MRPiPS pracuje obecnie nad opracowaniem nowych wytycznych dotyczących systemu orzekania o niepełnosprawności i jej stopniu. Jak zaznaczył Krzysztof Kosiński, dyrektor biura pełnomocnika rządu ds. osób niepełnosprawnych (BON) podczas posiedzenia Parlamentarnego Zespołu ds. Chorób Rzadkich, celem podjętych prac w resorcie rodziny jest ukrócenie systemu absurdalnego orzecznictwa na krótki czas np. z powodu chorób rzadkich.

 

Pracujemy nad tym, aby te interwały czasowe wydawania orzeczeń o niepełnosprawności były mocno wytyczone. Nie możemy pozwolić sobie w pracach wewnątrz ministerstwa na zmianę definicji niepełnosprawności i jej stopnia, które dość precyzyjnie wyznaczają czas minimalnych ograniczeń, ale to co możemy zrobić to powiązać je z okresem rozwojowym dzieci, a w przypadku dorosłych z wytyczeniem minimalnych okresów, na które powinny być wydawana orzeczenia - powiedział.

Podkreślił, że na świecie odchodzi się od orzekania na stałe, opierając się o ocenę funkcjonalną danej osoby. Ma ona być kluczem w nowym systemie orzekania, co teraz jest sprawdzane przy okazji wydawania decyzji dotyczących prawa do świadczenia wspierającego. Co jakiś czas należy podjąć taką ocenę (przy świadczeniu wspierającym obecnie jest to 7 lat), aby sprawdzić zapotrzebowanie osoby ocenianej na określone wsparcie.

Dr Maria Libura, ekspertka Centrum Analiz Klubu Jagiellońskiego do spraw zdrowia, zwróciła uwagę, że w krajach, w których odchodzi się od orzekania na stałe, funkcjonują inne rodzaje wsparcia jak np. budżet powierzony. W jej opinii okresowe orzekanie nawet w dłuższych interwałach czasowych nie rozwiąże problemu zjawiska tzw. okrutnego optymizmu w medycynie niepełnosprawności.

- Zmierzenie się z nieuchronnością postępów danej choroby jest zaprzeczane na komisjach orzeczniczych o niepełnosprawności. Nagle chłopak z postępującą dystrofią mięśniową Duchenne'a słyszy: „jeszcze chodzisz, to może będzie lepiej”. I otrzymuje stopień umiarkowany i to na dwa lata, bo może medycyna pójdzie do przodu. To jest okrutny optymizm opisany w socjologii niepełnosprawności – mówiła.

Czytaj także na Prawo.pl: Dr Libura: Potrzebujemy narzędzia wspomagania lekarzy orzeczników

Lekarz orzecznik będzie musiał odnieść się do dokumentacji medycznej

Za chwilę nowe wytyczne zostaną skierowane do zespołów orzekania o niepełnosprawności. Mamy też nowe narzędzia nadzoru pełnomocnika rządu ds. osób niepełnosprawnych nad zespołami orzeczniczymi, które dadzą nam trochę większe możliwości – zapowiedział Krzysztof Kosiński. Wypowiadał się w zastępstwie pełnomocnika, wiceministra rodziny Łukasza Krasonia, który nie mógł być obecny z powodu wizyty w Parlamencie Europejskim.

Ministerstwo bierze też pod uwagę przeprowadzanie szkoleń dla lekarzy orzeczników.

Krzysztof Kosiński podkreślił także, że kluczowa jest baza wiedzy o chorobach rzadkich, do której będą mieli dostęp lekarze orzecznicy. Istotnym elementem prac resortu nad wytycznymi dla zespołów orzeczniczych jest także to, aby ujednolicić orzecznictwo, tak by regionalnie wydawane orzeczenia dla osób w podobnej sytuacji nie różniły się.

Czytaj także na Prawo.pl: Potrzebna reforma systemu orzeczniczego, a nie lista chorób

Dyrektor BON wskazał także, że resort rodziny zajmie się problemem bardzo często podnoszonym przez osoby wnioskujące o orzeczenie, a mianowicie, że lekarz orzecznik nie odniósł się w żaden sposób do dokumentacji medycznej przedstawionej komisji orzeczniczej. Bywa to często podstawą do odwołania się od orzeczenia wydanego przez powiatowy czy miejski zespół orzeczniczy.

– W naszych wytycznych znajdą się także te dotyczące konieczności odniesienia się przez orzecznika do dokumentacji medycznej. Z drugiej strony będziemy bardzo mocno podkreślać, żeby zaświadczenia lekarskie zawierały możliwie wiele informacji o sytuacji zdrowotnej osoby wnioskujące o orzeczenie – podkreślił. Być może w przyszłości będzie to istotny element uzasadnienia wydanego orzeczenia o stopniu niepełnosprawności.

Na ten problem od dawna zwraca uwagę Stanisław Maćkowiak, prezes Federacji Pacjentów Polskich. – W dokumentacji medycznej są zaświadczenia lekarza prowadzącego, ale lekarz orzecznik pomija je. Przepisy mówią wprost, jeśli lekarz, który orzeka nie jest specjalistą w tej dziedzinie, ma obowiązek skonsultować się z lekarzem, który wydał zaświadczenie. To chyba najprostsze co może być, by wydać odpowiednie orzeczenie – mówił.

Czytaj także na Prawo.pl: Tylko rzadkie choroby genetyczne uprawnią do orzeczenia o niepełnosprawności na stałe

Czytaj także na Prawo.pl: Orzeczenie na rok dla dziecka z zespołem Downa – rząd zapowiada ukrócenie tych praktyk