Rozwój opieki długoterminowej w Polsce ma być priorytetem działań rządu. Tak wynika z wypowiedzi wiceministrów: zdrowia Macieja Miłkowskiego i rodziny - Stanisława Szweda, na posiedzeniu połączonych komisji sejmowych: Polityki Senioralnej, Polityki Społecznej i Rodziny oraz Zdrowia. Komisje dyskutowały nad opieką długoterminową oraz strategią deinstytucjonalizacji w środę 12 stycznia. Resort zdrowia stawia na tworzenie oddziałów opieki długoterminowej, resort rodziny na rozwój usług w domach pomocy społecznej. To dobry kierunek, bo w Polsce mamy ok. 9,7 miliona osób w wieku powyżej 60 lat -  to 25 proc. wszystkich Polaków, a działa ok. 1200  domów pomocy społecznej zakładów opiekuńczo-letniczych (prywatnych i samorządowych). Około 33 proc.  seniorów obecnie wymaga opieki codziennie, część z nich kilka razy na dzień, ok. 15 proc. tej grupy potrzebuje opieki całodobowej, a 10-20 proc. wymaga pomocy raz w tygodniu. Z tym, aż 90 proc. z tych seniorów jest pod opieką wyłącznie najbliższych, też osób starszych, które przez to są na pogorszenie stanu zdrowia. Dlatego zdaniem części ekspertów, zmiany są niewystarczające, przede wszystkim prace nad nimi trwają zbyt wolno, a po drugie nie ma współpracy między resortami, choć ministerstwo zdrowia temu zaprzecza.

Czytaj w LEX: Rynek opieki długoterminowej a starzejące się społeczeństwo – stan aktualny, wyzwania i szanse >

 

Wsparcie w środowisku lokalnym

Wiceminister Miłkowski podkreślił, że w Strategii Zdrowej Przyszłości przyjętej jeszcze w ubiegłym roku, z perspektywą do 2030 r. główny nacisk położony jest na działania, które mają zapewnić wsparcie umożliwiające osobom starszym i chorym pozostanie jak najdłużej w środowisku lokalnym. - Działania idą przede wszystkim w stronę rozwoju opieki długoterminowej, paliatywnej i hospicyjnej oraz opieki nad osobami z chorobami mózgu związanymi z zaburzeniami pamięci oraz wsparcia zdrowotnego dla opiekunów - mówił Miłkowski. Zaznaczył, że będą podniesione środki dla kadry opieki długoterminowej. Warto przypomnieć, że Sławomir Gadomski, wiceminister zdrowia, powiedział jesienią w rozmowie z Prawo.pl, że pewne jest, że szpitale powiatowe czeka proces przekształcania oddziałów położniczych i pediatrycznych w oddziały opieki długoterminowej. Zdaniem ekspertów to jednak za mało. Sylwia Kamińska-Tereszkiewicz z Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Dyrektorów Samorządowych DPS podkreślała, że sytuacja DPS-ów jest bardzo dramatyczna. Jej zdaniem usługi medyczne w DPS powinny być finansowane z NFZ.  Jak pisaliśmy w Prawo.pl obecnie pielęgniarki w DPS nie są finansowane przez NFZ, choć wykonują ten sam zawód i pracują równie ciężko, jak ich koleżanki w placówkach służby zdrowia. Mimo to mają inny status i są gorzej wynagradzane. Prace nad tym, aby to zmienić trwają od ponad roku, ale bez efektów. Póki co jedynie, wynegocjowano z Funduszy Unijnych dodatki dla pielęgniarek za pracę w czasie pandemii.

Z kolei prof. Katarzynę Wieczorkowską-Tobis, geriatrę, martwi przyszłość Dziennych Domów Opieki Medycznej, które mają służyć utrzymaniu sprawności pacjenta, poprawić ją, a zatem umożliwić mu jak najdłuższe pozostanie w domu. Wiceminister Miłkowski jednak nie powiedział, jakie plany ma resort wobec tych placówek. Przypomniał tylko, że resort zdrowia opracował pilotaż przeglądu lekowego w ramach opieki farmaceutycznej, który ma zostać wdrożony do świadczenia gwarantowanego pod koniec br. Chodzi o to, by farmaceuci weryfikowali, czy brane przez pacjenta liczne leki są dla niego odpowiednie. A jak pisaliśmy w Prawo.pl pilotaż jest niedoskonały i może nie zadziałać.

Spór o wzrost wycen i opiekę długoterminową

Jeśli chodzi o deinstytucjonalizację, to zapewniana ma być opieka środowiskowa i domowa w wielu zakresach, m.in. psychologicznym, pielęgnacyjnym. - Celem jest, by każdy powiat miał podmioty lecznicze, które zapewnią wsparcie blisko pacjenta - mówił Miłkowski.  Zaznaczył, że wyceny świadczeń opieki długoterminowej przez ostatnie 4 lata wzrosły. Jednak z taką oceną nie zgadza się strona społeczna.

- Od 2016 r. do MZ trafiło 11 pism w sprawie wyceny świadczeń w opiece długoterminowej. Stawka nie wzrosła nawet o złotówkę – mówiła Mariola Łodzińska, wiceprezes Naczelnej Rady Pielęgniarek i Położnych. – Czy wzrośnie wycena świadczeń w opiece długoterminowej? – pytała. Pytanie pozostało jednak bez odpowiedzi.

Magdalena Osińska-Kurzywilk, prezes Koalicji na Pomoc Niesamodzielnym, uważa zaś, że w debacie nad opieką długoterminową stracono co najmniej dwa lata i wciąż jesteśmy w punkcie wyjścia. - Powinniśmy być już na etapie co najmniej tworzenia instytucji odpowiedzialnych za organizację opieki długoterminowej - stwierdziła.  W jej opinii podstawowym zadaniem obecnie powinien być dialog w zakresie koordynacji opieki długoterminowej.  - Z niepokojem przyglądamy się wycenie świadczeń w zakresie domowej opieki długoterminowej. Czy ministerstwo planuje jakiekolwiek rozmowy z podmiotami organizującymi opiekę długoterminową - pytała. Brak współpracy resortu zdrowia z resortem rodzinny, to kolejny problem.

Dwie strategie, dwóch resortów

Strona społeczna oraz posłowie opozycji wyrażali zaniepokojenie, że istnieją dwie strategie deinstytuzjonalizacji, ta przygotowana przez ministerstwo rodziny i polityki społecznej – Strategia Usług Społecznych, oraz ta przygotowana przez MZ. Do tych obaw odniósł się wiceminister Miłkowski zapewniając, że resorty ściśle współpracują w tym zakresie. Ustaliliśmy, że robimy dwie strategie, bo mamy rozbieżne zadania, jednak opiniujemy Strategię Usług Społecznych i współpracujemy - powiedział.

Inaczej uważa Cezary Miżejewski, prezes WRZOS - Wspólnoty Roboczej Związków Organizacji Socjalnych. Jego zdaniem brakuje współpracy.

Tymczasem Strategia Usług Społecznych wypracowana przez resort rodziny została 5 stycznia już zaopiniowana pozytywnie przez Zespół Zdrowia Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego z uwagami dotyczącymi monitorowania i finansowania działań – podała Justyna Pawlak, dyrektor Departamentu Pomocy i Integracji Społecznej w Ministerstwie Rodziny i Polityki Społecznej. 

- W marcu strategia będzie przyjęta, za nią pójdą ustawy, a pierwsze projekty ustaw przedstawimy w czerwcu – zapowiedział wiceminister Szwed. Czy to nie za późno? 

- Na działanie nigdy nie jest za późno, chyba że problem ustał - mówi  Marzena Rudnicka, prezes Krajowego Instytutu Gospodarki Senioralnej. - W tym przypadku problem i wyzwanie związane ze wsparciem osób starszych narasta z powodu spotkania się trzech zjawisk: długowieczności, niskiego poziomu urodzeń oraz pandemii. Projekt Strategii Rozwoju Usług Społecznych może służyć zarówno teraz, przed przyjęciem, jak i w marcu, jako punkt odniesienia do dalszych działań, które mam nadzieję, nastąpią - dodaje.

Główne punkty Strategia Usług Społecznych

- Istotą strategii jest nie zamykanie domów pomocy społecznej, a ich rozwój oraz rozwój usług przez nich oferowanych – zaznaczył wiceminister rodziny Stanisław Szwed. – Mamy już zakończony nabór na zapotrzebowanie na rodzinne domy pomocy społecznej - powiedział. 

Ma Strategię Usług Społecznych składa się pięć kluczowych obszarów:

  1. opieka nad dzieckiem, w tym dzieckiem z niepełnosprawnością
  2. opieka nad osobami starszymi
  3. niezależne życie i wsparcie osób z niepełnosprawnościami
  4. wsparcie osób z zaburzeniami psychicznymi
  5. wsparcie osób w kryzysie bezdomności.

Główny kierunek działań - jak podała dyrektor Justyna Pawlak - to rozwój usług w środowisku po to, żeby osoby starsze czy z niepełnosprawnościami przebywały jak najdłużej w miejscu zamieszkania - domu rodzinnym lub mieszkaniach wspomaganych z usługami opiekuńczymi. - Chcemy położyć nacisk na rozwój usług sąsiedzkich, opiekuńczych, opieki wytchnieniowej - mówiła. 

Ten kierunek chwali Cezary Miżejewski. I precyzuje, że strategia stawia na rozwój usług środowiskowych, wsparcie rodzin, które opiekują się bliskimi, bo ten system obecnie nie istnieje, i po trzecie na rozpoczęcie otwierania się placówek na współpracę ze środowiskiem np. przez opiekę dzienną czy wytchnieniową. - Dziś bowiem 90 proc. osób wymagających opieki jest pod... opieką rodziny. Łączenie opieki z pracą, aktywnością, właściwą pomocą jest bardzo trudne, i trzeba w tym wspomóc rodziny - podkreśla Miżejewski.

Posłanka Iwona Hartwich zapytała, jak miałyby wyglądać usługi sąsiedzkie oraz czy w miejscu zamieszkania osoby wymagającej wsparcia będzie osoba, która ją np. przebierze, ugotuje obiad, pytała Na to pytanie nie padła odpowiedź.

Jeszcze inaczej patrzy prezes Rudnicka. - To, czego bardzo mi brakuje w tym i innych programach, to brak holistycznego i procesowego wsparcia osób dojrzałych w procesie starzenia się i stopniowej utraty samodzielności. Mam wrażanie, że dyskusja wokół usług społecznych skupia się jedynie na końcowej fazie problemu starzejącego się społeczeństwa, czyli na momencie utraty samodzielności. A gdzie są działania, które by przygotowywały nas do tego długiego życia w zdrowiu? Za mało mamy programów profilaktyki zdrowotnej, aktywności społecznej i zawodowej, w wyniku której można dłużej utrzymać względnie dobrą jakość życia i samodzielność. Dlatego najważniejszymi działaniami podejmowanymi przez rząd powinny być te, które pozwolą na takie zdrowie, aby zmniejszyć odsetek osób wymagających całodobowej opieki. To prosta zasada ekonomiczno-społecznej stopy zwrotu: wsparcie osób starszych tak, aby były jak najdłużej obecne społecznie i zdrowe, pozwoli na ich dłuższą samodzielność oraz zaoszczędzi finanse publiczne i prywatne. Mniej wydamy na leczenie oraz opiekę długoterminową. Zatem uwaga ministra powinna być skupiona również na rozwoju dziennych form wsparcia. W każdej gminie powinien być dzienny dom pobytu, klub seniora i co ważne w tych czasach cyfrowego przewrotu, kafejka internetowa, gdzie ktoś wesprze seniorów w nowych technologiach chociażby po to, aby byli w stanie umówić się sprawniej do lekarza lub poradzić sobie z e-receptą - kwituje Rudnicka.