W Dzienniku Ustaw zostało opublikowane najnowsze rozporządzenie w sprawie ustanowienia określonych ograniczeń, nakazów i zakazów w związku z wystąpieniem stanu epidemii ( z dnia 26 lutego, poz. 367). Poza wprowadzenie zmian w zasadach zakrywania nosa i ust i zaostrzeniu zasad na Warmii Mazurach, poszerza ono grupę uprawnionych do szczepienia o osoby prowadzące zajęcia na uczelniach kościelnych oraz w wyższych seminariach duchownych. Warto przypomnieć, że 19 lutego Michał Dworczyk, szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów i pełnomocnik rządu do spraw szczepień, nic o niej nie wspominał na konferencji. Podobnie jak o pracownikach Centralnej Komisji Egzaminacyjnej oraz okręgowych komisji egzaminacyjnych, których dodano do pierwszej grupy nowelizacją  z 22 lutego. Podał harmonogram szczepień dla kolejnych grup. - Do 7 marca mają być zaś zaszczepieni wszyscy nauczyciele, choć to orientacyjna data - powiedział Michał Dworczyk, szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów i pełnomocnik rządu do spraw szczepień. Pozostałe daty są już jednak konkretne: 

  •  od 7 marca ruszą szczepienia uzupełniające kadry medycznej, 
  • od 15 marca rozpoczęcie szczepień osób przewlekle chorych (grupa 1B), to 70 tysięcy osób
  • 22 marca: rozpoczęcie szczepień służb mundurowych (grupa 1C) oraz dla osób w wieku 60-65 lat 

Co z osobami 70 plus, które nie zdążyły się zaszczepić? - Zapisy na kolejne terminy szczepień zostaną uruchomione w drugim kwartale. Wszystko zależy od deklaracji producentów. Dla tych osób przeznaczone będą szczepionki firm Pfizer i Moderna - odpowiada Adam Niedzielski, minister zdrowia. Rząd się tłumaczy brakiem szczepionek spowodowanym przerwami w dostawach od producentów. - Na ten moment różnica między pierwszymi deklaracjami producentów szczepionek a obecnymi to 6 milionów sztuk szczepionek. Niestety ten proces zmian cały czas trwa. Dzisiaj deklarowana liczba szczepionek dla Polski na pierwszy kwartał to nieco ponad 8 milionów szczepionek, a w grudniu 2020 roku było to aż 14 milionów - mówił Dworczyk. Tyle, że wiele osób, jak już wielokrotnie pisaliśmy w Prawo.pl nie zostało zaszczepionych przez dziurawy system, a nie tylko brak szczepionek. Na szczepionkę czeka wciąż wielu fizjoterapeutów.  - Ze względu na ograniczone dostawy szczepionek w ramach grupy "0"  część osób została jeszcze nie zaszczepiona, zwłaszcza fizjoterapeuci z mniejszych przychodni, którzy pracują często z pacjentami w domu, i to takimi ze zmniejszoną odpornością - przyznaje dr Maciej Krawczyk, prezes Krajowej Rady Fizjoterapeutów. - Dlatego napisaliśmy do ministra Dworczyka, aby podano im szczepionkę Astra Zeneca, bo średnia wieku w naszym zawodzie to 36 lat. A fizjoterapeuci powinni być zabezpieczeni według nas w jak najszybszym możliwym terminie - mówi prezes. Nie są, bo od samego początku program szczepień ma problemy. 

 

Narodowa Strategia Szczepień sobie, życie sobie

Zaczęło się od afery ze szczepieniami pod koniec grudnia znanych osób poza kolejnością na Warszawskim Uniwersytecie Medycznym. Wówczas zgodnie z przyjętym przez rząd Narodowym Programem Szczepień w tzw. etapie 0 mieli zostać szczepieni pracownicy sektora ochrony zdrowia, domów pomocy społecznej i miejskich ośrodków pomocy społecznej oraz personel pomocniczy i administracyjny w placówkach medycznych, w tym stacjach sanitarno-epidemiologicznych. Tyle, że wówczas nie było jeszcze kolejności szczepień w rozporządzeniu, a zatem brakowało podstawy prawnej, a Narodowy Fundusz Zdrowia oraz Ministerstwo Zdrowia pozwoliły wciągnąć na listę praktycznie każdego.

-  Do dnia 6 stycznia 2021 roku możliwe będzie także szczepienie członków ich rodzin oraz pacjentów Państwa szpitali, którym stan zdrowia na to pozwoli, wykorzystując dawki, które mogłyby się zmarnować, bo wcześniej zgłoszone osoby nie mogły się stawić w tym świąteczno-noworocznym terminie - takie pismo od Agnieszka Kister, dyrektor Centrum e-Zdrowia i Filipa Nowaka, p.o. prezesa Narodowego Funduszu Zdrowia otrzymali dyrektorzy 509 szpitali węzłowych. To było pierwsze okienko w systemie szczepień. I jak nieoficjalnie mówią nam lekarze, farmaceuci, kto mógł, z niego skorzystał, nie tylko celebryci i bogaci w w Warszawskim Uniwersytecie Medycznym. Jak? Wystarczyło, by zaprzyjaźniona przychodnia zatrudniła na umowę zlecenia. Kolejne możliwości dał dziurawy system rejestracji.

To punkty szczepień decydowały ile terminów wskażą w centralnym systemie

Michał Dworczyk powiedział w piątek, że mamy świetnie działający centralny system rejestracji. Rzeczywiście do wyznaczania terminów służy centralny system e-Rejestracja. Ma do niego dostęp każdy punkt szczepień, by ustalać w nim indywidualne terminy wizyt, wyszukiwać wolne terminów według różnych kryteriów jak m.in. lokalizacja, pierwszy wolny termin. Z tego systemu korzysta też osoba zapisująca się przez Internetowe Konto Pacjenta, infolinię czy sms. 

Jak jednak wyjaśniają rozmówcy Prawo.pl, to punkty szczepień decydują, ile terminów wystawią na zewnątrz dla tych, co się rejestrują przez IKP czy infolinię. – W efekcie są punkty szczepień, które w ogóle nie udostępniają terminów na zewnątrz, takie, które udostępniają część, oraz takie, które wszystkie. Te ostatnie wolą, aby to system wykonał cały proces za nie – wyjaśnia Tomasz Zieliński, wiceprezes Porozumienia Zielonogórskiego.

W praktyce część przychodni, zwłaszcza w małych miejscowościach, nie udostępniła terminów w systemie, a nawet rozpoczęła zapisy na szczepienia przed oficjalnym startem 15 stycznia. Na tzw. zeszyt wpisywała swoich pacjentów, a potem wprowadzała ich do systemu. Dzięki temu w małych gminach większość osób 70+ nie miała problemu z zapisem. Gorzej jest w dużych miastach, gdzie często szczepią wybrane punkty, np. prywatne przychodnie. Tam można się było zapisać tylko przez infolinię, sms czy konto IPK. Wiele starszych osób nie było w stanie tego zrobić, a ich miejsca zajęli sprytni, młodsi. Ale nie tylko. - Moja mama w wieku 77 lat zgłosiła się telefonicznie do punktu szczepień jeszcze przed 15 stycznia. Usłyszała, że została zapisana. Na początku lutego, nie mogąc się doczekać smsa z terminem, zadzwoniła znowu. I dowiedziała się, że nie ma jej na liście. W tej sytuacji zeszyt nie zadziałał - żali się pani Agnieszka z Warszawy.

System pozwala zapisać na szczepienie każdego, nawet dwudziestolatka

By móc się zarejestrować na szczepienie, czyli dostać termin, trzeba mieć najpierw e-skierowanie. Z automatu system pacjent.gov.pl wystawia go tylko osobom w wieku powyżej 70 lat. Pozostałym może go wystawić każdy lekarz. Przypomnijmy, że od 8 stycznia większość musi już wystawiać e-skierowania. Wystarczy, że w elektronicznej dokumentacji medycznej w typie wystawianego skierowania zaznaczy “na szczepienie”, a w rozpoznaniu głównym wybierze “Z25.8 - Potrzeba szczepień przeciwko innym określonym pojedynczym chorobom wirusowym”, a następnie w polu procedura wybierzesz “99.557 - Szczepienie przeciw COVID-19”. - Mając wystawione e-skierowanie, wystarczy zadzwonić na infolinię i umówić termin szczepienia – wyjaśnia Bożena Janicka, prezes Porozumienia Pracodawców Ochrony Zdrowia. – Infolinia nie weryfikuje osoby, numeru PESEL. Sprawdza jedynie, czy w systemie jest zarejestrowane takie e-skierowanie, jeśli jest, umawia termin  – mówi. Ministerstwo Zdrowia potwierdziło nam, że właśnie tak działa system. - Lekarze mogą  wystawić dla pacjenta indywidualne e-skierowanie (np. dla osoby nieposiadającej numeru PESEL, dla osoby, która nie mogła poddać się szczepieniu w okresie ważności pierwszego e-skierowania), a także w przypadku osób przewlekle chorym, które są uprawnione do szczepień w etapie pierwszym. Każde wystawione e-skierowanie automatycznie pojawia się na Internetowym Koncie Pacjenta danej osoby, nawet jeżeli jeszcze nie aktywowała swojego konta. Posiadanie wystawionego e-skierowania na szczepienie jest niezbędne do zarejestrowania się poprzez infolinię - mówi Joanna Koc z MZ. I dodaje, że infolinia może zapisać na szczepienie jedynie osoby kwalifikujące się do danego etapu szczepień. Tyle, że w następnym zdaniu temu zaprzecza. - Jeśli należy do uprawnionej do szczepień grupy, na podstawie PESEL, konsultant wyszukuje daną osobę w wyszukiwarce oraz sprawdza, czy zostało dla niej wystawione e-skierowanie. Jeżeli w aplikacji służącej do e-rejestracji na szczepienia, widoczne jest wystawione skierowanie, konsultant proponuje dostępne wizyty szczepienne - wyjaśnia Joanna Koc. Tyle, że w aplikacji może mieć też e-skierowanie wystawione dla osoby nieuprawnionej, a tego już zweryfikować nie może.

Rząd nie stosuje się do kolejności z rozporządzenia

Co więcej, rząd nie tylko przygotował dziurawy system, ale także sam nie stosuje się do wydanego przez siebie rozporządzenia. Zgodnie z rozdziałem 3a rozporządzenia w sprawie ustanowienia określonych ograniczeń kolejność szczepień w grupie I powinna wyglądać tak:

  1. pacjenci: zakładu opiekuńczo-leczniczego, zakładu pielęgnacyjno-opiekuńczego, hospicjum stacjonarnego lub domowego i oddziału medycyny paliatywnej oraz osoby przebywające w domu pomocy społecznej lub w placówce zapewniającej całodobową opiekę osobom niepełnosprawnym, przewlekle chorym lub osobom w podeszłym wieku.
  2. osoby urodzone: a)nie później niż w 1941 r., b)w latach 1942-1951, c)w latach 1952-1961,
  3. Osoby urodzone po 1961 r. z następującymi stanami zwiększającymi ryzyko ciężkiego przebiegu COVID-19: dializowane z powodu przewlekłej niewydolności nerek lub z chorobą nowotworową, u których po dniu 31 grudnia 2019 r. prowadzono leczenie chemioterapią lub radioterapią, lub poddawane przewlekłej wentylacji mechanicznej, lub po przeszczepach komórek, tkanek i narządów, u których prowadzono leczenie immunosupresyjne,
  4. nauczyciele, wychowawcy i inni pracownicy systemu oświaty, a także instruktorzy praktycznej nauki zawodu prowadzący zajęcia praktyczne, osoby pracujące z dziećmi w placówce opiekuńczo-wychowawczej, w regionalnej placówce opiekuńczo-terapeutycznej, w interwencyjnym ośrodku preadopcyjnym oraz w ramach form opieki nad dziećmi w wieku do lat 3,
  5. nauczyciele akademiccy oraz inne osoby prowadzące w uczelni zajęcia ze studentami lub doktorantami zgodnie z programem odpowiednio studiów albo kształcenia,
  6. funkcjonariusze albo żołnierze: Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej, Policji, Straży Granicznej, Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, Agencji Wywiadu, Centralnego Biura Antykorupcyjnego, Służby Wywiadu Wojskowego, Służby Kontrwywiadu Wojskowego, Służby Celno-Skarbowej, Państwowej Straży Pożarnej, Służby Ochrony Państwa, Służby Więziennej, Inspekcji Transportu Drogowego, straży ochrony kolei, strażnicy straży gminnej (miejskiej), prokuratorzy i asesorzy prokuratury oraz członkowie ochotniczych straży pożarnych, ratownicy górscy i wodni wykonujący działania ratownicze.

Tymczasem 15 lutego ruszyły po cichu - rząd głośno mówił głównie o szczepieniach nauczycieli szkolnych - szczepienia nauczycieli akademickich, którzy mogą nadal spokojnie prowadzić zdalnie zajęcia.  O ile zrozumiałe jest przyspieszenie szczepień nauczycieli, zwłaszcza przedszkolnych i uczących w klasach młodszych, które od 18 stycznia wróciły do szkół, to dziwi przyspieszenie szczepień nauczycieli akademickich. Ci zgodnie z rozporządzeniem powinni zostać zaszczepieni po osobach z określonymi chorobami przewlekłymi (te młodsze mogą być szczepione preparatem AstraZeneca). Tymczasem jak informuje Michał Dworczyk szczepienie wybranych osób przewlekle chorych ruszą dopiero 15 marca. Za to osoby, 70+, które nie zostały zaszczepione Pfizerem, terminy zostaną uruchomione w drugim kwartale.