Od wielu lat finanse i braki kadrowe stanowią podstawowy problem polskiego systemu ochrony zdrowia. Obecna sytuacja gospodarcza tylko pogłębia negatywne zjawiska, z którymi muszą borykać się zarządzający podmiotami leczniczymi. Granicą dla oszczędności są m.in. ustawowe gwarancje poziomu wynagrodzenia, które w większości przypadków nie mogą być modyfikowane wolą stron.

Powinni o tym pamiętać także zatrudniający ratowników medycznych. Niestety, w ratownictwie medycznym pole do nadużyć jest stosunkowo duże, przede wszystkim ze względu na mankamenty regulacji prawnych, nie zawsze przystających do realiów rynku.

Czytaj także na Prawo.pl:
Jak traktować odmowę pełnienia dyżurów przez ratowników medycznych?>>
Sejm uchwalił ustawę o samorządzie ratowników medycznych>>

Ile zarabiają ratownicy medyczni?

Dostępne dane pokazują, że zarobki ratowników medycznych w skali kraju są mocno zróżnicowane. Statystycznie najwięcej przedstawiciele tej grupy zawodowej zarabiają w województwie małopolskim, śląskim i wielkopolskim. Według informacji zgromadzonych w ramach Ogólnopolskiego Badania Wynagrodzeń, przeprowadzonego w styczniu br., średnie zarobki ratownika medycznego w Polsce kształtują się na poziomie ok. 4200 zł brutto. Warto przy tym podkreślić, że 50 proc. uczestników badania wskazało, że ich zarobki oscylują w przedziale 3560–5100 zł miesięcznie brutto; 25 proc. podało, że zarabia mniej, niż 3560 zł miesięcznie brutto, natomiast kolejne 25 proc. deklaruje miesięczne zarobki przekraczające kwotę 5100 zł brutto.

Czytaj w LEX: Błędy i uchybienia w ratownictwie medycznym – wybrane uwagi prawnokarne i prawnomedyczne >>>

 

Trudności z precyzyjnym oszacowaniem zarobków ratowników medycznych wynikają z dużej popularności w tej grupie zawodowej innych form świadczenia usług, niż umowa o pracę. Popularny „kontrakt” – a więc umowa zlecenia lub B2B, w której ratownik medyczny występuje, jako prowadzący jednoosobową działalność gospodarczą – pozwala na większą swobodę przy ustalaniu wynagrodzenia. Niestety niesie on ze sobą także wiele różnych zagrożeń. Wśród nich należy wymienić nadmierny wpływ czysto biznesowej logiki.

Listopad 2022 r. z ochroną zdrowia - Redakcja LEX poleca >>>

Wydawać by się mogło, że ratownicy medyczni mają silne karty przetargowe wobec swoich pracodawców. W końcu na rynku brakuje wykonujących ten zawód, a potrzeby są wręcz ogromne. Jednak w praktyce rzeczywistość nie wygląda tak różowo. Rzadko który ratownik jest w stanie utrzymać siebie i rodzinę pracując tylko w jednym miejscu, a standardem w tym zawodzie jest współpraca z wieloma podmiotami medycznymi. Owszem, logika rynkowa często przekłada się na podniesienie poziomu świadczenia usług publicznych, jednak w tym przypadku granica powinna być bardzo jasno zarysowana i wyznaczona na poziomie zapewnienia bezpieczeństwa zdrowotnego: pacjenta i samego ratownika. Przepracowanie jest realnym zagrożeniem dla tych wartości.

Liczy się ustawa, a nie porozumienia

Tymczasem różnego rodzaju gwarancje ustawowe dotyczące zarobków ratowników medycznych odnoszą się przede wszystkim do tych z nich, którzy są zatrudnieni na umowę o pracę.

Do tego dochodzi problem nieadekwatnych regulacji prawnych, często nieuwzględniających realiów pracy w pogotowiu ratunkowym. W tym kontekście istotne znaczenie ma ustawa z dnia 8 czerwca 2017 r. o sposobie ustalania najniższego wynagrodzenia zasadniczego niektórych pracowników zatrudnionych w podmiotach leczniczych (t.j. Dz.U. z 2022 r., poz. 2139).

Czytaj także na Prawo.pl: Niektóre szpitale nie wypłacą podwyżek. NFZ podpisał umowy w sześciu województwach>>

Jednak jej przepisy dotyczą jedynie ratowników zatrudnionych na umowach o pracę. Dlatego ratownicy medyczni – dbając o prawidłowość obliczania swoich wynagrodzeń – powinni zwrócić uwagę przede wszystkim na art. 99b ustawy z dnia 15 kwietnia 2011 r. o działalności leczniczej (t.j. Dz.U. z 2022 r., poz. 633).

Zgodnie z tym przepisem członkom zespołów ratownictwa medycznego – bez względu na formę prawną świadczonych usług, a więc czy to w ramach umowy o pracę, czy też kontraktu – przysługuje za każdą godzinę pracy dodatek w wysokości 30 proc. stawki godzinowej wynagrodzenia zasadniczego. Przy czym w przypadku kontraktu podstawą obliczania tego dodatku są postanowienia umowy łącznej ratownika z podmiotem leczniczym.

Pomimo rozwoju gwarancji ustawowych w zakresie płac ratowników medycznych – niestety – coraz częściej pojawia się problem prób ich obchodzenia poprzez zawieranie porozumień pomiędzy przedstawicielami podmiotu leczniczego, a jego pracownikami. Doświadczenie pokazuje, że skala tego zjawiska nasila się zwłaszcza teraz, gdy placówki ochrony zdrowia borykają się m.in. z konsekwencjami podwyżek cen energii. Jednak – o czym nie wolno zapominać – porozumienia w zdecydowanej większości przypadków nie mogą pogarszać sytuacji ratowników. W porównaniu do tego, co im zagwarantował ustawodawca. Jeżeli treść porozumienia zmierzałaby w tym kierunku, to i tak byłaby pozbawiona mocy prawnej. Bez względu na to, kto się pod nim podpisał.

Czy pogotowie nie jest całodobowe?

Z punktu widzenia poziomu ochrony praw ratowników medycznych istotnym mankamentem wydaje się niezaliczanie jednostek pogotowania ratunkowego – bez względu na to, w jakiej formie prawnej one działają – do kategorii podmiotów leczniczych wykonujących działalność leczniczą w rodzaju stacjonarne i całodobowe świadczenia zdrowotne. 

Ustawa o działalności leczniczej definiuje takie jednostki przede wszystkim, jako szpitale oraz podmioty prowadzące działalność leczniczą w rodzaju stacjonarne i całodobowe świadczenia zdrowotne inne niż szpitalne. Chodzi tu więc – mówiąc w pewnym uproszczeniu – o całodobową opiekę nad pacjentem.

Czytaj także na Prawo.pl: Sejm uchwalił ustawę o samorządzie ratowników medycznych>>

Czytaj w LEX: Prawnokarna ochrona członków zespołu ratownictwa medycznego >>>

Tymczasem pogotowie ratunkowe, choć działa całodobowo, to jednak nie sprawuje w ten sposób opieki nad pacjentem, raczej „przekazując go” do odpowiedniego podmiotu. Choć oczywiście może zdarzyć się, że pogotowie ratunkowe jest częścią wskazanej tu jednostki, jednak w praktyce jest to raczej wyjątek, niż reguła. Biorąc pod uwagę specyfikę pracy jednostek ratownictwa medycznego wydaje się, że ustawodawca powinien przemyśleć objęcie ich zakresem regulacji właściwym dla podmiotów leczniczych wykonujących działalność leczniczą w rodzaju stacjonarne i całodobowe świadczenia zdrowotne.