchybień w ustalonym terminie? >

Przełomowe wyroki

- Na pewno te orzeczenia przesądzają, że inspekcja farmaceutyczna bezprawnie odmawiała zmiany zezwoleń, gdy spółki prowadzące apteki łączyły się przed wejściem w życie „Apteki dla Aptekarza”. W związku z tym, przedsiębiorcy poszkodowani tymi działaniami inspekcji powinni móc dalej prowadzić swoje apteki. Nie można jednak zapominać, że wciąż obowiązują inne ograniczenia. Inne podmioty niż farmaceuci i ich spółki nie dostają pozwolenia na prowadzenie apteki. Są cały kryteria demograficzno-geograficzne. Wyroki są z pewnością przełomowe, ale jak daleko idące będą ich skutki, dowiemy się po zapoznaniu się z pisemnym uzasadnieniem - tłumaczy Filip Gołba, prawnik z kancelarii Tomasik Jaworski, która reprezentowała przed NSA przedsiębiorców prowadzących apteki.

Czytaj w LEX: Wymagania fachowe i sanitarne aptek >

Zaznacza, że niestety inspekcja farmaceutyczna podchodzi do przepisów dość swobodnie i nie zmieniła tego stanowiska mimo wcześniejszego ubiegłorocznego wyroku NSA. - Pozostaje mieć nadzieję, że tym razem, choćby z uwagi na liczbę wyroków, które zapadły oraz na fakt, że to już kolejne potwierdzenie bezprawności działań organów – inspekcja zmieni swoje nastawienie - podkreśla Filip Gołba.

Czytaj w LEX: Kontrola przeprowadzana przez inspekcję farmaceutyczną >